Mężczyzna ma 20 lat, kobieta 18. Gdy zapukali do nich policjanci, wyrzucili plecak z dopalaczami przez okno. W plecaku znaleziono 460 gramów substancji psychoaktywnych, w tym 80 gramów dopalacza, który ostatnio powoduje najwięcej najcięższych zatruć. To substancja, która stawia na nogi śląskie służby ratownicze od zeszłego tygodnia. Według danych Wojewódzkiego Wydziału Zarządzania Kryzysowego w Katowicach stwierdzono już 204 przypadki zatruć.
Katowicka policja trafiła na ślad kolejnych osób posiadających dopalacze w niedzielę wieczorem. Gdy funkcjonariusze weszli do jednego z mieszkań przy ul. Obrońców Westerplatte, z okna ktoś wyrzucił plecak.
- Najprawdopodobniej byli handlarzami trucizny, a nie tylko posiadaczami. Wskazuje na to ilość substancji - mówi Jacek Pytel, rzecznik katowickiej policji.
W plecaku znaleziono 125 opakowań substancji psychoaktywnych o łącznej wadze ponad 460 gramów. Do policyjnego aresztu trafili 20-letni mężczyzna i 18-letnia dziewczyna. - To najmłodsi dilerzy dopalaczy, jakich dotąd zatrzymaliśmy - dodaje Pytel.
Dzisiaj będą przesłuchiwani.
31-latek i kilka porcji
Tego samego dnia w centrum Katowic został zatrzymany w centrum Katowic inny mężczyzna. 31-latek miał przy sobie kilka porcji dopalaczy. Zabezpieczone substancje trafią teraz do badań.
460 gramów dopalaczy zabezpieczono w niedzielę w Katowicach:
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KMP Ruda Śląska