Odłamek lodu spadł z ciężarówki na jadący samochód. Nagranie

tir_kolko kopia
Lód spadł z dachu ciężarówki na drodze S1
Źródło: Kontakt24/ lord310

Duży kawałek lodu spadł z dachu jadącej ciężarówki wprost na wyprzedzający ją samochód osobowy. Odłamek trafił w dach, pozostawiając na nim wgniecenie. - Strach się bać, co by było, gdyby ten lód uderzył w moją przednią szybę - podkreślił właściciel samochodu, pan Tadeusz, który przesłał nam nagranie ze zdarzenia.

Najpierw śnieg i kawałki lodu, potem duży lodowy odłamek, który przez ułamek sekundy leciał wprost na przednią szybę - takiego widoku doświadczył pan Tadeusz, który w poniedziałek rano wyprzedzał ciężarówkę na trasie S1 między Bielskiem-Białą a Żywcem (woj. śląskie).

Zdarzenie nagrała kamerka z samochodu osobowego pana Tadeusza. Kierowca przekazał filmik na Kontakt24.

ZOBACZ: Odśnieżanie TIR-ów ma być prostsze

"Miałem szczęście, że nie uderzył w szybę"

- Początkowo pomyślałem, że to śnieg, ale po chwili poleciał większy kawałek lodu. Nie miałem już jak zjechać na prawo, za mną też jechały samochody, więc nie miałem jak uciec i mogłem jedynie delikatnie zwolnić. Miałem szczęście, że nie uderzył w szybę, tylko w dach, od którego się odbił - zrelacjonował pan Tadeusz w rozmowie z dziennikarką Kontaktu24.

Z relacji kierowcy wynika, że całe zdarzenie miało miejsce na wysokości miejscowości Wilkowice. Po dojechaniu do pracy pan Tadeusz zauważył na dachu swojego samochodu wgniecenie. Było na szczęście nie wielkie, dlatego - jak stwierdził - postanowił nie zgłaszać tego na policję.

Czytaj też: "Ale urwał" w Skarszewie. Auta jeden za drugim wpadały do rowu

- Pomyślałem, że prześlę ten film do redakcji, żeby może jednak kierowcy, zwłaszcza samochodów ciężarowych, zwrócili uwagę na to, że to nie jest jak w zwykłym aucie. Ten śnieg i lód jednak pozostają na naczepach i tworzą niebezpieczne sytuacje. Zwłaszcza na trasach ekspresowych, gdzie wiadomo, że kierowcy jeżdżą szybciej - podkreślił kierowca.

- Strach się bać, co by było, gdyby ten lód uderzył w moją przednią szybę - dodał pan Tadeusz.

Spadający lód o mało nie uderzył w szybę samochodu osobowego
Spadający lód o mało nie uderzył w szybę samochodu osobowego
Źródło: Kontakt 24 / lord310

Nieodśnieżony samochód. Jaka kara?

Jazda z zaśnieżonym samochodem - nie tylko ciężarowym - nie tylko stwarza poważne niebezpieczeństwo dla uczestników ruchu, ale też naraża kierowcę na mandat lub nawet poważniejsze konsekwencje.

Artykuł 66 ustawy Prawo o ruchu drogowym wskazuje, że pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu.

Czytaj też: Bryła lodu spadła z ciężarówki, poważnie raniąc kobietę

Jeśli samochód lub naczepa jest nieodśnieżona i oblodzona, oznacza to, że pojazd zagraża bezpieczeństwu. A o naruszenia przepisów dotyczących bezpieczeństwa i porządku ruchu drogowego mówi art. 97 Kodeksu wykroczeń. W takiej sytuacji kierowca naraża się na grzywnę w wysokości do trzech tysięcy złotych.

To jednak nie wszystko. Jak czytamy na stronach policji, jeżeli spadający z samochodu lód będzie przyczyną wypadku drogowego, kierującemu grozi również odpowiedzialność karna. "Za spowodowanie wypadku kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 3, a w przypadku wypadku śmiertelnego grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności" - przestrzega policja.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: