- Ściągnęło mnie do rowu, a za chwilę, następny i następny - opowiada jeden z kierowców, który uczestniczył w wypadku w podkaliskim Skarszewie. Na śliskiej drodze łącznie rozbiło się sześć pojazdów. Jedna osoba trafiła do szpitala.
15 lat temu furorę w internecie robiło blisko 2-minutowe nagranie z oblodzonego wzniesienia na ulicy Kusocińskiego w Szczecinie, na które próbują bezskutecznie wjechać kolejni kierowcy. Efekt - seria stłuczek. "Ale urwał!" - komentował jeden ze świadków.
Podobnie było w niedzielę w Skarszewie. Na drodze wojewódzkiej 470 pomiędzy Kaliszem a Turkiem (woj. wielkopolskie) rozbiło się w niedzielę sześć aut. Najpierw około godziny 13 dwa auta zjechały do rowu. Kiedy uprzątnięto pojazdy po chwili w rowie wylądowały kolejne cztery.
- Na nieodśnieżonym odcinku drogi ze względu na silny wiejący wiatr, nawiewa śnieg na drogę. Doszło tu do kolizji czterech pojazdów osobowych w wyniku czego jedna osoba została zabrana do szpitala - mówi aspirant Janusz Dębowski z Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu.
Na górce czarno, potem lód
Poszkodowana osoba narzekała na uraz barku. Łącznie autami podróżowało osiem osób.
- Na górce była czarna droga, a za nią lód. Ściągnęło mnie do rowu, a za chwilę, następny i następny - opowiada jeden z kierowców, który uczestniczył w zdarzeniu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24