W nocy z wtorku na środę przed szpitalem w Zabrzu stało 17 karetek. W ciągu około pół godziny odjechała jedna, przyjechały trzy. - Pomimo rezerwacji nie ma miejsc dla pacjentów – mówili nam ratownicy.
Pierwsze nagranie, obrazujące kolejkę kilkunastu karetek do szpitala w Zabrzu, otrzymaliśmy w środę po północy.
Autor nagrania, członek zespołu ratunkowego jednej z karetek, prosił o anonimowość. W rozmowie z nami powiedział, że stoją już tam około dwie, trzy godziny. Dlaczego? - W szpitalu w Zabrzu utworzono 18 dodatkowych łóżek covidowych i dlatego tam są kierowane karetki – wyjaśnił ratownik.
Ekipa TVN24 była na miejscu przed 1 w nocy. Naliczyli w kolejce 17 karetek. W ciągu ponad pół godziny jedna karetka odjechała, ale na końcu ogonka ustawiły się trzy kolejne.
Ratownicy, którzy również nie chcieli ujawnić swoich personaliów, powiedzieli dziennikarce TVN24: - Od godziny 23 nie został przyjęty żaden pacjent. Dziewiąta karetka ma pacjenta od osiemnastej, byli w Myszkowie, ale skierowali ich do Zabrza, bo tam nie było już miejsc.
Jak stwierdzili, czekali od godziny 21 we wtorek i byli przekonani, że do rana nie oddadzą pacjenta do szpitala. - W środku czeka jeden lekarz rezydent i dwie pielęgniarki. Podobno w tej kolejce jest karetka ze zmarłym pacjentem. Masakra. Karetki stoją i nie ma miejsc dla pacjentów, mimo że mają rezerwację.
W mediach społecznościowych ratownicy dziękowali personelowi szpitala za ciepłą kawę.
"Szpital zadeklarował 18 wolnych miejsc"
- Dzisiaj w nocy mieliśmy sytuację, że kilkanaście karetek czekało przed szpitalem w Zabrzu. Nie wiem dlaczego – potwierdziła Iwona Wronka, rzeczniczka Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. - Niestety mamy na Śląsku coraz mniej wolnych łóżek covidowych. Kadra medyczna ma pod opieką bardzo dużą liczbę pacjentów i w związku z tym dużo pracy.
Alina Kucharzewska, rzeczniczka wojewody śląskiego wyjaśniła, że karetki były kierowane do szpitala w Zabrzu, bo placówka ta zadeklarowała w systemie 18 wolnych miejsc covidowych. - Szpital w Zabrzu miał przygotować do 2 kwietnia 50 łóżek covidowych. Był do tego przygotowany, w poprzednich falach epidemii uruchamiał takie łóżka, dodatkowo otrzymał pieniądze na budowę instalacji tlenowej, która została zrealizowana. W święta ponad 20 łóżek zostało uruchomionych, przyjęci zostali pacjenci. W systemie zliczającym ilość wolnych łóżek szpital zaraportował 18 wolnych miejsc i zespoły ratownictwa medycznego, mając tę wiedzę, udawały się tam z pacjentami. Niezrozumiałe dla nas, dlaczego szpital w takim tempie przyjmował pacjentów. Będziemy to wyjaśniali z marszałkiem województwa śląskiego – powiedziała rzeczniczka.
Po godzinie 13 prezes szpitala w Zabrzu Tadeusz Urban przesłał do naszej redakcji wyjaśnienie, że 6 kwietnia, zgodnie z decyzją Ministerstwa Zdrowia uruchomili drugi oddział covidowy, który rozpoczął pracę o godzinie 15.
"Od godziny 18 nastąpił napływ karetek z pacjentami covid. Szczególne nagromadzenie zespołów karetek nastąpiło około godziny 24. Zespół lekarzy dyżurnych pracował od początku uruchomienia oddziału, bez zwłoki i chwili przerwy. Informuję, że procedura przyjęcia pacjenta do oddziału, poprzedzona kwalifikacją, trwa minimum jedną godzinę. Zatem przedłużony proces przyjęcia pacjentów do oddziału, choć uciążliwy, jest wytłumaczalny" – napisał Urban.
Dodał, że "w chwili obecnej oddział pracuje normalnie, stopniowo przyjmując kolejnych chorych".
"Potrzebujemy lekarzy i pielęgniarek"
Po spadku liczby zakażonych w święta na Śląsku (równocześnie wykonano wtedy mniej testów) ta krzywa znowu rośnie. Ostatniej doby przybyły 1863 przypadki. Rośnie również liczba pacjentów w szpitalach. Karetki wyjeżdżały wczoraj ponad 680 razy, z czego 430 do chorych na COVID-19. Połowa tych ostatnich wyjazdów zakończyła się transportem pacjenta do szpitala.
Dzisiaj około południa na Śląsku wolnych było 736 łóżek oraz 44 łóżka respiratorowe. Wojewoda apeluje do personelu medycznego o wsparcie w szpitalach tymczasowych. - Potrzebujemy białego personelu, czyli lekarzy i pielęgniarek. Tych osób nigdy za wiele, każde ręce do pracy są niezbędne. Jeśli są chętni do przejęcia dyżurów w w szpitalach tymczasowych, bardzo chętnie będziemy ich gościć – mówi Alina Kucharzewska.
Dodaje, wspierając się informacją z Ministerstwa Zdrowia, że zgodnie z obietnicą szefa tego resortu Adama Niedzielskiego, na Śląsk dotarło 30 tysięcy dodatkowych szczepionek.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24