Przeżyła zsyłkę na Syberię i ewakuację domu opieki. Nikt jej nie chce zabrać ze szpitala, choć jest zdrowa

Źródło:
TVN 24 Katowice
Do domu opieki w Czernichowie wrócił koronawirus
Do domu opieki w Czernichowie wrócił koronawirusTVN 24 Katowice
wideo 2/11
Do domu opieki w Czernichowie wrócił koronawirusTVN 24 Katowice

Mama ma 86 lat, jest kombatantką i przestawiają ją jak mebel. Dwa dni ustalałem, gdzie ją zabrali po ewakuacji domu opieki. W szpitalu powiedzieli, że może wyjść, że jest ujemna. Ale dokąd? Obdzwoniłem wszystkie domy opieki państwowe i prywatne. Nikt jej nie chce - opowiada syn pensjonariuszki ośrodka w Czernichowie.

- Tłumaczę, że mama zdrowa, nie zaraża, przesyłam dokumentację. Współczują i mówią: nie możemy przyjąć. Jedna dyrektorka depeesu powiedziała, że jak karetka podjechała wieczorem pod jej placówkę, to potem w całej wsi nie mogła kupić chleba. Inna się zgodziła. Już zamówiłem karetkę, ale rano zadzwoniła, że jednak pielęgniarki oświadczyły na zebraniu, że nie będą zajmować się kimś z Czernichowa - opowiada syn 86-letniej pensjonariuszki Śląskiego Centrum Opieki Długoterminowej i Rehabilitacji "Ad-Finem" w Czernichowie.

- Są jak psy oddawane do schroniska - mówi dyrektor Zbigniew Bajkowski, dyrektor szpitala wojewódzkiego w Częstochowie. Ma czterech pensjonariuszy z Czernichowa, których rodziny odmówiły zabrania ich do domów.

Córka 80-letniej pensjonariuszki z Czernichowa: - Moja mama umiera w szpitalu. Nie wiem, jak wygląda. Nie widziałam jej od dwóch miesięcy i pewnie nigdy już nie zobaczę.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Złamana noga

Luty 2020. Pani Anna (imię zmienione) z Małopolski łamie nogę. Dotąd mieszkała sama, mimo lekkiej demencji. Prywatna opiekunka przychodziła do niej rano i wieczorem pomóc w domu, podać leki, na tej samej ulicy mieszkał syn z rodziną. Pani Anna ma 86 lat i emeryturę z dodatkiem kombatanckim za deportację na Syberię.

Po operacji w szpitalu kierują ją na rehabilitację. Tak trafia do Śląskiego Centrum Opieki Długoterminowej i Rehabilitacji "Ad Finem" w Czernichowie pod Żywcem. To prywatny ośrodek, ale ma umowę z NFZ.

Parterowy budynek z patio, zieleń wokół, pokoje dwu i jednoosobowe. - Nowy, nowoczesny ośrodek, czysto, bardzo dobre jedzenie, rehabilitacja - opowiada pan Michał (imię zmienione), syn pani Anny.

DPS w CzernichowieTVN 24 Katowice

Złamana kość zrasta się, pani Anna zaczyna siadać, ale sześć tygodni rehabilitacji nie wystarcza, by stanęła na nogi. Rodzina wykupuje jej dodatkowy miesiąc.

Koniec odwiedzin

Jest marzec, początek epidemii COVID-19 w Polsce. W ośrodku jest około 170 pensjonariuszy. Starsi, z demencją i alzheimerem albo obłożnie chorzy. Wśród nich pani Maria (imię zmienione) ze Śląska, która w lipcu skończy 80 lat. Trafiła tam po dwóch udarach pięć lat temu. Nie chodzi, sprawną ma tylko lewą stronę, zapomina słowa. - Ale była cały czas świadoma tego, co się dzieje dookoła. Słuchała radia, które jej kupiłam. Interesowała się polityką - mówi jej córka, pani Katarzyna (imię zmienione).

Odwiedza mamę raz na tydzień. Pan Michał swoją mamę - dwa razy w tygodniu.

3 marca placówka zamyka się dla osób z zewnątrz, mniej więcej w tym samym czasie, co inne ośrodki opieki długoterminowej. Nikt nie może wyjść ani wejść, z wyjątkiem personelu. Koniec odwiedzin.

Pani Katarzyna: - Mama nie miała telefonu. Prosiłam, żeby uruchomili infolinię dla rodzin, ale powiedzieli, że nie będą biegać z telefonami, nie ma kto i nie ma czasu. Przed świętami wielkanocnymi poprosiłam szefową opiekunek, żeby podała mamie swój telefon. Mama płakała, że tęskni, że źle się czuje psychicznie. Myślałam, że ta izolacja jest dla bezpieczeństwa pensjonariuszy, ale oni znaleźli się w pułapce. Czekali na te przyjazdy rodzin, to była dla nich podstawowa sprawa, a koronawirus i tak został tam przyniesiony. Chodzą plotki, że już w czasie pandemii przyjmowani tam byli pensjonariusze z Niemiec i Włoch.

Pielęgniarki - słaby punkt

12 kwietnia, niedziela wielkanocna. W czernichowskiej placówce są pierwsze dwie osoby z potwierdzonym zakażeniem. Pracownicy.

Wojewoda śląski w piśmie do Rzecznika Praw Obywatelskich wyjaśnia, że działania, by przebadać osoby, które miały kontakt z zakażonymi, podjęto już w świąteczny poniedziałek. Ale napotkali bałagan z listami osób do testów, a potem pielęgniarki, wyznaczone do pobrania wymazów, odmówiły wyjazdu do ośrodka. Dlatego wymazobusy dotarły do Czernichowa 15 kwietnia.

Wojewoda Śląski o akcji w Śląskim Centrum Rehabilitacji w Czernichowie

Pierwsze wyniki potwierdzają koronawirusa u czterech osób z personelu i 22 pensjonariuszy. Ośrodek objęty jest kwarantanną. Na miejscu zostaje 24 opiekunów, bez lekarza. Na tle innych domów pomocy społecznej w Polsce sytuacja nie wydaje się tragiczna.

Jednak 17 kwietnia wójt Czernichowa, starosta żywiecki i powiatowy inspektor sanitarny składają do prokuratury rejonowej w Żywcu doniesienie o popełnieniu przestępstwa w "Ad-Finem", polegającego na sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego.

Aleksandra Jeziorny i Adriana Gołuch, odpowiednio prezeska i dyrektorka Ad-Finem, w oficjalnym piśmie do mediów wskazują winnych.

Jak twierdzą, jedynym "słabym punktem" ich ośrodka "są pracownicy medyczni, głównie pielęgniarki, które w 99 procentach są pracownikami etatowymi w okolicznych szpitalach". Dodają, że to w tych szpitalach koronawirus był wcześniej, niż u nich. "Z przykrością stwierdzam, że zakażenie musiało być przeniesione przez personel medyczny zatrudniony w innych placówkach" - czytam w oświadczeniu pań zarządzających.

Oświadczenie zarządców ośrodka w Czernichowie

Tego samego dnia do ośrodka wchodzi dziewięciu ratowników i lekarka ze Zintegrowanej Służby Ratowniczej w Oświęcimiu. To organizacja pozarządowa, zrzeszająca wolontariuszy różnych dziedzin, strażaków, medyków, psychologów. Zamykają się z pensjonariuszami na dwa tygodnie. Umożliwiają im rozmowy wideo z rodziną przez prywatne telefony.

Pensjonariuszka domu opieki z Czernichowa rozmawia z wnuczką i córkąTVN 24 Katowice

Policja przed bramą

Rodziny pensjonariuszy o sytuacji w ośrodku dowiadują się wyłącznie z mediów. Z kolei do dziennikarzy dzwonią pensjonariusze i opiekunowie, nagrywają filmiki ze środka.

- Nie mamy kontaktu z nikim, poza obsługą, która tu chodzi i lada moment może nam przynieść bombę, która tu wybuchnie i odejdziemy nóżkami do przodu - mówi pensjonariusz w reportażu magazynu TVN 24 "Czarno na Białym".

Opiekunowie: - Nam jest ciężko na to patrzeć, bo wybieramy między nakarmieniem ich a przebraniem czasem. My już opadamy z sił, po prostu opadamy z sił.

Trudna sytuacja w ośrodku w Czernichowie
Trudna sytuacja w ośrodku w CzernichowieTVN24

Starosta żywiecki Andrzej Kalata w reportażu wytyka ośrodkowi, że w środku nie ma lekarza, że personel chodził bez maseczek, że nie miał żadnych strojów ochronnych. Prezeska ośrodka odpowiada, że to nieprawda. Sanepid tłumaczy, że nie może tam wejść i tego skontrolować. Reporter ujawnia, że dowiedział się o 10 zgonach w ciągu dwóch tygodni, ale nie wie, czy z powodu koronawirusa. Słowo przeciw słowu i niepewność.

- Chcemy stąd uciekać. Psychicznie tu już niektórzy wysiadają - mówią w reportażu pensjonariusze. - Jakbym mogła, tobym uciekła przez bramę - dodaje jedna.

Ale bramy strzeże policja. Nikt nie może wejść, ani wyjść. - Nawet śmieciarki nie wpuścili - mówi pan Michał, ojciec pani Anny, który też był wtedy przed bramą.

Ewakuacja ośrodka w CzernichowieTVN24

Odeszli od łóżek

Ostatnia kwietniowa noc. Opiekunowie - wolontariusze i pracownicy - odchodzą od łóżek.

- Doszło do sytuacji, gdzie personel medyczny placówki pracował kilkanaście dni w potężnym obciążeniu psychicznym, jakie stwarza poczucie zagrożenia zakażaniem i izolacją. Z dnia na dzień opadali z sił, znikąd nie mogli uzyskać pomocy - mówi Dawid Burzacki, szef Zintegrowanej Służby Ratowniczej. - Nasza grupa wchodziła tam z założeniem wsparcia działań personelu, nie mieliśmy ich zastąpić - zaznacza.

W jego ocenie "personel do samego końca walczył o każdego pacjenta". - Zamiast wracać do domu, do swojej rodziny, zostawali w placówce. Z ogromnym poświęceniem oddawali się opiece nad pacjentami. Ale przyszedł moment, kiedy każdy musiał podjąć decyzję, że trzeba zadbać o swoje zdrowie. Wycieńczony ratownik stwarzał zagrożenie dla siebie i dla podopiecznych. Tam pracowali ludzie, nie maszyny, kilkanaście dni nieprzerwanie bez żadnej podmiany - opisuje Burzacki.

- Gdzie są lekarze, gdzie są pielęgniarze? Tam są pielęgniarki, które mi powiedziały, że przyjdą, jak dam 150 złotych za godzinę - mówi dziennikarzom Aleksandra Jeziorny, prezes placówki.

Wojewoda śląski wydaje medykom nakazy pracy, ale nie pojawiają się w ośrodku.

1 maja do "Ad-Finem" wchodzi siedmiu ratowników i lekarz Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mają też dojechać żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej i księża saletyni.

Tego samego dnia o świcie rozpoczyna się wywożenie zakażonych pensjonariuszy do szpitali. Alina Kucharzewska, rzeczniczka wojewody śląskiego, informuje, że 54 osoby mają dodatnie wyniki. Pozostałe, po dezynfekcji ośrodka, zostają na miejscu.

Ewakuacja ośrodka w CzernichowieZintegrowana Służba Ratownicza

Wątek pensjonariuszy z zagranicy

4 maja śledztwo w sprawie ośrodka w Czernichowie przejmuje prokuratura okręgowa w Bielsku-Białej. Jej rzeczniczka Agnieszka Michulec: - Postępowanie jest bardzo szeroko zakrojone i na wstępnym etapie. Pandemia wymusza na nas specjalny sposób postępowania, który spowalnia nasze czynności.

Papierowa dokumentacja pensjonariuszy musi przejść kwarantannę, bo pochodzi z budynku, gdzie jest koronawirus. Wielu świadków nie może być przesłuchanych, bo są w kwarantannie lub izolacji. Inni pytani są na odległość. Sekcje zwłok przeprowadzane są w zakładzie medycyny sądowej w Sochaczewie na Mazowszu, przygotowanym na procedurę w czasie epidemii.

Prokuratura ani dyrekcja ośrodka nie ujawniają liczby ofiar śmiertelnych od wybuchu epidemii. Nieoficjalnie: zmarło prawie 30 pensjonariuszy, niektórzy na miejscu, jeszcze przed ewakuacją, inni w szpitalach. Ale nie wiadomo, czy przyczyną za każdym razem był COVID-19.

Prokurator: sprawdzamy, czy w ośrodku stosowano procedury w związku z pandemią
Prokurator: sprawdzamy, czy w ośrodku stosowano procedury w związku z pandemiąTVN 24 Katowice

- Sprawdzamy, czy to załamanie opieki nad osobami starszymi i schorowanymi w Czernichowie to wynik niewypracowania odpowiednich reguł postępowania w czasie epidemii, czy władze samorządowe, Śląski Urząd Wojewódzki, starosta żywiecki, inspektor sanitarny przygotowali odpowiednie procedury i czy je stosowali -mówi Michulec.

Przyznaje, że badany jest także wątek przyjmowania pensjonariuszy z Włoch i Niemiec. - Docierają do nas sprzeczne i rozbieżne informacje, czy to były pojedyncze osoby, czy cały bus - mówi.

- To bzdury - kwituje Gołuch.

Zintegrowana Służba Ratownicza, która przed Czernichowem wspierała także dom pomocy społecznej w Bochni w Małopolsce, przygotowuje raport o tym, co zaobserwowali w tych placówkach, by pomóc wypracować procedury walki z epidemią w podobnych miejscach.

Burzacki: - To, co nam się rzuciło w oczy, to czas oczekiwania na wyniki testów. W Małopolsce wynosił on dobę, czasem dwie. Na Śląsku, jak wymaz pobrany był w poniedziałek, to wynik był w czwartek, piątek albo dopiero sobotę. To prawie tydzień, w takim czasie sytuacja może się obrócić o 180 stopni.

Raz ujemny, raz dodatni i na odwrót

Córka pani Marii i syn pani Anny do dzisiaj nie widzieli dokumentacji medycznej rodziców. Pani Anna zostawiła w ośrodku aparat słuchowy i protezę zębową. Pani Maria cały dobytek. Informacje o wynikach testów próbek na koronawirusa pobranych w Czernichowie ich dzieci dostały telefonicznie.

- Prosto z Czernichowa mama trafiła do szpitala wojewódzkiego w Bielsku-Białej. Jeszcze wtedy sama jadła. Dzień później powiedzieli, że przewieźli ją do szpitala zakaźnego w Krakowie, bo ma wynik dodatni. Jak to dodatni, mówię, przecież w Czernichowie miała dwa ujemne - opowiada pani Katarzyna.

- Dwa dni ustalałem, w którym szpitalu jest moja mama. Nikt nie umiał mi powiedzieć, gdzie ją zabrali. W wojewódzkim wydziale zarządzania kryzysowego powiedzieli mi, żebym pytał w pogotowiu w Bielsku-Białej, bo to oni transportowali pensjonariuszy z Czernichowa. Na trzeci dzień dowiedziałem się, że mama jest w Częstochowie na oddziale zakaźnym. Pomyślałem, że dobrze trafiła, bo miała wynik dodatni. Ale testy w Częstochowie 3 i 5 maja dały wynik ujemny - mówi pan Michał.

Pani Katarzyna: - Dopiero w Krakowie dowiedziałam się, że mama była odwodniona, niedożywiona. Czy ją zagłodzili tam, w Czernichowie? Dałaby radę jeść lewą ręką, ale ktoś jej musiał to jedzenie podać. W Krakowie próbowali karmić ją sondą. Ale na drugi dzień musieli już podłączyć do respiratora.

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

"Może wyjść. Ale dokąd?"

Pan Michał: - Dowiedziałem się, że mama nigdy nie miała objawów COVID-19. Nie gorączkowała, nie miała problemów z oddychaniem, nie wymaga hospitalizacji. Może wyjść. Ale dokąd?

W ośrodku w Czernichowie tydzień temu u pielęgniarki z nowej ekipy stwierdzono koronawirusa i ośrodek znowu jest w kwarantannie. 64 podopiecznymi od dwóch tygodni zajmuje się 19 osób: ratownicy, strażacy, księża, zakonnicy. Wszyscy mają mieć pobrane wymazy do testów.

- Czy pensjonariusze mogą do was wrócić? - pytam dyrektorkę Gołuch.

- Na dzień dzisiejszy nie.

- A kiedy?

- Proszę pytać w poniedziałek.

Pan Michał mówi, że obdzwonił 50 domów pomocy społecznej, państwowe i komercyjne, w województwie śląskim i małopolskim. Dzisiaj ma podpisać umowę, ale boi się, że dyrekcja w ostatniej chwili się wycofa. - Biedna mama, przeszła Syberię i teraz jest skazana na tułaczkę. Leży tam sama, widzi tylko lekarzy w kombinezonach kosmicznych. Zajmuje miejsce dla potrzebujących, to skandal.

Weźcie ich do rodzin

Lekarze z Małopolski apelują: "jeśli tylko pozwalają na to warunki, pacjenci ośrodków opieki długoterminowej powinni trafić do swoich rodzin". Przynajmniej na czas epidemii. Wyjaśniają, że pensjonariusze takich placówek są szczególnie narażeni, bo SARS-CoV-2 jest najbardziej niebezpieczny dla osób starszych i schorowanych, a opiekunowie pracują w różnych miejscach i mogą roznosić wirusa. "Gdy wirus dostanie się do ośrodka, niezależnie od stosowanych środków ochrony osobistej i innych zabezpieczeń, bardzo ciężko zahamować jego rozprzestrzenianie" - argumentują.

Apel medyków do rodzin pensjonariuszy domów opieki

- Mi jest wstyd, że nie mogę wziąć mamy, ale nie mam warunków. Gdyby jeszcze mama była chodząca. Nie mam przystosowanego mieszkania pod wózek. Pracuję, a mama wymaga opieki 24 godziny na dobę - tłumaczy pan Michał.

- Łatwo jest mówić, jak nigdy się nie opiekowało obłożnie chorym rodzicem. To nie jest tak, że ktoś się kogoś chce pozbyć, to nie jest łatwa decyzja, oddać rodzica do domu pomocy. Rodzice żyją coraz dłużej, a my pracujemy. Mamie trzeba podawać leki, zmienić pampersa, umyć, czuwać w nocy. Musiałabym zatrudnić opiekunkę, która by u nas zamieszkała. Nie mamy na to miejsca, mieszkamy w bloku. Gdy mama trafiła do szpitala, zerwałam umowę z ośrodkiem w Czernichowie i postanowiliśmy z mężem zabrać mamę do nas. Ale potem przyszły wyniki na koronawirusa - mówi pani Katarzyna.

Pan Michał: - Mógłbym machnąć na to wszystko ręką i niech mama tam leży, niech szpital się martwi.

Dyrektor Bajkowski: - Mamy kolejnych trzech pacjentów z Czernichowa, którzy nie mają już objawów Covid i za chwilę dostaną pewnie wyniki ujemne. Jeśli rodziny ich nie zabiorą, będziemy wystawiać im faktury za każdy dzień pobytu w szpitalu.

Autorka/Autor:Małgorzata Goślińska/i

Źródło: TVN 24 Katowice

Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Sopocka prokuratura prawdopodobnie przedstawi zatrzymanemu 20-latkowi zarzut zabójstwa 23-latka. Mężczyzna zginął pod kołami pociągu na stacji w Sopocie. Na miejscu tragedii pracowali policjanci pod nadzorem prokuratury. Zatrzymany mężczyzna miał 1,8 promila alkoholu. Prokuratura zapowiedziała przedstawienie mu zarzutu zabójstwa.

Zarzut zabójstwa usłyszy 20-latek, który miał zepchnąć z peronu pod pociąg 23-latka

Zarzut zabójstwa usłyszy 20-latek, który miał zepchnąć z peronu pod pociąg 23-latka

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Za kilka dni najwięksi sprzedawcy prądu będą mieli obowiązek wprowadzenia tak zwanych taryf dynamicznych. Może to pomóc w obniżeniu rachunków za energię elektryczną. Dla części odbiorców nowa taryfa może okazać się jednak pułapką - ostrzega "Rzeczpospolita".

Rewolucja w rachunkach za prąd

Rewolucja w rachunkach za prąd

Źródło:
tvn24.pl

Prawie 900 osób ewakuowano z terenów zagrożonych pożarem w okolicach miasta Izmir. W sobotę z płomieniami walczy prawie 3000 strażaków. Ten niebezpieczny pożar prawdopodobnie jest efektem nieodpowiedzialnego zachowania osób wypoczywających w okolicy.

Trzy tysiące strażaków walczy ze skutkami "jednego pikniku"

Trzy tysiące strażaków walczy ze skutkami "jednego pikniku"

Źródło:
PAP

Na Kontakt 24 dostaliśmy nagranie, na którym widać niebezpieczną sytuację. Na filmie widać, że za sterami jadącego z dużą prędkością skutera siedziało małe dziecko, za nim siedział dorosły, który w czasie jazdy trzymał ręce w górze.

Ruchliwa droga, duża prędkość i małe dziecko za kierownicą skutera

Ruchliwa droga, duża prędkość i małe dziecko za kierownicą skutera

Źródło:
tvn24.pl, Kontakt24

W piątek w Meksyku opublikowano obszerny raport Komisji Prawdy, powołanej w 2021 roku w celu zbadania ciężkich przypadków łamania prawa w kraju. Opisano w nim praktyki stosowane przez meksykańskie wojsko i policję w latach 1965-1990 w walce z ruchami opozycyjnymi oraz "procedurę pozbywania się przeciwników", tzw. lotów śmierci.

Raport o "lotach śmierci". "Każdy dostawał kulę w tył głowy. Ciała wyrzucano do oceanu"

Raport o "lotach śmierci". "Każdy dostawał kulę w tył głowy. Ciała wyrzucano do oceanu"

Źródło:
PAP

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. Przechodzące nad Polską burze okażą się szczególnie niebezpieczne na południu kraju, gdzie wydano ostrzeżenia drugiego stopnia. Większa część Polski pozostanie także pod wpływem skwaru.

Ostrzeżenia IMGW drugiego stopnia dla 15 województw

Ostrzeżenia IMGW drugiego stopnia dla 15 województw

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

"Posługiwała się danymi różnych osób i w sieci zamawiała towar ze sklepów internetowych. Przesyłki wracały do nadawców, ale nie były już kompletne" - tak stołeczna policja opisuje działalność 38-latki. Została zatrzymana, usłyszała zarzuty przywłaszczenia mienia. Jej rówieśnika zgubiło z kolei zamiłowanie do drogich perfum, za które w sklepach nie płacił. On odpowie za kradzież. Obojgu grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.

Zamawiała paczki i odsyłała do nadawcy. W każdej czegoś jednak brakowało

Zamawiała paczki i odsyłała do nadawcy. W każdej czegoś jednak brakowało

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ukraińskie lotnictwo aktywnie uczestniczyło w operacji, której celem był most, istotny szlak zaopatrzeniowy Rosjan - poinformował na Telegramie dowódca kijowskich sił powietrznych Mykoła Oleszczuk. Opublikował także wideo przedstawiające uderzenie na most.

Strategicznie ważny most w Rosji zniszczony. Ukraina pokazała nagranie

Strategicznie ważny most w Rosji zniszczony. Ukraina pokazała nagranie

Aktualizacja:
Źródło:
BBC
"Tym razem państwo stanęło po tej stronie, po której stanąć powinno"

"Tym razem państwo stanęło po tej stronie, po której stanąć powinno"

Źródło:
tvn24.pl

Jak skutecznie nawadniać się w upały? Według kardiologa Tadeusza Zębika ze Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach powinniśmy zwracać uwagę nie tylko na to, ile wody pijemy, ale także na uzupełnianie elektrolitów. Lekarz przypomniał, że chociaż słoneczna pogoda zachęca do spędzania czasu na świeżym powietrzu, powinniśmy zachować rozwagę.

Dodaj to do wody, którą pijesz podczas upałów

Dodaj to do wody, którą pijesz podczas upałów

Źródło:
PAP

15 Palestyńczyków, członków tej samej rodziny, w tym trzy kobiety i dziewięcioro dzieci, zginęło w izraelskim ataku w środkowej części Strefy Gazy - podała w sobotę Obrona Cywilna Gazy.

"Około pierwszej w nocy trzy rakiety trafiły bezpośrednio w dom". Zginęło 15 członków tej samej rodziny

"Około pierwszej w nocy trzy rakiety trafiły bezpośrednio w dom". Zginęło 15 członków tej samej rodziny

Źródło:
PAP

Osiemdziesiąt osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych w ataku na wioskę położoną na południowym wschodzie Sudanu - poinformowała w piątek agencja AFP, powołując się na źródła wśród lokalnych lekarzy.

Do wioski wjechały trzy pojazdy pełne bojowników, zginęło 80 osób

Do wioski wjechały trzy pojazdy pełne bojowników, zginęło 80 osób

Źródło:
PAP

Każdy, widząc taką sytuację, musi zareagować. Nie może być tak, że domownicy nie chcą dziecka w domu i musi ono się błąkać. To jest przypadek, nad którym musi pochylić się sąd rodzinny - tak na antenie TVN24 do dramatycznej historii siedmiolatki z Bydgoszczy odniósł się dr Marek Michalak, dyrektor Instytutu Praw Dziecka im. Janusza Korczaka. Ekspert odpowiadał między innymi na to, czy "Ustawa Kamilka" pomoże walczyć z obojętnością na przemoc wobec dzieci.

"Nie wolno nam nie reagować". Siedmioletnią dziewczynkę wygoniła matka, błąkała się przy torach

"Nie wolno nam nie reagować". Siedmioletnią dziewczynkę wygoniła matka, błąkała się przy torach

Źródło:
tvn24.pl

Z uwagi na prowadzone czynności policji w związku z poszukiwaniami 35-letniej Izabeli Parzyszek autostrada A4 była w sobotę o świcie zablokowana w obu kierunkach. Kobieta zaginęła osiem dni temu. Trasa została odblokowana po około godzinie.

Zablokowano autostradę A4. Policjanci szukali tropów zaginionej 35-latki

Zablokowano autostradę A4. Policjanci szukali tropów zaginionej 35-latki

Źródło:
TVN24

Władze kanadyjskiej miejscowości Moosomin, liczącej obecnie 3,3 tysiąca mieszkańców, zamierzają dwukrotnie zwiększyć liczbę ludności. W tym celu uruchomiono wypłatę świadczeń w wysokości 30 tysięcy dolarów kanadyjskich (w przeliczeniu około 85 tysięcy złotych) za wybudowanie domu na jej terenie.

Ta miejscowość płaci 85 tysięcy za wybudowanie domu

Ta miejscowość płaci 85 tysięcy za wybudowanie domu

Źródło:
PAP

Wspierani przez Iran terroryści z Hezbollahu opublikowali materiał wideo, na którym pokazują rozległą sieć tuneli, w których możliwe jest jeżdżenie ciężarówkami z wyrzutniami rakiet. W propagandowym materiale trwającym ponad 4 minuty grupa prezentuje też swój potencjał militarny.

Hezbollah pokazał podziemny obiekt "Imad 4"

Hezbollah pokazał podziemny obiekt "Imad 4"

Źródło:
PAP

Gdzie jest burza? W sobotę od rana nad częścią kraju występują wyładowania atmosferyczne, pada i silnie wieje. Sprawdź, gdzie jest burza, i śledź aktualną sytuację na tvnmeteo.pl.

Gdzie jest burza? Grzmi i silnie wieje, miejscami mogą występować ulewy

Gdzie jest burza? Grzmi i silnie wieje, miejscami mogą występować ulewy

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

W ramach protestu po brutalnym zgwałceniu i zamordowaniu 31-letniej lekarki szpitale i kliniki w całych Indiach odmawiają przyjmowania pacjentów. Do strajku wzywało wszystkich lekarzy w kraju Indyjskie Stowarzyszenie Medyczne, protest nie dotyczy jedynie oddziałów ratunkowych. W piątek indyjska policja zatrzymała ponad 1,5 tysiąca osób uczestniczących w manifestacjach.

Szpitale przestały przyjmować pacjentów. Wielki protest po gwałcie i zabójstwie lekarki

Szpitale przestały przyjmować pacjentów. Wielki protest po gwałcie i zabójstwie lekarki

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

W nocy z piątku na sobotę na polskim niebie widoczny był przelot rakiety Falcon 9, wynoszącej na orbitę okołoziemską polskiego satelitę EagleEye. Obserwatorzy mogli również dostrzec efektowny moment deorbitacji rakiety.

Tak wyglądał przelot Falcona 9 Polską. "Piękna, puchata kulka"

Tak wyglądał przelot Falcona 9 Polską. "Piękna, puchata kulka"

Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl

W Przystawach (woj. zachodniopomorskie) doszło do dachowania samochodu osobowego, którym podróżowało czterech mężczyzn - dwóch z nich nie udało się uratować. Na miejscu pracuje policja pod nadzorem prokuratury - ustala okoliczności zdarzenia.

Dachowanie na prostym odcinku drogi. Nie żyją dwaj młodzi mężczyźni

Dachowanie na prostym odcinku drogi. Nie żyją dwaj młodzi mężczyźni

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Brytyjska spółka Mycofeast zajmująca się biotechnologią przemysłową ma przejąć Browar Leżajsk, jest już zgoda Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w tej sprawie. Krzysztof Sobejko, wójt gminy Leżajsk, przekazał, że nowy właściciel już szuka pracowników. - Myślę, że to się powiedzie, ludzie będą mieli pracę, a zakład będzie funkcjonował - przekazał. Jednocześnie nie traci nadziei, że nowy właściciel da się przekonać do poszerzenia działalności i wznowi produkcję browarniczą.

Nowy właściciel znanego browaru szuka chętnych do pracy

Nowy właściciel znanego browaru szuka chętnych do pracy

Źródło:
PAP

Doniesienia o odsunięciu Beaty Szydło z kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości rzucają nowe światło na to, co się w tym PiS-ie pod dywanem rozgrywa - oceniła w TVN24 politolożka prof. Agnieszka Kasińska-Metryka. Jak dodała, "być może akurat nadszedł ten moment w politycznej karierze, w którym Beata Szydło wybije się na niepodległość i będzie starała się utworzyć jakąś własną ofertę polityczną".

Iskrzy w kierownictwie PiS. "Być może nadszedł moment, w którym Beata Szydło wybije się na niepodległość"

Iskrzy w kierownictwie PiS. "Być może nadszedł moment, w którym Beata Szydło wybije się na niepodległość"

Źródło:
TVN24

Włoskie służby namierzyły jedną z największych drukarni fałszywych banknotów - przekazał dziennik "Corriere della Sera". W toku śledztwa ustalono, że pochodzi stamtąd około 30 procent sfałszowanych banknotów wprowadzonych do obiegu w Europie.

Drukarnia w garażu. Fałszywe banknoty zalewały Europę

Drukarnia w garażu. Fałszywe banknoty zalewały Europę

Źródło:
PAP

Do Stanów Zjednoczonych wyjechał w tym roku szereg wysoko postawionych niegdyś dygnitarzy kubańskiego reżimu, w tym ostatnio były bliski współpracownik Fidela Castro, Manuel Menendez Castellanos – donoszą kubańskie media. Wyspa pogrążona jest w największym kryzysie od dekad.

Kuba tonie w kryzysie, byli dygnitarze reżimu uciekają

Kuba tonie w kryzysie, byli dygnitarze reżimu uciekają

Źródło:
Marti Noticias, PAP

Poniedziałkowym koncertem "Gorączka sopockiej nocy" rozpocznie się Top of the Top Sopot Festival 2024. Tego dnia w Operze Leśnej zagra między innymi zespół Blue Café. We "Wstajesz i weekend" w TVN24 Dominika Gawęda i Paweł Rurak-Sokal opowiedzieli o tym, czego można się spodziewać podczas ich specjalnego występu.

Specjalny występ Blue Café podczas Top of the Top Sopot Festival. "Zdradzimy najważniejsze"

Specjalny występ Blue Café podczas Top of the Top Sopot Festival. "Zdradzimy najważniejsze"

Źródło:
TVN24

"Polska wywiera presję na Chiny i odnosi sukces. Dla niemieckiego rządu jest to zadziwiająca lekcja" - pisze Christoph von Marschall na portalu niemieckiego dziennika "Tagesspiegel". W artykule postawiono tezę, że prezydent Andrzej Duda podczas wizyty w Chinach prosił Xi Jinpinga o wykorzystanie swoich wpływów w celu wywarcia nacisku na Alaksandra Łukaszenkę. Duda miał zagrozić, że w przeciwnym razie Polska będzie zmuszona do całkowitego zamknięcia granicy z Białorusią - pisze Marschall, powołując się dyrektora Centrum Studiów Strategicznych w Warsaw Enterprise Institute (WEI).

Niemiecki dziennik o "sensacyjnym" sukcesie Polski. "Dla niemieckiego rządu jest to zadziwiająca lekcja"

Niemiecki dziennik o "sensacyjnym" sukcesie Polski. "Dla niemieckiego rządu jest to zadziwiająca lekcja"

Źródło:
PAP

- Cały czas otrzymujemy jakieś telefony i sygnały. Oczywiście przekazujemy je również policji - mówi Tomasz Parzyszek, mąż Izabeli z Kruszyna, która w piątek zaginęła w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach. 35-latka jechała autostradą A4 z Bolesławca do Wrocławia. W pewnym momencie jej auto się zepsuło. Zadzwoniła wówczas do rodziny i ślad po niej zaginął. Kobiety szukają bliscy oraz policja.

Izabela wysiadła z zepsutego samochodu na autostradzie i ślad po niej zaginął. Szuka jej mąż i policja

Izabela wysiadła z zepsutego samochodu na autostradzie i ślad po niej zaginął. Szuka jej mąż i policja

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Alert RCB. W sobotę 17.08 do osób przebywających na terenie dziewięciu województw rozesłany został SMS z ostrzeżeniami przed burzami. Eksperci ostrzegają przed możliwymi podtopieniami.

Dziewięć województw z alertem RCB

Dziewięć województw z alertem RCB

Źródło:
RCB, tvnmeteo.pl

W Seulu wiedzą, co to znaczy gorąca noc. Temperatura w stolicy Korei Południowej przez 26 dni nocy z rzędu przekraczała 25 stopni Celsjusza. To najdłuższa taka seria od 117 lat - poinformowały w piątek miejscowe władze.

Ponad 25 stopni w nocy. Przez niemal miesiąc

Ponad 25 stopni w nocy. Przez niemal miesiąc

Źródło:
PAP, straitstimes.com
Rower, szarlotka u babci, gwałt. Ciało pamięta wszystko

Rower, szarlotka u babci, gwałt. Ciało pamięta wszystko

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych - poinformowało biuro prasowe Kancelarii Prezydenta RP. Nowela wdraża do polskiego porządku prawnego dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej z 17 kwietnia 2019 roku.

Decyzja prezydenta w sprawie ustawy o prawie autorskim

Decyzja prezydenta w sprawie ustawy o prawie autorskim

Źródło:
PAP

W popularnym przekazie krążącym w sieci pojawia się informacja, że UE w ramach "totalnej kontroli" i "pełnej inwigilacji społecznej" będzie zbierała dane o obywatelach w "cyfrowym portfelu" lub "cyfrowym paszporcie". Narzędzie rzekomo ma być obowiązkowe, a oprócz podstawowych danych, jakoby będzie gromadziło też dane biometryczne oraz o wytwarzanym śladzie węglowym. Wyjaśniamy, o co chodzi z tym cyfrowym dokumentem.

Unijny "cyfrowy paszport ze śladem węglowym już w 2026 roku"? To fake news

Unijny "cyfrowy paszport ze śladem węglowym już w 2026 roku"? To fake news

Źródło:
Konkret24

Ta podróż i w kilometrach, i w złotych, liczy się już w tysiącach. Dziadek małego Olinka po raz kolejny wyruszył dla wnuczka w wyczerpującą podróż, by zebrać pieniądze na jego rehabilitację. Już teraz można mówić o sukcesie tej inicjatywy.

Dziadek zbliża się do finału wyczerpującej podróży. "Każdy kilometr dla Olinka"

Dziadek zbliża się do finału wyczerpującej podróży. "Każdy kilometr dla Olinka"

Źródło:
TVN24

"Chodzenie ścieżkami, którymi nie za często się chodzi" i utwory w wersji "totalnie odjechanej" - czego możemy spodziewać się po koncercie muzyki hip-hopowej na Top of the Top Sopot Festival? Na scenie wystąpią legendy polskiego hip-hopu.

Legendy hip-hopu na jednej scenie, utwory w wersji "totalnie odjechanej". Niezwykły koncert w Sopocie

Legendy hip-hopu na jednej scenie, utwory w wersji "totalnie odjechanej". Niezwykły koncert w Sopocie

Źródło:
tvn24.pl

Plejada gwiazd, nowe hity i przeboje w zaskakujących aranżacjach - fanów muzyki czeka prawdziwa uczta podczas tegorocznego Top of the Top Sopot Festival. Wydarzenie rozpocznie się 19 sierpnia, będzie transmitowane na antenie TVN. W tym roku będzie również okazja zajrzeć za kulisy festiwalu.

Największe gwiazdy na Top of the Top Sopot Festival. Kto kiedy wystąpi

Największe gwiazdy na Top of the Top Sopot Festival. Kto kiedy wystąpi

Źródło:
tvn24.pl

Od premiery platformy streamingowej Max w Polsce minęły już dwa miesiące. Wraz z wejściem serwisu na rynek jego widzowie zyskali dostęp do aż 27 tysięcy godzin treści na żądanie i 29 kanałów na żywo. Mogą odtąd śledzić tam też liczne transmisje sportowe. Co oglądali najchętniej?  

Dwa miesiące serwisu Max w Polsce. Co oglądają użytkownicy?  

Dwa miesiące serwisu Max w Polsce. Co oglądają użytkownicy?  

Źródło:
tvn24.pl