Przeżyła zsyłkę na Syberię i ewakuację domu opieki. Nikt jej nie chce zabrać ze szpitala, choć jest zdrowa

Źródło:
TVN 24 Katowice
Do domu opieki w Czernichowie wrócił koronawirus
Do domu opieki w Czernichowie wrócił koronawirusTVN 24 Katowice
wideo 2/11
Do domu opieki w Czernichowie wrócił koronawirusTVN 24 Katowice

Mama ma 86 lat, jest kombatantką i przestawiają ją jak mebel. Dwa dni ustalałem, gdzie ją zabrali po ewakuacji domu opieki. W szpitalu powiedzieli, że może wyjść, że jest ujemna. Ale dokąd? Obdzwoniłem wszystkie domy opieki państwowe i prywatne. Nikt jej nie chce - opowiada syn pensjonariuszki ośrodka w Czernichowie.

- Tłumaczę, że mama zdrowa, nie zaraża, przesyłam dokumentację. Współczują i mówią: nie możemy przyjąć. Jedna dyrektorka depeesu powiedziała, że jak karetka podjechała wieczorem pod jej placówkę, to potem w całej wsi nie mogła kupić chleba. Inna się zgodziła. Już zamówiłem karetkę, ale rano zadzwoniła, że jednak pielęgniarki oświadczyły na zebraniu, że nie będą zajmować się kimś z Czernichowa - opowiada syn 86-letniej pensjonariuszki Śląskiego Centrum Opieki Długoterminowej i Rehabilitacji "Ad-Finem" w Czernichowie.

- Są jak psy oddawane do schroniska - mówi dyrektor Zbigniew Bajkowski, dyrektor szpitala wojewódzkiego w Częstochowie. Ma czterech pensjonariuszy z Czernichowa, których rodziny odmówiły zabrania ich do domów.

Córka 80-letniej pensjonariuszki z Czernichowa: - Moja mama umiera w szpitalu. Nie wiem, jak wygląda. Nie widziałam jej od dwóch miesięcy i pewnie nigdy już nie zobaczę.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Złamana noga

Luty 2020. Pani Anna (imię zmienione) z Małopolski łamie nogę. Dotąd mieszkała sama, mimo lekkiej demencji. Prywatna opiekunka przychodziła do niej rano i wieczorem pomóc w domu, podać leki, na tej samej ulicy mieszkał syn z rodziną. Pani Anna ma 86 lat i emeryturę z dodatkiem kombatanckim za deportację na Syberię.

Po operacji w szpitalu kierują ją na rehabilitację. Tak trafia do Śląskiego Centrum Opieki Długoterminowej i Rehabilitacji "Ad Finem" w Czernichowie pod Żywcem. To prywatny ośrodek, ale ma umowę z NFZ.

Parterowy budynek z patio, zieleń wokół, pokoje dwu i jednoosobowe. - Nowy, nowoczesny ośrodek, czysto, bardzo dobre jedzenie, rehabilitacja - opowiada pan Michał (imię zmienione), syn pani Anny.

DPS w CzernichowieTVN 24 Katowice

Złamana kość zrasta się, pani Anna zaczyna siadać, ale sześć tygodni rehabilitacji nie wystarcza, by stanęła na nogi. Rodzina wykupuje jej dodatkowy miesiąc.

Koniec odwiedzin

Jest marzec, początek epidemii COVID-19 w Polsce. W ośrodku jest około 170 pensjonariuszy. Starsi, z demencją i alzheimerem albo obłożnie chorzy. Wśród nich pani Maria (imię zmienione) ze Śląska, która w lipcu skończy 80 lat. Trafiła tam po dwóch udarach pięć lat temu. Nie chodzi, sprawną ma tylko lewą stronę, zapomina słowa. - Ale była cały czas świadoma tego, co się dzieje dookoła. Słuchała radia, które jej kupiłam. Interesowała się polityką - mówi jej córka, pani Katarzyna (imię zmienione).

Odwiedza mamę raz na tydzień. Pan Michał swoją mamę - dwa razy w tygodniu.

3 marca placówka zamyka się dla osób z zewnątrz, mniej więcej w tym samym czasie, co inne ośrodki opieki długoterminowej. Nikt nie może wyjść ani wejść, z wyjątkiem personelu. Koniec odwiedzin.

Pani Katarzyna: - Mama nie miała telefonu. Prosiłam, żeby uruchomili infolinię dla rodzin, ale powiedzieli, że nie będą biegać z telefonami, nie ma kto i nie ma czasu. Przed świętami wielkanocnymi poprosiłam szefową opiekunek, żeby podała mamie swój telefon. Mama płakała, że tęskni, że źle się czuje psychicznie. Myślałam, że ta izolacja jest dla bezpieczeństwa pensjonariuszy, ale oni znaleźli się w pułapce. Czekali na te przyjazdy rodzin, to była dla nich podstawowa sprawa, a koronawirus i tak został tam przyniesiony. Chodzą plotki, że już w czasie pandemii przyjmowani tam byli pensjonariusze z Niemiec i Włoch.

Pielęgniarki - słaby punkt

12 kwietnia, niedziela wielkanocna. W czernichowskiej placówce są pierwsze dwie osoby z potwierdzonym zakażeniem. Pracownicy.

Wojewoda śląski w piśmie do Rzecznika Praw Obywatelskich wyjaśnia, że działania, by przebadać osoby, które miały kontakt z zakażonymi, podjęto już w świąteczny poniedziałek. Ale napotkali bałagan z listami osób do testów, a potem pielęgniarki, wyznaczone do pobrania wymazów, odmówiły wyjazdu do ośrodka. Dlatego wymazobusy dotarły do Czernichowa 15 kwietnia.

Wojewoda Śląski o akcji w Śląskim Centrum Rehabilitacji w Czernichowie

Pierwsze wyniki potwierdzają koronawirusa u czterech osób z personelu i 22 pensjonariuszy. Ośrodek objęty jest kwarantanną. Na miejscu zostaje 24 opiekunów, bez lekarza. Na tle innych domów pomocy społecznej w Polsce sytuacja nie wydaje się tragiczna.

Jednak 17 kwietnia wójt Czernichowa, starosta żywiecki i powiatowy inspektor sanitarny składają do prokuratury rejonowej w Żywcu doniesienie o popełnieniu przestępstwa w "Ad-Finem", polegającego na sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego.

Aleksandra Jeziorny i Adriana Gołuch, odpowiednio prezeska i dyrektorka Ad-Finem, w oficjalnym piśmie do mediów wskazują winnych.

Jak twierdzą, jedynym "słabym punktem" ich ośrodka "są pracownicy medyczni, głównie pielęgniarki, które w 99 procentach są pracownikami etatowymi w okolicznych szpitalach". Dodają, że to w tych szpitalach koronawirus był wcześniej, niż u nich. "Z przykrością stwierdzam, że zakażenie musiało być przeniesione przez personel medyczny zatrudniony w innych placówkach" - czytam w oświadczeniu pań zarządzających.

Oświadczenie zarządców ośrodka w Czernichowie

Tego samego dnia do ośrodka wchodzi dziewięciu ratowników i lekarka ze Zintegrowanej Służby Ratowniczej w Oświęcimiu. To organizacja pozarządowa, zrzeszająca wolontariuszy różnych dziedzin, strażaków, medyków, psychologów. Zamykają się z pensjonariuszami na dwa tygodnie. Umożliwiają im rozmowy wideo z rodziną przez prywatne telefony.

Pensjonariuszka domu opieki z Czernichowa rozmawia z wnuczką i córkąTVN 24 Katowice

Policja przed bramą

Rodziny pensjonariuszy o sytuacji w ośrodku dowiadują się wyłącznie z mediów. Z kolei do dziennikarzy dzwonią pensjonariusze i opiekunowie, nagrywają filmiki ze środka.

- Nie mamy kontaktu z nikim, poza obsługą, która tu chodzi i lada moment może nam przynieść bombę, która tu wybuchnie i odejdziemy nóżkami do przodu - mówi pensjonariusz w reportażu magazynu TVN 24 "Czarno na Białym".

Opiekunowie: - Nam jest ciężko na to patrzeć, bo wybieramy między nakarmieniem ich a przebraniem czasem. My już opadamy z sił, po prostu opadamy z sił.

Trudna sytuacja w ośrodku w Czernichowie
Trudna sytuacja w ośrodku w CzernichowieTVN24

Starosta żywiecki Andrzej Kalata w reportażu wytyka ośrodkowi, że w środku nie ma lekarza, że personel chodził bez maseczek, że nie miał żadnych strojów ochronnych. Prezeska ośrodka odpowiada, że to nieprawda. Sanepid tłumaczy, że nie może tam wejść i tego skontrolować. Reporter ujawnia, że dowiedział się o 10 zgonach w ciągu dwóch tygodni, ale nie wie, czy z powodu koronawirusa. Słowo przeciw słowu i niepewność.

- Chcemy stąd uciekać. Psychicznie tu już niektórzy wysiadają - mówią w reportażu pensjonariusze. - Jakbym mogła, tobym uciekła przez bramę - dodaje jedna.

Ale bramy strzeże policja. Nikt nie może wejść, ani wyjść. - Nawet śmieciarki nie wpuścili - mówi pan Michał, ojciec pani Anny, który też był wtedy przed bramą.

Ewakuacja ośrodka w CzernichowieTVN24

Odeszli od łóżek

Ostatnia kwietniowa noc. Opiekunowie - wolontariusze i pracownicy - odchodzą od łóżek.

- Doszło do sytuacji, gdzie personel medyczny placówki pracował kilkanaście dni w potężnym obciążeniu psychicznym, jakie stwarza poczucie zagrożenia zakażaniem i izolacją. Z dnia na dzień opadali z sił, znikąd nie mogli uzyskać pomocy - mówi Dawid Burzacki, szef Zintegrowanej Służby Ratowniczej. - Nasza grupa wchodziła tam z założeniem wsparcia działań personelu, nie mieliśmy ich zastąpić - zaznacza.

W jego ocenie "personel do samego końca walczył o każdego pacjenta". - Zamiast wracać do domu, do swojej rodziny, zostawali w placówce. Z ogromnym poświęceniem oddawali się opiece nad pacjentami. Ale przyszedł moment, kiedy każdy musiał podjąć decyzję, że trzeba zadbać o swoje zdrowie. Wycieńczony ratownik stwarzał zagrożenie dla siebie i dla podopiecznych. Tam pracowali ludzie, nie maszyny, kilkanaście dni nieprzerwanie bez żadnej podmiany - opisuje Burzacki.

- Gdzie są lekarze, gdzie są pielęgniarze? Tam są pielęgniarki, które mi powiedziały, że przyjdą, jak dam 150 złotych za godzinę - mówi dziennikarzom Aleksandra Jeziorny, prezes placówki.

Wojewoda śląski wydaje medykom nakazy pracy, ale nie pojawiają się w ośrodku.

1 maja do "Ad-Finem" wchodzi siedmiu ratowników i lekarz Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mają też dojechać żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej i księża saletyni.

Tego samego dnia o świcie rozpoczyna się wywożenie zakażonych pensjonariuszy do szpitali. Alina Kucharzewska, rzeczniczka wojewody śląskiego, informuje, że 54 osoby mają dodatnie wyniki. Pozostałe, po dezynfekcji ośrodka, zostają na miejscu.

Ewakuacja ośrodka w CzernichowieZintegrowana Służba Ratownicza

Wątek pensjonariuszy z zagranicy

4 maja śledztwo w sprawie ośrodka w Czernichowie przejmuje prokuratura okręgowa w Bielsku-Białej. Jej rzeczniczka Agnieszka Michulec: - Postępowanie jest bardzo szeroko zakrojone i na wstępnym etapie. Pandemia wymusza na nas specjalny sposób postępowania, który spowalnia nasze czynności.

Papierowa dokumentacja pensjonariuszy musi przejść kwarantannę, bo pochodzi z budynku, gdzie jest koronawirus. Wielu świadków nie może być przesłuchanych, bo są w kwarantannie lub izolacji. Inni pytani są na odległość. Sekcje zwłok przeprowadzane są w zakładzie medycyny sądowej w Sochaczewie na Mazowszu, przygotowanym na procedurę w czasie epidemii.

Prokuratura ani dyrekcja ośrodka nie ujawniają liczby ofiar śmiertelnych od wybuchu epidemii. Nieoficjalnie: zmarło prawie 30 pensjonariuszy, niektórzy na miejscu, jeszcze przed ewakuacją, inni w szpitalach. Ale nie wiadomo, czy przyczyną za każdym razem był COVID-19.

Prokurator: sprawdzamy, czy w ośrodku stosowano procedury w związku z pandemią
Prokurator: sprawdzamy, czy w ośrodku stosowano procedury w związku z pandemiąTVN 24 Katowice

- Sprawdzamy, czy to załamanie opieki nad osobami starszymi i schorowanymi w Czernichowie to wynik niewypracowania odpowiednich reguł postępowania w czasie epidemii, czy władze samorządowe, Śląski Urząd Wojewódzki, starosta żywiecki, inspektor sanitarny przygotowali odpowiednie procedury i czy je stosowali -mówi Michulec.

Przyznaje, że badany jest także wątek przyjmowania pensjonariuszy z Włoch i Niemiec. - Docierają do nas sprzeczne i rozbieżne informacje, czy to były pojedyncze osoby, czy cały bus - mówi.

- To bzdury - kwituje Gołuch.

Zintegrowana Służba Ratownicza, która przed Czernichowem wspierała także dom pomocy społecznej w Bochni w Małopolsce, przygotowuje raport o tym, co zaobserwowali w tych placówkach, by pomóc wypracować procedury walki z epidemią w podobnych miejscach.

Burzacki: - To, co nam się rzuciło w oczy, to czas oczekiwania na wyniki testów. W Małopolsce wynosił on dobę, czasem dwie. Na Śląsku, jak wymaz pobrany był w poniedziałek, to wynik był w czwartek, piątek albo dopiero sobotę. To prawie tydzień, w takim czasie sytuacja może się obrócić o 180 stopni.

Raz ujemny, raz dodatni i na odwrót

Córka pani Marii i syn pani Anny do dzisiaj nie widzieli dokumentacji medycznej rodziców. Pani Anna zostawiła w ośrodku aparat słuchowy i protezę zębową. Pani Maria cały dobytek. Informacje o wynikach testów próbek na koronawirusa pobranych w Czernichowie ich dzieci dostały telefonicznie.

- Prosto z Czernichowa mama trafiła do szpitala wojewódzkiego w Bielsku-Białej. Jeszcze wtedy sama jadła. Dzień później powiedzieli, że przewieźli ją do szpitala zakaźnego w Krakowie, bo ma wynik dodatni. Jak to dodatni, mówię, przecież w Czernichowie miała dwa ujemne - opowiada pani Katarzyna.

- Dwa dni ustalałem, w którym szpitalu jest moja mama. Nikt nie umiał mi powiedzieć, gdzie ją zabrali. W wojewódzkim wydziale zarządzania kryzysowego powiedzieli mi, żebym pytał w pogotowiu w Bielsku-Białej, bo to oni transportowali pensjonariuszy z Czernichowa. Na trzeci dzień dowiedziałem się, że mama jest w Częstochowie na oddziale zakaźnym. Pomyślałem, że dobrze trafiła, bo miała wynik dodatni. Ale testy w Częstochowie 3 i 5 maja dały wynik ujemny - mówi pan Michał.

Pani Katarzyna: - Dopiero w Krakowie dowiedziałam się, że mama była odwodniona, niedożywiona. Czy ją zagłodzili tam, w Czernichowie? Dałaby radę jeść lewą ręką, ale ktoś jej musiał to jedzenie podać. W Krakowie próbowali karmić ją sondą. Ale na drugi dzień musieli już podłączyć do respiratora.

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

"Może wyjść. Ale dokąd?"

Pan Michał: - Dowiedziałem się, że mama nigdy nie miała objawów COVID-19. Nie gorączkowała, nie miała problemów z oddychaniem, nie wymaga hospitalizacji. Może wyjść. Ale dokąd?

W ośrodku w Czernichowie tydzień temu u pielęgniarki z nowej ekipy stwierdzono koronawirusa i ośrodek znowu jest w kwarantannie. 64 podopiecznymi od dwóch tygodni zajmuje się 19 osób: ratownicy, strażacy, księża, zakonnicy. Wszyscy mają mieć pobrane wymazy do testów.

- Czy pensjonariusze mogą do was wrócić? - pytam dyrektorkę Gołuch.

- Na dzień dzisiejszy nie.

- A kiedy?

- Proszę pytać w poniedziałek.

Pan Michał mówi, że obdzwonił 50 domów pomocy społecznej, państwowe i komercyjne, w województwie śląskim i małopolskim. Dzisiaj ma podpisać umowę, ale boi się, że dyrekcja w ostatniej chwili się wycofa. - Biedna mama, przeszła Syberię i teraz jest skazana na tułaczkę. Leży tam sama, widzi tylko lekarzy w kombinezonach kosmicznych. Zajmuje miejsce dla potrzebujących, to skandal.

Weźcie ich do rodzin

Lekarze z Małopolski apelują: "jeśli tylko pozwalają na to warunki, pacjenci ośrodków opieki długoterminowej powinni trafić do swoich rodzin". Przynajmniej na czas epidemii. Wyjaśniają, że pensjonariusze takich placówek są szczególnie narażeni, bo SARS-CoV-2 jest najbardziej niebezpieczny dla osób starszych i schorowanych, a opiekunowie pracują w różnych miejscach i mogą roznosić wirusa. "Gdy wirus dostanie się do ośrodka, niezależnie od stosowanych środków ochrony osobistej i innych zabezpieczeń, bardzo ciężko zahamować jego rozprzestrzenianie" - argumentują.

Apel medyków do rodzin pensjonariuszy domów opieki

- Mi jest wstyd, że nie mogę wziąć mamy, ale nie mam warunków. Gdyby jeszcze mama była chodząca. Nie mam przystosowanego mieszkania pod wózek. Pracuję, a mama wymaga opieki 24 godziny na dobę - tłumaczy pan Michał.

- Łatwo jest mówić, jak nigdy się nie opiekowało obłożnie chorym rodzicem. To nie jest tak, że ktoś się kogoś chce pozbyć, to nie jest łatwa decyzja, oddać rodzica do domu pomocy. Rodzice żyją coraz dłużej, a my pracujemy. Mamie trzeba podawać leki, zmienić pampersa, umyć, czuwać w nocy. Musiałabym zatrudnić opiekunkę, która by u nas zamieszkała. Nie mamy na to miejsca, mieszkamy w bloku. Gdy mama trafiła do szpitala, zerwałam umowę z ośrodkiem w Czernichowie i postanowiliśmy z mężem zabrać mamę do nas. Ale potem przyszły wyniki na koronawirusa - mówi pani Katarzyna.

Pan Michał: - Mógłbym machnąć na to wszystko ręką i niech mama tam leży, niech szpital się martwi.

Dyrektor Bajkowski: - Mamy kolejnych trzech pacjentów z Czernichowa, którzy nie mają już objawów Covid i za chwilę dostaną pewnie wyniki ujemne. Jeśli rodziny ich nie zabiorą, będziemy wystawiać im faktury za każdy dzień pobytu w szpitalu.

Autorka/Autor:Małgorzata Goślińska/i

Źródło: TVN 24 Katowice

Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Oczywiście operuję językiem angielskim. Natomiast nie mogę pochwalić się sprawną znajomością języka hiszpańskiego, ale w Argentynie czy w Meksyku odczytywałem w języku hiszpańskim referaty o polskiej historii - mówił kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki, który w poniedziałek wystąpił na pierwszej konferencji prasowej po oficjalnej nominacji. Zaznaczył, że nadal wykonuje obowiązki prezesa IPN i nie jest na bezpłatnym urlopie.

Po angielsku "załatwił wiele spraw dla Polski". Sprawną znajomością hiszpańskiego "nie może się pochwalić"

Po angielsku "załatwił wiele spraw dla Polski". Sprawną znajomością hiszpańskiego "nie może się pochwalić"

Źródło:
TVN24

Zdewastowany cmentarz w Krośnie Odrzańskim (woj. lubuskie). Uszkodzono na nim 46 pomników. Policja szuka sprawców, zabezpieczyła już monitoring i przesłuchuje świadków.

Wyrwali płyty, połamali tablice i potłukli znicze. Uszkodzono kilkadziesiąt nagrobków

Wyrwali płyty, połamali tablice i potłukli znicze. Uszkodzono kilkadziesiąt nagrobków

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Produkcja przemysłowa w październiku 2024 roku wzrosła o 4,7 procent rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 10 procent - podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). "Produkcję przemysłową w październiku wyrwało z butów" - napisali ekonomiści Pekao.

"Produkcję wyrwało z butów"

"Produkcję wyrwało z butów"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Wreszcie! Według prognoz analityków produkcja miała wzrosnąć o 1,8 procent, a tymczasem mamy 4,7! I to mimo pogarszającej się sytuacji u naszych zachodnich sąsiadów - napisał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk.

Donald Tusk komentuje. "Wreszcie!"

Donald Tusk komentuje. "Wreszcie!"

Źródło:
tvn24.pl

32-latek zastrzelił podczas rodzinnego spotkania w Namysłowie rodziców i brata, a następnie zabarykadował się z trzema innymi osobami - kobietą i dwójką dzieci. Do akcji wysłano oddziały antyterrorystów. Mężczyzna ignorował negocjatorów i według wstępnych ustaleń popełnił samobójstwo przed szturmem policjantów.

Rodzinna tragedia. Zastrzelił trzy osoby, zabarykadował się z dziećmi

Rodzinna tragedia. Zastrzelił trzy osoby, zabarykadował się z dziećmi

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl, TVN24

Austriacka policja poinformowała o zatrzymaniu matki noworodka, który został znaleziony martwy w pojemniku na śmieci w pobliżu szpitala w Wiedniu. Władze podały również wstępne wyniki sekcji zwłok dziecka. 

Nie żyje noworodek, który zniknął ze szpitala. Zatrzymanie matki dziecka - nowe ustalenia

Nie żyje noworodek, który zniknął ze szpitala. Zatrzymanie matki dziecka - nowe ustalenia

Źródło:
ENEX, tvn24.pl

Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w październiku 2024 roku wyniosło 8316,57 złotego, co oznacza wzrost o 10,2 procent rok do roku - przekazał Główny Urząd Statystyczny.

Tyle zarabiają Polacy. Nowe dane GUS

Tyle zarabiają Polacy. Nowe dane GUS

Źródło:
tvn24.pl

W Rumunii odbyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich. Nieoczekiwanie zwyciężył ją radykalnie prawicowy i prorosyjski Calin Georgescu. To kandydat bezpartyjny, który po inwazji Rosji na Ukrainę chwalił Władimira Putina, mówiąc między innymi, że "bardzo kocha swój kraj". Krytykował NATO i tarczę antyrakietową w rumuńskim Deveselu. Kolejnym wyborczym zaskoczeniem jest trzecie miejsce faworyta, premiera Marcela Ciolacu, który  - jeśli wyniki ostatecznie się potwierdzą - odpadnie z wyścigu. 

Niespodzianka w pierwszej turze. Prorosyjski kandydat na prowadzeniu, faworyt może odpaść 

Niespodzianka w pierwszej turze. Prorosyjski kandydat na prowadzeniu, faworyt może odpaść 

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Radio Swoboda

Samolot transportowy lecący z Niemiec rozbił się w poniedziałek nad ranem w pobliżu lotniska w stolicy Litwy, Wilnie. Maszyna uderzyła w budynek mieszkalny. Centrum Zarządzania Kryzysowego wyjaśnia przyczyny katastrofy. "W tej chwili nie ma żadnych danych mówiących o tym, że na pokładzie doszło do eksplozji" - czytamy w komunikacie.

Katastrofa w Wilnie. Samolot uderzył w budynek mieszkalny

Katastrofa w Wilnie. Samolot uderzył w budynek mieszkalny

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP, Delfi
Po 24 latach odnaleźli ojca, teraz znów muszą go szukać. "Modliliśmy się nad pustym grobem"

Po 24 latach odnaleźli ojca, teraz znów muszą go szukać. "Modliliśmy się nad pustym grobem"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W ubiegłym tygodniu nie było ani jednego dnia bez ofiar śmiertelnych na polskich drogach. W wypadkach zginęło 29 osób, a 441 zostało rannych - wynika z policyjnych statystyk. Od początku tego roku życie straciło już prawie 1500 osób.

10 ofiar śmiertelnych tylko jednego dnia. Tragiczny tydzień na polskich drogach

10 ofiar śmiertelnych tylko jednego dnia. Tragiczny tydzień na polskich drogach

Źródło:
tvn24.pl

Już prawie wszystkie największe partie polityczne zaprezentowały swoich kandydatów w wyborach prezydenckich. W wyścigu tym zmierzą się na pewno: Rafał Trzaskowski, Karol Nawrocki, Szymon Hołownia, Sławomir Mentzen i Marek Jakubiak. Wciąż nie wiadomo, na kogo postawi Lewica.

Oni powalczą o prezydenturę

Oni powalczą o prezydenturę

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Gdańscy policjanci zatrzymali na terenie Gdańska, Gdyni i Bydgoszczy pięć osób, które miały brać udział w procederze legalizowania pobytu cudzoziemców na terytorium Polski. Wśród nich była urzędniczka Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. Wszyscy usłyszeli już prokuratorskie zarzuty.

Cudzoziemcy mogli uzyskać nielegalnie karty pobytu. Wśród zatrzymanych urzędniczka

Cudzoziemcy mogli uzyskać nielegalnie karty pobytu. Wśród zatrzymanych urzędniczka

Źródło:
tvn24.pl, Policja Pomorska, gov.pl

Do pięciu wzrosła liczba ofiar śmiertelnych burzy Bert, która w weekend przetoczyła się nad Wyspami Brytyjskimi. Poważne zniszczenia odnotowano w południowej Walii, gdzie pod wodą znalazły się całe miejscowości. W poniedziałek w kraju wciąż obowiązywały ostrzeżenia przed powodziami, wiele połączeń kolejowych było zawieszonych.

Paraliż po przejściu burzy Bert. Są kolejne ofiary

Paraliż po przejściu burzy Bert. Są kolejne ofiary

Źródło:
Reuters, CNN, The Guardian

Potentat branży finansowej Klarna otwiera w Warszawie centrum innowacji. Założona przez Sebastiana Siemiątkowskiego firma jest jedną z wielu, które chcą inwestować w Polsce w nowe technologie - czytamy w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej".

Szwedzki gigant otwiera centrum w Polsce

Szwedzki gigant otwiera centrum w Polsce

Źródło:
PAP

Premier zamierza powołać specjalny superurząd do walki z szarą strefą - przekazał w poniedziałek "Dziennik Gazeta Prawna". W zespole zasiądą między innymi przedstawiciele Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Państwowej Inspekcji Pracy, a także Krajowej Administracji Skarbowej.

W Polsce ma powstać "superurząd"

W Polsce ma powstać "superurząd"

Źródło:
PAP

18,2 stopnia Celsjusza - nawet tyle w poniedziałkowy poranek pokazywały termometry na przedgórzu sudeckim. Jak tłumaczył na antenie TVN24 prezenter tvnmetro.pl Tomasz Wasilewski, tak wysokie wartości związane są z występowaniem efektu fenowego. Aby jednak doszło do takiego wzrostu, musi zostać spełnione kilka warunków.

"Sensacja pogodowa w poniedziałek rano". Ponad 18 stopni przed wschodem Słońca

"Sensacja pogodowa w poniedziałek rano". Ponad 18 stopni przed wschodem Słońca

Źródło:
IMGW, tvnmeteo.pl, TVN24

W poniedziałek nad ranem w Pułtusku 18-letni kierowca auta osobowego najechał na tył ciężarówki. W wypadku zginęła 16-letnia pasażerka samochodu.

18-latek za kierownicą, zginęła 16-letnia pasażerka

18-latek za kierownicą, zginęła 16-letnia pasażerka

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W poniedziałek rano rozpoczęła się inauguracyjna sesja nowego parlamentu Gruzji. Posiedzenie zbojkotowali przedstawiciele opozycji, którzy nie uznali wyników wyborów parlamentarnych. Przed siedzibą władzy ustawodawczej protestują ludzie, budynek ochrania policja.

Opozycja bojkotuje posiedzenie, nie przyjęła mandatów. Przed gmachem protest

Opozycja bojkotuje posiedzenie, nie przyjęła mandatów. Przed gmachem protest

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Odór niewiadomego pochodzenia wydostawał się z rosyjskiego modułu transportowego na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Jak przekazała NASA, kosmonauci natychmiast odcięli maszynę od reszty stacji i przeprowadzili procedury oczyszczania.

Rosyjski statek dotarł na ISS, kosmonauci poczuli "toksyczny" odór

Rosyjski statek dotarł na ISS, kosmonauci poczuli "toksyczny" odór

Źródło:
NASA, Ars Technica

W meksykańskim mieście Villahermosa "uzbrojeni mężczyźni weszli do baru w poszukiwaniu konkretnej osoby". Zastrzelili co najmniej sześć osób, a dziesięć zostało rannych.

"Uzbrojeni mężczyźni weszli do baru w poszukiwaniu konkretnej osoby". Otworzyli ogień

"Uzbrojeni mężczyźni weszli do baru w poszukiwaniu konkretnej osoby". Otworzyli ogień

Źródło:
PAP

Powodzie i lawiny błotne nawiedziły w weekend stolicę Boliwii. Na skutek ulewnych opadów deszczu wielu mieszkańców zostało uwięzionych w domach. Wzburzony nurt rzeki Pasajahuira porwał jedno dziecko.

Lawiny błota spadły w nocy na stolicę. "Był krzyk i straszna rozpacz"

Lawiny błota spadły w nocy na stolicę. "Był krzyk i straszna rozpacz"

Źródło:
Reuters, Globovision

Trzy osoby zatrzymano w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w związku z morderstwem obywatela Izraela, 28-letniego rabina. Biuro izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu potępiło atak jako "antysemicki akt terrorystyczny" i zapewniło, że Izrael zrobi wszystko, co w jego mocy, aby postawić winnych przed sądem.

Znaleźli ciało rabina. Trzy osoby zatrzymane

Znaleźli ciało rabina. Trzy osoby zatrzymane

Źródło:
Reuters

W Haiti to gangi w dużej mierze przejęły kontrolę nad państwem. Z najnowszego raportu UNICEF wynika, że od 30 do 50 procent członków gangów stanowią nieletni. UNICEF podkreśla, że "rodziny stają się coraz bardziej zdesperowane z powodu skrajnego ubóstwa" i nieletni są zmuszani przez gangi do udziału w atakach z bronią.

Co drugi gangster może być nieletni. "Nawet jeśli są uzbrojone, dzieci są tutaj ofiarami"

Co drugi gangster może być nieletni. "Nawet jeśli są uzbrojone, dzieci są tutaj ofiarami"

Źródło:
PAP

Kandydat centrolewicowego Szerokiego Frontu Yamandu Orsi pokonał Alvaro Delgado z centroprawicowej Partii Narodowej i zostanie prezydentem Urugwaju - podały w niedzielę miejscowe media, przytaczając oficjalne wyniki drugiej tury wyborów po zliczeniu prawie wszystkich głosów.

Poparł go "najbiedniejszy prezydent świata". Kandydat "nowoczesnej lewicy" triumfuje  

Poparł go "najbiedniejszy prezydent świata". Kandydat "nowoczesnej lewicy" triumfuje  

Źródło:
PAP

Co najmniej 19 osób zostało rannych w wyniku poniedziałkowego ataku sił rosyjskich na Charków w północno-wschodniej części Ukrainy. Lokalne władze podały, że według wstępnych ustaleń rejon w centrum miasta został ostrzelany z systemu rakietowego S-400.

Rakiety spadły na Charków. Rośnie liczba rannych

Rakiety spadły na Charków. Rośnie liczba rannych

Źródło:
NV, tvn24.pl

Nie wyobrażam sobie, by ktoś w ramach zakończenia wojny polsko-polskiej nawoływał, żeby pan Zbigniew Ziobro i pan Adam Bodnar usiedli do stołu i określili, jak ma wyglądać prokuratura - mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec. - Trzeba twardo bronić swoich racji, ale jednocześnie odróżniać spór polityczny od codziennego życia - wyjaśniał.

"Nie ma za wiele miejsca na wyciąganie ręki do politycznych przeciwników"

"Nie ma za wiele miejsca na wyciąganie ręki do politycznych przeciwników"

Źródło:
TVN24

"Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów - przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy" - napisał Donald Tusk. Wpis premiera został zamieszczony po ogłoszeniu, że kandydatem PiS na prezydenta będzie Karol Nawrocki.

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

Źródło:
TVN24, PAP

We wpisie Instytutu Pamięci Narodowej - zdaniem europosła Krzysztofa Brejzy - zamieszczono wpis o charakterze "czysto partyjnej i politycznej agitacji na rzecz jednego z kandydatów na prezydenta". Post pojawił się niespełna dwie godziny po ogłoszeniu Karola Nawrockiego na prezydenta PiS. W związku z tym Brejza zwrócił się do IPN z "pilną interwencją".

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Źródło:
tvn24.pl

Publicznie wszyscy mówią, że to jest świetna decyzja, ale już nieoficjalnie jest na razie wyczekiwanie - mówiła dziennikarka "Faktów" TVN Arleta Zalewska o reakcji polityków PiS na kandydaturę Karola Nawrockiego na prezydenta. - "Bez szału, ale do ukształtowania" - to jedna wiadomość od znanego polityka. "Mogło być lepiej, ale i mogło być gorzej" - to drugi SMS - cytowała Zalewska w programie "W kuluarach".

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

Źródło:
TVN24

Karol Nawrocki - prezes Instytutu Pamięci Narodowej, były bokser i piłkarz, a z wykształcenia historyk - będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Oto, co wiemy o 41-letnim kandydacie.

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Źródło:
tvn24.pl

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W swoim przemówieniu w trakcie konwencji w Krakowie odniósł się między innymi do kwestii bezpieczeństwa, gospodarki czy rządów prawa. Oto najważniejsze punkty jego wystąpienia.

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

Źródło:
TVN24, PAP

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że policjant, który postrzelił swojego kolegę podczas interwencji na ulicy Inżynierskiej w Warszawie, pełnił służbę od ponad roku. W związku ze śmiercią funkcjonariusza prokuratura wszczęła śledztwo. Według ustaleń dziennikarza tvn24.pl, policjant, który strzelał, był bardzo dobrze oceniany przez przełożonych.

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Piosenkarz Zayn Malik oddał hołd koledze z zespołu One Direction, tragicznie zmarłemu Liamowi Payne'owi. - Tęsknię za tobą - mówił na koncercie inaugurującym trasę w Wielkiej Brytanii. Na scenie wyświetlił się napis: "Kocham cię, bracie".

"Kocham cię, bracie". Zayn Malik oddał hołd Liamowi Payne'owi

"Kocham cię, bracie". Zayn Malik oddał hołd Liamowi Payne'owi

Źródło:
BBC, tvn24.pl

Stała, cotygodniowa rehabilitacja i perspektywa jeszcze co najmniej siedmiu operacji. Do tego specjalne ubranie, dzięki któremu życie z potężnymi bliznami jest życiem bez bólu. Po koszmarnym wypadku 9-letni Olek ma tylko jedno marzenie: chce wyzdrowieć. Można mu w tym pomóc.

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Fakty TVN
"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

Źródło:
tvn24.pl
Premium