Dzięki reakcji dwóch nastolatek mieszkaniec Jastrzębia-Zdroju (woj. śląskie), który upadł na chodniku i uderzył się w głowę, trafił pod opiekę lekarzy. 11-letnia Nikola i 13-letnia Marta na widok leżącego w kałuży krwi mężczyzny nie wahały się ani chwili - w przeciwieństwie do dorosłych, którzy przechodzili obok. "Wzorowa postawa" - podkreśla policja.
Do zdarzenia doszło w sobotę 25 maja. W alei Piłsudskiego w Jastrzębiu-Zdroju na Śląsku dwie nastolatki zauważyły mężczyznę leżącego w kałuży krwi. Jak się okazało, to mieszkaniec tej miejscowości, który chwilę wcześniej upadł, uderzając głową o ziemię.
Policja: dorośli nie reagowali
Śląska policja poinformowała w komunikacie, że dziewczynki "bez chwili wahania zapytały, czy nie potrzebuje pomocy i zadzwoniły na numer alarmowy".
"Pierwsi na miejsce przybyli mundurowi, którzy udzieli mężczyźnie pierwszej pomocy. Na szczęście los mężczyzny nie był obojętny dziewczynkom, dzięki ich reakcji trafił on pod odpowiednią opiekę. Reakcja jastrzębianek jest przykładem wzorowej postawy obywatelskiej. Mimo młodego wieku nie pozostały obojętne na los drugiego człowieka, tylko odpowiedzialnie pomogły mu i powiadomiły służby" - czytamy w komunikacie.
Podkreślono, że bohaterkami okazały się uczennice jastrzębskich podstawówek - 11-letnia Nikola i 13-letnia Marta. Policjanci zaznaczyli, że postawa dziewczynek jest godna naśladowania, "szczególnie gdy zwrócimy uwagę na fakt, że w pobliżu, gdzie leżał mężczyzna potrzebujący pomocy, przechodziły osoby dorosłe, jednak one nie zareagowały".
Źródło: śląska policja
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock