Nad niebem na południu Śląska będzie można w sobotę zobaczyć "Muchę 100A" – unikalny drewniany szybowiec z końca lat 50. Całkowicie odnowiony, oficjalnie wzbije się w powietrze po raz pierwszy od ponad 30 lat.
– Szybowiec 30 lat stał w garażu, potrzebował całkowitego remontu. Udało nam się podarować mu drugie życie – mówi Wojciech Englert, absolwent Zespołu szkół technicznych i handlowych w Bielsku-Białej. Jeden z pięciu uczniów, którzy pracowali przy tej maszynie przez prawie dwa lata, w ramach wolontariatu.
– Poświęcaliśmy mu praktyki zawodowe, weekendy, wakacje, ferie… taka pasja – dodaje.
50-latek z drewna
Jak wyjaśnił Englert, szybowiec to model SZD – 12A "Mucha 100A" i powstał w Krośnie, w roku 1959. Latał najpierw we Włocławku, a potem wpadł w ręce osoby prywatnej, która po 30 latach trzymania go w zamknięciu podarowała go szkole. Prace remontowe trwały w warsztacie remontowym szybowców Jerzego Biskupa w Międzybrodziu Żywieckim.
- Trzeba było go rozebrać do każdej najmniejszej śrubki, usunąć płótno, usunąć lakier… to były najgorsze prace. Później montowaliśmy go na nowo, z tych wszystkich odświeżonych elementów. I wtedy dusza się już cieszy, bo zaczyna być widać efekty ciężkiej pracy. A trwało to wszystko tak długo, bo chcieliśmy, żeby prace wykonywała młodzież pod naszym nadzorem, a nie my sami – mówi Jerzy Biskup.
Szybowiec ma już za sobą pierwsze loty testowe, które potwierdziły, że maszyna sprawuje się, jakby dopiero co opuściła produkcję, a nie miała kilkadziesiąt lat na karku. Oficjalny, uroczysty powrót drewnianej "Muchy" na polskie niebo zaplanowany jest na sobotę.
Plany na przyszłość
- Niestety szybowiec jest jednoosobowy, więc uczniowie nie mogą się na nim szkolić, ale myślimy nad odrestaurowaniem jakiegoś innego starszego polskiego szybowca, już dwuosobowego, może „Bociana” - dodaje właściciel warsztatu.
Autor: pw/ej / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice