Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko Krystianowi K., księdzu z diecezji sosnowieckiej, w którego mieszkaniu zmarł młody mężczyzna. Prokuratura zarzuca duchownemu nieumyślne spowodowanie śmierci i posiadanie znacznej ilości narkotyków. Znaleziony u niego mefedron mógłby odurzyć kilkadziesiąt osób.
Prokuratura przesłała do sądu akt oskarżenia przeciwko księdzu Krystianowi K. z diecezji sosnowieckiej, w którego mieszkaniu ponad rok temu zmarł młody mężczyzna. Poinformował o tym w czwartek zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Północ Michał Łukasik. Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Sosnowcu.
Śmierć młodego mężczyzny u księdza z diecezji sosnowieckiej. Zarzuty
Służby otrzymały 20 marca 2024 r. wezwanie do mieszkania zajmowanego przez księdza Krystiana K. z parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Sosnowcu. Był w nim niedający oznak życia młody mężczyzna, osoba świecka. Nie udało się go uratować.
Krótko po tej tragedii ksiądz K. usłyszał zarzut z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, bo funkcjonariusze znaleźli przy nim 3,55 grama mefedronu. Badania wykazały, że duchowny był pod wpływem tego środka. Nie przyznał się wówczas do winy i odmówił złożenia wyjaśnień. Prokuratura zastosowała wtedy wobec niego dozór policji, zakazała mu opuszczać kraj i zatrzymała paszport. Po przesłuchaniu został zwolniony. Sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury o areszt.
Na początku br., po uzyskaniu specjalistycznej opinii biegłego, prokuratura ponownie wydała polecenie zatrzymania K., by uzupełnić i zmienić mu zarzuty. Główny z nich dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci.
- Zebrany materiał dowodowy wskazuje na to, iż zgon pokrzywdzonego spowodowany był działaniem podejrzanego i wynikał z podania pokrzywdzonemu różnych środków - informował po rozszerzeniu zarzutów szef Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Północ Zbigniew Pawlik.
Prokuratura zmieniła też dotychczasowy zarzut dotyczący narkotyków. Okazało się, że znaleziony w mieszkaniu księdza mefedron mógłby odurzyć kilkadziesiąt osób, dlatego odpowie on za posiadanie znacznej ilości takich środków. Śledczy zarzucają księdzu Krystianowi K. popełnienie jeszcze jednego przestępstwa, jednak treści tego zarzutu nie zdradzają, tłumacząc to dobrem pokrzywdzonego. Prokuratura nie podaje też innych szczegółów – wniosła o to rodzina zmarłego.
Miał wyrzucić w krzaki butelkę
Śledczy, choć – jak zaznaczają – ustalili pełny przebieg zakończonych tragedią wydarzeń, tłumacząc to dobrem pokrzywdzonego i postępowania, nie informują, o której godzinie zmarł mężczyzna i kiedy wezwano karetkę. Potwierdzają, że Krystian K. wybiegł w domu i wyrzucił w krzaki butelkę, w której była substancja o nazwie 1,4-butanodiol. Nie jest ona zabroniona, ale ma działanie podobne do narkotyków.
Diecezja sosnowiecka podawała, że ksiądz, w którego mieszkaniu rozegrała się tragedia, był rezydentem w parafii - miał prawo do zamieszkiwania w niej, nie był w niej proboszczem ani wikariuszem. W diecezji pełnił funkcję sędziego sądu biskupiego. Po tragedii decyzją administratora diecezji został zawieszony w pełnieniu tej funkcji do czasu wyjaśnienia sprawy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Ryszard Siarkowski/TVN24