Prokuratura zarzuca 56-latkowi prowadzenie autobusu i spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu, sąd postanowił go aresztować. Kierowca potrącił 51-letnią kobietę w Dąbrowie Górniczej (woj. śląskie). - Po wypadku z autobusu wysiedli pasażerowie, próbujemy ustalić te osoby- informuje policja.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godziny 14 na ulicy Hutniczej w Dąbrowie Górniczej. 56-letni kierowca autobusu linii 609 potrącił 51-letnią mieszkankę Sosnowca.
Zarzuty i areszt dla kierowcy
Mężczyzna dopiero w środę usłyszał zarzuty, ponieważ trzeźwiał w policyjnym areszcie. Podejrzany jest o prowadzenie pojazdu i spowodowanie wypadku, będąc pod wpływem alkoholu. Przyznał się do zarzucanych czynów, grozi mu do trzech lat więzienia.
- Badanie stanu trzeźwości na miejscu wypadku wykazało, że 56-letni kierowca miał w wydychanym powietrzu ponad trzy promile alkoholu - informował Marcin Kasprzyk, rzecznik policji w Dąbrowie Górniczej.
Prokuratora wystąpiła do sądu o zastosowanie wobec niego aresztu tymczasowego, argumentując to między innymi koniecznością zabezpieczenia właściwego toku postępowania. Sąd zgodził się na dwa miesiące aresztowania.
- W momencie wypadku w autobusie było czworo lub pięcioro pasażerów. Po wypadku wysiedli z autobusu i oddalili się. Ustalamy ich. Byli widziani przez świadków wypadku, którzy zeznawali na policji - powiedział nam w środę Kasprzyk.
Kobieta była na poboczu
- Kobieta została potrącona, kiedy próbowała wsiąść do samochodu, zaparkowanego przy trasie przejazdu autobusu linii 609. Nie był to rejon przystanku - relacjonował policjant.
Siła uderzenia odrzuciła 51-latkę na kilka metrów. Kobieta była przytomna. Trafiła do szpitala z obrażeniami głowy i stłuczeniami barku. - Została już przesłuchana, ale nic nie pamięta z wypadku - dodaje dzisiaj rzecznik. - Z relacji świadków wynika, że wsiadała do samochodu od strony kierowcy, ale znajdowała się na poboczu, nie na jezdni - podkreślał Kasprzyk.
"Dla nas jest to niedopuszczalna sytuacja"
- Z niepokojem przyjęliśmy informację o tym, że nietrzeźwy kierowca zatrudniony przez jednego z naszych przewoźników potrącił kobietę, dla nas jest to niedopuszczalna sytuacja. Bezpieczeństwo jest dla nas tak naprawdę priorytetem - zaznaczał Michał Wawrzaszek, rzecznik Zarządu Transportu Metropolitarnego w województwie śląskim.
- Jako organizator komunikacji miejskiej zaraz po tym wypadku skontaktowaliśmy się z przewoźnikiem, zażądaliśmy wyjaśnień tych okoliczności, przedstawienia pełnych informacji. Liczymy, że te informacje pozwolą nam na wyciągnięcie lekcji z tego i tym samym surowych konsekwencji wobec tego kierowcy - podkreślał rzecznik ZTM.
Jak przekazał Wawrzaszek, w ZTM ustalono, że feralna jazda 56-latka ulicą Hutniczą "to nie był przejazd komunikacją miejską".
- Tam nie było ani jednego pasażera w autobusie. Ten autobus, ten kierowca nie świadczył usługi przewozu na linii numer 609, tak jak niektóre źródła podają. Nie możemy wykluczyć, że kierowca miał na przykład przerwę i mógł to być przejazd techniczny - zmienienie lokalizacji autobusu z jednej zajezdni do drugiej albo do przejazdu na przystanek początkowy. To wymaga potwierdzenia, stąd nasze pilne wezwanie prywatnego przewoźnika do złożenia nam szczegółowych wyjaśnień - powiedział rzecznik.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24