Cztery osoby trafiły do szpitala po pożarze w Konopiskach koło Częstochowy. Jedna z nich jest poparzona, trzy pozostałe podtruły się dymem. Mieszkanie, które stanęło w płomieniach, doszczętnie spłonęło.
- Oglądałam film, nagle zobaczyłam ogień w drzwiach. Nie miałam nawet jak wyjść. Musiałam założyć na głowę kurtkę, bo całe drzwi się paliły. Sąsiadka dała mi kurtkę i buty, bo moje są spalone. Nie mam nic. Nie mam pieniędzy, nie mam gdzie iść, nie mam gdzie mieszkać, nie mam telefonu. Wszystko się spaliło - mówi jedna z mieszkanek.
"Mieszkanie nie nadaje się do zamieszkania"
Pożar wybuchł po godz. 22 w budynku socjalnym przy ul. Częstochowskiej w Konopiskach. - Po dojeździe na miejsce, okazało się, że pożarem jest objęte mieszkanie na parterze budynku. Na pewno nie nadaje się ono do zamieszkania - informuje Arkadiusz Biskup z Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie.
Nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle pozostali mieszkańcy będą mogli wrócić do budynku. Nieznane są także przyczyny pożaru.
W działaniach brało udział 7 zastępów straży pożarnej, pogotowie energetyczne i gazowe oraz dwa zespoły ratownictwa medycznego.
Do pożaru doszło po godz. 22 w Konopiskach koło Częstochowy:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: NS / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Paweł Skalski