Niebezpieczne manewry i agresja kierowcy autobusu w Częstochowie. Na opublikowanym nagraniu widać, jak pojazd miejskiego przewoźnika wyprzedza inny samochód w niedozwolonym miejscu, niemal powodując czołowe zderzenie z betoniarką. Jakiś czas później kierowca gwałtownie hamuje, a na końcu blokuje rondo, robiąc zdjęcia świadkowi zdarzenia. MPK rozwiązało już z nim umowę, sprawę bada policja.
Nagranie skandalicznego zachowania kierowcy autobusu zostało opublikowane w serwisie YouTube oraz na lokalnym portalu klobucka.pl. Do sytuacji, w której pojazd miejskiego przewoźnika niemal zderzył się czołowo z betoniarką, doszło w poniedziałek (2 września) około godziny 10 rano na alei Pokoju w Częstochowie.
Miejski autobus wyprzedzał na "podwójnej ciągłej"
Na filmiku zarejestrowanym przez kamerkę umieszczoną w innym samochodzie widać, jak autobus linii 13 wyprzedzał pojazd pomimo podwójnej linii ciągłej. Z naprzeciwka nadjeżdżała w tym samym czasie betoniarka, z którą pojazd komunikacji miejskiej minął się o włos.
Kierowca autobusu ryzykował zderzeniem czołowym - zagrożony był nie tylko on, ale także co najmniej dwoje pasażerów, którzy wysiedli na najbliższym przystanku. Trudno ocenić, czy w dalszej części filmiku w pojeździe byli jacyś ludzie poza kierowcą.
Jak widać na nagraniu, po odjechaniu z przystanku kierowca autobusu z niewiadomych przyczyn gwałtownie się zatrzymał. W opisie filmiku zachowanie to zostało określone jako "brake check", co oznacza sytuację, w której kierowca nagle, mocno i bez wyraźnego powodu hamuje, by złośliwie "sprawdzić hamulce" i refleks osoby jadącej za nią. Nieraz takie zachowanie skutkuje kolizją.
Jakiś czas później autobus wjechał na niewielkie rondo Tomasza Szwejkowskiego, które objechał dookoła. Osoba nagrywająca zatrzymała swój samochód przed skrzyżowaniem, a kierowca autobusu zajechał jej drogę, zatrzymał się, otworzył drzwi i zaczął robić zdjęcia telefonem. Potem odjechał.
Pan Grzegorz, autor nagrania, w opisie filmiku wyjaśnił, że nie używał klaksonu wobec agresywnego kierowcy (filmik został opublikowany bez dźwięku). Twierdzi on, że kierowcę autobusu miejskiego mogła sprowokować jego powolna jazda w miejscu, w którym maksymalna dozwolona prędkość wynosi 30 km/h.
MPK: kierowca już nie pracuje
Jak poinformował TVN24 rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Częstochowie Maciej Hasik, postępowanie wyjaśniające w sprawie sytuacji z nagrania rozpoczęło się we wtorek (3 września) przed rozpoczęciem dyżuru przez kierowcę.
- Nie dając się ponieść emocjom internetowym, które naturalnie się pojawiły, sprawdzaliśmy, jaka była sytuacja (...). Po zasięgnięciu opinii policji, po wysłuchaniu pracownika, dziś przed południem współpraca z tym człowiekiem została zakończona. Przestał być pracownikiem Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Częstochowie - powiedział rzecznik.
Hasik przeprosił w imieniu MPK za zaistniałą sytuację, dodając, że nigdy nie powinna się ona zdarzyć. Poinformował, że zwolniony kierowca miał niecałe 10 lat stażu i dotąd nie było na niego skarg. Dodał, że umowę o pracę rozwiązano ze skutkiem natychmiastowym, podkreślając jednak, że pracownik nie został zwolniony dyscyplinarnie. Rzecznik dodał, że jak dotąd nie było skarg na tego mężczyznę.
Nagranie trafiło na policję
Sprawą zajmuje się teraz również policja. Jak poinformowała TVN24 rzeczniczka częstochowskiej policji, podkomisarz Barbara Poznańska, "po pojawieniu się nagrania w sieci policjanci zabezpieczyli ten materiał i wdrożyli czynności zmierzające do ustalenia wszystkich okoliczności tej brawurowej jazdy".
- To niejedyny materiał dowodowy, którym dysponujemy. Mamy również zabezpieczony inny monitoring, który będzie dokładnie przejrzany i przeanalizowany przez częstochowskich policjantów - zapowiedziała podkomisarz Poznańska.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: klobucka.pl, youtube.com/@grzegrze7597