Chłopiec w nagrzanym aucie, matka na zakupach. "Nie mógł się wydostać z tej blaszanej pułapki"

Przechodnie zauważyli 9-latka zamkniętego w nagrzanym samochodzie
Przechodnie zauważyli 9-latka zamkniętego w nagrzanym samochodzie
Źródło: TVN 24

9-letni chłopiec w poniedziałek po południu był zamknięty w nagrzanym samochodzie na osiedlu Bażantów w Katowicach. Jego matka poszła na zakupy. Chłopca, który krzyczał i wzywał pomocy, uratowali przechodnie. Wybili szybę w aucie. Kobieta stwierdziła, że zapomniała o synu. Grozi jej do pięć lat więzienia.

Matka przyjechała do centrum handlowego z dwójką dzieci. Jedno z nich zabrała ze sobą. Drugie, 9-letniego chłopca, zostawiła w samochodzie. Wszystko działo się w poniedziałek około godz. 17 przed jednym ze sklepów na osiedlu Bażantów w Katowicach. Był 30-stopniowy upał.

- Dziecko zauważyli przechodnie. Było czerwone i spocone. Nie potrafiło się wydostać z pułapki, jaką był samochód z zamkniętymi oknami - informuje komisarz Jacek Pytel z policji w Katowicach.

Z relacji świadków wynika, że chłopiec krzyczał, wołał o pomoc i uderzał w szyby samochodu. Ten był jednak szczelnie zamknięty.

Wybili szyby

W pobliżu nagrzanego auta, poza przechodniami, był także policjant, który akurat przejeżdżał obok centrum handlowego. Widząc, co się dzieje, od razu zareagował.

- Zapadła decyzja, żeby wybić niewielką boczną szybę w aucie. Dzięki temu do wnętrza zaczęło docierać świeże powietrze, ale samochodu nadal nie można było otworzyć. Dlatego funkcjonariusz z jednym z ochroniarzy postanowili wybić drugą szybę. Wtedy otwarto drzwi - relacjonuje rzecznik katowickiej policji.

Matka zostawiła dziecko w nagrzanym samochodzie i poszła na zakupy

Matka zostawiła dziecko w nagrzanym samochodzie i poszła na zakupy

Matka była na zakupach

Kiedy szyby były już wybite, na miejscu pojawiła się również matka 9-letniego chłopczyka. Jak się okazało, kobieta była na zakupach.

- Twierdziła, że mogła zapomnieć o dziecku i nie było jej 15 minut. Jednak z ustaleń policjantów wynika, że matki nie było co najmniej 30 min - mówi komisarz Jacek Pytel.

Dzięki szybkiej interwencji 9-latkowi nic poważnego się nie stało. - Był bardzo przestraszony. Uderzał rączkami po szybach. Nie mógł się wydostać z tej blaszanej pułapki - dodaje rzecznik katowickiej policji.

Matce chłopca, za narażenie zdrowia i życia dziecka, grozi do pięć lat więzienia. W czwartek kobieta zostanie przesłuchana przez policję. Wcześniej funkcjonariusze zamierzają przesłuchać wszystkich świadków, czyli "osoby, które uczestniczyły w akcji ratunkowej".

- Gdy będziemy mieli cały materiał, będziemy dopiero rozmawiali z matką 9-latka - tłumaczy kom. Pytel.

Zobacz, co może się stać z dzieckiem pozostawionym w nagrzanym samochodzie:

Co może stać się z dzieckiem, jeśli zostawimy je w nagrzanym aucie?

Co może stać się z dzieckiem, jeśli zostawimy je w nagrzanym aucie?

Kiedy wybić szybę?

Sytuacja taka jak w Katowicach to tzw. stan wyższej konieczności. Uzasadnione jest więc wybicie szyby.

- Ratownik w takiej sytuacji jest chroniony prawem. To były tylko dwie, warte kilkaset złotych, szyby. A bez wątpienia w takich okolicznościach uratowaliśmy życie 9-letniego chłopca - zauważa kom. Pytel.

W takich przypadkach należy mocno uderzyć w szybę czymś ciężkim. Mogą to być chociażby lewarek albo klucze do odkręcania kół, które znajdują się w każdym samochodzie.

- O życiu dziecka albo zwierzęcia, które także może być uwięzione w takiej pułapce, decydują minuty albo i sekundy. Warto wywołać też wcześniej jakiś alarm, żeby sprawdzić, czy przypadkiem osoba, która ma kluczyki do tego samochodu, nie jest w pobliżu. Gdy nie ma jakiegokolwiek odzewu, bez wahania podejmujemy decyzję: wybijamy szybę, ratujemy życie - instruuje rzecznik katowickiej policji.

W Rybniku na pomoc było za późno

W zeszłym roku podobny, niestety tragiczny przypadek, miał miejsce w Rybniku. Ojciec 3,5-letniej Oliwii - zamiast odwieźć dziecko do przedszkola - pojechał bezpośrednio do pracy, zostawiając córkę w samochodzie na parkingu. Dopiero po pracy zorientował się, że dziewczynka pozostała w aucie. Próby reanimacji i interwencja wezwanego pogotowia nie dały rezultatu. Dziecko zmarło.

Ojciec 3,5-latki usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci córki. Dobrowolnie poddał się karze w wymiarze jednego roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

Dziewczynka spędziła 8 godzin w nagrzanym samochodzie

Dziewczynka spędziła 8 godzin w nagrzanym samochodzie

Matka zostawiła dziecko w samochodzie na katowickim Bażantowie:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: NS / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: