Ponad 80 dni minęło od ujawnienia przez reportera TVN24 Jerzego Korczyńskiego tematu śmieci magazynowanych pod ziemią w nieczynnych wyrobiskach kopalni Piast w Bieruniu. Okręgowy Urząd Górniczy po przeprowadzeniu kontroli nakazał bezzwłoczne usunięcie setek ton śmieci. Okazuje się, że od tego czasu pod ziemią zmieniło się niewiele.
O problemie odpadów magazynowanych pod ziemią w nieczynnych wyrobiskach kopalni Piast w Bieruniu nasz reporter poinformował w listopadzie 2023 roku. Jerzy Korczyński dotarł do nagrań, które obrazują skalę procederu. Co najmniej w dwóch miejscach kilkaset metrów pod ziemią składowane są niebezpieczne substancje różnego pochodzenia. Po tych informacjach przedstawiciele Wyższego Urzędu Górniczego weszli do kopalni Piast-Ziemowit. Potwierdził to 9 listopada w rozmowie z reporterką TVN24 Małgorzatą Marczok Roman Sus, dyrektor WUG w Katowicach. - Kontrole przeprowadza trzech pracowników inspekcyjno-sekcyjnych, w tym osoba specjalizująca się w ochronie środowiska. Kontrola obejmie zarówno tematy związane z gospodarką odpadami w kopalni, jak i wyrobiska podziemne w celu identyfikacji problemu, o którym mowa była w materiale - wyjaśnił dyrektor, nawiązując do informacji ujawnionych przez reportera TVN24 Jerzego Korczyńskiego.
Jak najszybsze usunięcie odpadów
Tydzień później prezes Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach przekazał, że odpady powinny zostać usunięte jak najszybciej. - Decyzje nakazują bezzwłoczne usunięcie zalegających materiałów w wyrobiskach na poziomie 500 metrów i 650 metrów. Nakazaliśmy przeprowadzenie analizy związanej z możliwością składowania tego typu materiałów w nieczynnych wyrobiskach. Zostanie ona wykonana przez kierownika ruchu zakładu górniczego. Nakazaliśmy również uszczelnienie systemu ewidencji pojemników po zużytych materiałach chemicznych - wyjaśniał prezes Roman Sus.
Komentarz Polskiej Grupy Górniczej
Redakcja TVN24 zwróciła się w listopadzie ubiegłego roku w tej sprawie z pytaniami do Polskiej Grupy Górniczej i Wyższego Urzędu Górniczego. - Odpady zostały zgromadzone w bezpiecznym miejscu, poza rejonami wydobywczymi i poza rejonami, gdzie odbywa się praca ludzi. Ten rejon był i jest na bieżąco kontrolowany przez służby kopalniane, tak by mieć pewność, że zostało zachowane bezpieczeństwo - poinformował Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Górniczej. Dodał, że "został rozstrzygnięty przetarg na odbiór odpadów i jest na bieżąco realizowany". - Śmieci są regularnie wywożone na powierzchnię i utylizowane. Sprawa zostanie wyjaśniona - zakończył Głogowski.
Nowy film z wyrobiska
Reporter TVN24 Jerzy Korczyński dotarł do nowego filmu z wyrobiska, na którym widać, że pod ziemią cały czas zalegają odpady i usunięto ich niewiele.
- Skontaktowałem się z Polską Grupą Górniczą i pytałem oficjalnie, jak dużą ilość śmieci udało im się usunąć i czy w ogóle te śmieci usunęli, bo takie było zalecenie Okręgowego Urzędu Górniczego i do tej pory nie otrzymałem od PGG żadnej odpowiedzi w tym zakresie - mówił 1 lutego na antenie TVN24 nasz reporter.
Przypominał też wypowiedź powołanej w grudniu minister przemysłu, która obiecała przyjrzeć się tematowi odpadów w Bieruniu. - Sprawdzimy kwestie magazynowania tych śmieci. Zażądam raportów. Jak tylko nowe zarządy obejmą swoje stanowiska, muszą dokonać audytu tego, co się dzieje w spółkach węglowych, no i między innymi będą audytować kwestie właśnie składowania tychże śmieci. Proszę pamiętać o tym, że przez ostatnie osiem lat nie mieliśmy dostępu ani do dokumentów, ani do materiałów, które są związane z tym tematem - mówiła pod koniec grudnia Marzena Czarnecka.
Po tygodniu głos w sprawie zabrał dyrektor kopalni. Twierdzi, że śmieci są na bieżąco usuwane. Sami górnicy mówią jednak, że śmieci jest zdecydowanie więcej, niż deklaruje Okręgowy Urząd Górniczy.
Według nieoficjalnych informacji TVN24, śmieci były sprzątane przez większość czasu jedynie przez dwóch pracowników wyłącznie na porannej zmianie. Dyrektor kopalni temu zaprzecza.
W ostatni weekend zagoniono wręcz do sprzątania większość górników, którzy akurat pracowali w kopalni Piast po to, żeby przyśpieszyć nieco ten proces sprzątania - wynika z informacji zebranych przez Korczyńskiego.
- Te śmieci nie były zwożone z powierzchni na dół, te śmieci są zbierane z całej kopalni jako sprawy porządkowe. Te śmieci są produkowane w różnych rejonach, wyrobiskach ścianowych, wyrobiskach chodnikowych, na przekopach głównych, wyrobiskach. One są zbierane i w miarę możliwości wydawane na powierzchnię, gdzie są oddawane do specjalistycznych firm - tłumaczy Krzysztof Krasucki, dyrektor Kopalni Węgla Kamiennego "Piast-Ziemowit" w Bieruniu.
Jak mówi, w trakcie pandemii "nagromadzenia śmieci się zintensyfikowały". - Żeśmy musieli jakieś decyzje podjąć, gdzieś w te miejsce zbierać, żeby nie było to w miejscach dla ludzi niebezpiecznych - wyjaśnia.
Jak dodał, część śmieci zalega od dwóch-trzech lat. - Natomiast śmieci typu łańcuchy, obudowy, zbędne elementy zalegają dłużej. To są elementy, które pochodza z likwidacji tego rejonu kopalni - przekazał.
Wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej zapewnia, że do końca marca spółka upora się z posprzątaniem wszystkich śmieci.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24