41-latek po siódmej rano w sobotę miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Wsiadł za kierownicę, wyjechał na dwupasmówkę i skończył na poboczu jezdni o przeciwległym kierunku. Kamerka samochodu z naprzeciwka zarejestrowała, jak pokonuje pas zieleni oddzielający jezdnie z latarnią pośrodku.
Kamerka samochodowa zarejestrowała niebezpieczną jazdę żółtego opla tigry.
7.30 w sobotę, ulica Gzichowska w Będzinie. To dwujezdniowa droga, ma po dwa pasy w każdym kierunku.
Widzimy, jak rozpędzone auto, jadące w kierunku centrum Będzina, wpada na pas oddzielający jezdnie, omija stojącą pośrodku latarnię i omal ociera się o jadący z naprzeciwka samochód, który rejestruje jazdę.
Tigra wypada z zasięgu kamerki, ale jej szaleńcza jazda się nie kończy. - Przejechała przez jezdnię o przeciwnym kierunku ruchu i zatrzymała się na poboczu - mówi Paweł Łotocki, rzecznik policji w Będzinie.
Jadące w drugą stronę samochody ominęły ją i uniknęły czołowego zderzenia.
Oplem kierował 41-latek. Wezwani na miejsce policjanci przebadali go alkomatem. Okazało się, że miał w organizmie prawie 2,5 promila alkoholu, a była to sobota 7.30 rano.
Kierowcą zajmie się teraz prokurator. Poza utratą prawa jazdy grozi mu także dwa lata więzienia.
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja