Tymek Cienciała ma 7 lat i lęk wysokości. Mimo to skacze ze skoczni K-70. - To on decyduje. Jego to bawi. Mam mu powiedzieć, Tymek nie skacz, nie ruszaj się? - mówi ojciec małego zawodnika.
Tymek poznał narty, gdy miał pół roku. Ojciec, Andrzej Cienciała, zabierał go na wyciąg narciarski. Gdy syn miał półtora roku zaczął jeździć na nartach. W wieku 4 lat sam budował sobie skocznie z desek i skakał po kilka metrów. Na profesjonalnej skoczni w Wiśle stanął przed czwartymi urodzinami. Dwa tygodnie później zaczął skakać i wygrywać ze starszymi kolegami. Jego rekord to 39,5 m. Właśnie jest na zawodach w Szczyrku.
Cienciałowie niemal rodzili się z nartami na nogach, skaczą od pokoleń i spotykali się w tej dyscyplinie sportowej z Tajnerami. Dzisiaj 7-letniego Tymka trenuje Wojciech Tajner, kuzyn Tomisława, syna Apoloniusza, który trenował Adama Małysza. Jak mówi ojciec, trener musi hamować Tymka.
Ciocia Tymka, fizjoterapeutka, pyta czasami brata Andrzeja, czy nie za bardzo przeciążają dziecko. - Obserwujemy go, pytamy, czy nic nie boli. Ryzyko jest bardzo niewielkie, jeśli się do tego podejdzie z głową. Syn ma lęk wysokości, na skoczni mówi: tato, znowu mnie atakuje, łaskocze w mostku. Próbujesz, pytam, skaczesz czy rezygnujemy? Nie raz rezygnowaliśmy - mówi ojciec.
I dodaje: - To syn decyduje. Jego to bawi. Mam mu powiedzieć nie skacz, nie ruszaj się?
Bo Tymek jeszcze jeździ na nartach i desce, na rowerze po górach, biega i gra w piłkę w przerwach między odrabianiem lekcji. Treningi na skoczni ma trzy razy w tygodniu. Oddaje od 6 do 8 skoków rocznie.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Paweł Rusinek