Sąd Okręgowy w Częstochowie we wtorek skazał na 15 lat więzienia 19-letniego Mariusza P., który odpowiadał za usiłowanie zabójstwa kuriera. W sierpniu ubiegłego roku w Ostrowie (woj. śląskie) ciężko ranił mężczyznę, który przywiózł mu przesyłkę, uderzając go kamieniem w głowę i zabrał towar.
We wtorek w Sądzie Okręgowym w Częstochowie odbyło się ostatnie posiedzenie sądu w sprawie Mariusza P. Mowy końcowe wygłosiła prokurator i obrońca Mariusza P. Wyrok ogłosił sędzia Piotr Sikora. Prokuratura Rejonowa w Myszkowie oskarżyła Mariusza P. o usiłowania zabójstwa kuriera w związku z rozbojem oraz usiłowanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia i wnioskowała o 25 lat pozbawienia wolności. Argumentowała, że Mariusz P., atakując starszego, słabszego od siebie mężczyznę, musiał liczyć się z tym, że może go zabić. Twierdziła, że działał na zimno w obu przypadkach, wszystko wcześnie planując.
Wyraził skruchę
Obrońca Mariusza P. wnioskował o nadzwyczajne złagodzenie kary, powołując się m.in. na wiek oskarżonego, a także jego wcześniejsze problemy emocjonalne, adaptacyjne i rodzinne. Twierdził także, że za złagodzeniem kary przemawiała skrucha oskarżonego oraz fakt, iż doszło do ugody z pokrzywdzonym Tomaszem K. na rzecz którego ojciec Mariusza P. wypłaci w 4 ratach łącznie 100 tysięcy złotych. Obrońca twierdził, że Mariusz P. nie chciał zabić, a także że znalezione przy nim przy drugiej próbie napadu młotek i nóż nie mogą dawać prokuraturze argumentu do oskarżenia mężczyzny o napad z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Argumentował, że w obu przypadkach Mariusz P. chciał jedynie ogłuszyć kurierów, aby zabrać im zamówione przedmioty bez zapłaty. Obrońca wniósł również, aby sąd do czasu uprawomocnienia się wyroku, uchylił trwający od 5 września ubiegłego roku areszt dla Mariusza P. W trakcie ostatniego posiedzenia sądu Mariusz P. wyraził żal za swoje czyny i przeprosił poszkodowanych kurierów.
Sędzia Piotr Sikora, przedstawiając ustne uzasadnienie wyroku, stwierdził, że sąd zdecydował się na taki wymiar kary z powodu wysokiej szkodliwości społecznej czynu. Wziął jednak pod uwagę zarówno młody wiek, jak i postawę oskarżonego, który przyznał się do zarzucanych mu czynów, wyraził skruchę, a także że doszło do ugody i zadośćuczynienia poszkodowanemu kurierowi. Sąd nie zgodził się na uchylenie aresztu.
Miał dostarczyć przesyłkę o wartości 13 tysięcy złotych, ale dostał w głowę
Jak wynika z ustaleń śledczych, Mariusz P. zawarł szereg umów pożyczek, których nie był w stanie spłacić - nie miał dochodów. Wtedy wpadł na pomysł zamówienia na fikcyjne dane drogiego sprzętu elektronicznego, za który nie miał zamiaru zapłacić. Zamawiając sprzęt za pobraniem opłaty przy odbiorze paczki, posługiwał się maskowanym numerem IP, fałszywym numerem telefonu oraz wskazywał jako miejsce odbioru ustronne miejsce – opisywała prokuratura.
29 sierpnia 2023 r. 61-letni pracownik firmy kurierskiej pojechał do miejscowości Ostrów, by dostarczyć przesyłkę ze sprzętem elektronicznym o wartości około 13 tysięcy złotych. P. zamówił ten towar w jednym ze sklepów internetowych. Gdy kurier przyjechał pod wskazany adres, napastnik podszedł do niego i dwukrotnie uderzył go dużym kamieniem w głowę, powodując utratę przytomności. Wtedy sprawca zabrał przesyłkę i uciekł. Skradzione rzeczy sprzedał później w lombardach. Kurier doznał poważnych obrażeń, które zagrażały jego życiu. Mężczyzna został wypisany ze szpitala dopiero w tym roku, jednak jego stan zdrowia nie pozwalał na przesłuchanie go w charakterze świadka - informowali śledczy.
CZYTAJ TEŻ: Ksiądz podejrzany o posiadanie "znacznej ilości narkotyków". Był już kiedyś karany przez sąd
5 września 2023 r. firma kurierska poinformowała policję, że tego dnia w Myszkowie ma zostać doręczona przesyłka ze sprzętem elektronicznym o wartości około 15 tysięcy złotych. W związku z tym zgłoszeniem kurier pojechał pod wskazany adres wraz z policjantami, których zadaniem było zapewnienie mu bezpieczeństwa. Na miejscu był już Mariusz P., który zatrzymał samochód firmy kurierskiej i oświadczył, że czeka na przesyłkę. Wtedy sprawca został zatrzymany przez policjantów. W jego plecaku funkcjonariusze znaleźli metalowy młotek, nóż motylkowy, gumowe rękawiczki, kominiarkę i opaski zaciskowe.
Na wniosek prokuratora sąd aresztował mężczyznę, ten środek zapobiegawczy utrzymywany jest do chwili obecnej.
Źródło: PAP