Ksiądz z Wrocławia, Krzysztof S., usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości substancji psychotropowej. Przesłuchany przyznał się do winy twierdząc, że posiadał te środki na własny użytek. O duchownym opowiedział reporterce "Uwagi!" TVN pan Adam, który poznał go podczas wizyty w domu kolegi. To on powiadomił policję.
O zarzutach dla Krzysztofa S. poinformowała Karolina Stocka-Mycek, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
- Prokurator postawił mu zarzut posiadania znacznej ilości substancji psychotropowej. Mężczyzna został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu, wskazując, że te środki, substancje posiadał na własny użytek - przekazała prokurator. - W trakcie przeszukania pokoju, w którym mieszkał ten mężczyzna znaleziono woreczki, w których było nieco ponad 50 gramów klefedronu - dodała.
Klefedron to niebezpieczna i silnie uzależniająca substancja. Prokuratura przekazała telefon księdza biegłemu. Od wyniku zależy, czy duchownemu przedstawiony zostanie również zarzut handlu narkotykami. Sam ksiądz wyszedł na wolność po wpłaceniu poręczenia majątkowego. Ma zakaz opuszczania kraju.
"Wyciągnął narkotyki i zaproponował ich zażywanie"
Krzysztof S. został zatrzymany po tym, kiedy sprawę zgłosił na policję pan Adam. Poznał on duchownego podczas wizyty w domu kolegi. Wtedy jednak nie wiedział, że rozmawia z księdzem.
- Był bardzo dziwny, pobudzony. Rzucał straszne aluzje seksualne. Wyciągnął narkotyki i zaproponował ich zażywanie. Że się po tym rozluźnię. Oczywiście odmówiłem – opowiadał reporterce "Uwagi!" TVN Adam Nowak. - W międzyczasie wyszedłem do toalety. Kiedy wróciłem, napiłem się drinka. Po chwili poczułem uderzenie gorąca i drętwienie w nogach. Wiedziałem, że coś jest nie tak - dodał.
Pan Adam pomyślał, że coś dosypano mu do drinka i szybko wyszedł z mieszkania kolegi. Przez kolejne dni miał dostawać od nowo poznanego mężczyzny wiadomości z propozycjami intymnych spotkań i sprzedaży narkotyków. - Wspominał, że ma swoich klientów, którym dostarcza - słyszymy. - Zacząłem sprawdzać tego człowieka. Wrzuciłem wtedy jego zdjęcie w stronę internetową i wyskoczyło mi zdjęcie, jak prowadzi mszę świętą – mówi pan Adam.
Pan Adam zgłosił sprawę na policję. Podczas zatrzymania duchowny miał przy sobie woreczki z narkotykami.
Salezjanie: będziemy oczekiwać na oficjalne stanowisko prokuratury
Ks. Michał Piechota, rzecznik Inspektorii Towarzystwa Salezjańskiego we Wrocławiu przyznał reporterce "Uwagi!" TVN, że wie o zarzucie, który usłyszał ksiądz S.
- Będziemy oczekiwać na oficjalne stanowisko prokuratury, wtedy będziemy podejmować dalsze kroki ze strony kościelnej – dodał ks. Michał Piechota.
Przyznał również, że w trakcie posługi podejrzanego księdza już wcześniej wydarzył się "epizod, który został wyjaśniony na drodze postępowania sądowego".
Ksiądz już wcześniej usłyszał inne zarzuty
Mieszkańcy małej miejscowości na Dolnym Śląsku, gdzie Krzysztof S. służył przez pięć lat, wspominali księdza dobrze. Mówili, że głównie angażował się w pracę z dziećmi i młodzieżą.
Jak ustaliła reporterka "Uwagi!" TVN, duchowny wyjeżdżał też na kolonie jako wychowawca. Do jednego z sądów w województwie kujawsko-pomorskim trafił akt oskarżenia przeciwko księdzu oskarżonemu o seksualne wykorzystywanie 13- i 14-letnich chłopców. Z relacji reporterki wynika, że duchowny miał się zachowywać w sposób niedopuszczalny wobec chłopców z domu dziecka, którzy byli wtedy na koloniach. O sprawie poinformowała policję siostra zakonna i dyrektorka domu dziecka, którego podopiecznymi byli chłopcy.
Prokuratura postawiła księdzu zarzut obcowania płciowego z małoletnimi. Jednak sąd drugiej instancji wydał wyrok w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej.
- Oczywiście jest to niedopuszczalna sytuacja, żeby w ogóle doszło do takich zachowań. Po tym wyroku został odsunięty od pracy z młodzieżą czy bezpośredniej pracy z wiernymi – powiedział później reporterce "Uwagi!" TVN ks. Michał Piechota. - Oczywiście jest to godne ubolewania, że pojawiły się kolejne zachowania. Jeżeli zapadnie wyrok, to odpowiednie instytucje Kościoła podejmą odpowiednie kroki – dodał.
Źródło: Uwaga!TVN
Źródło zdjęcia głównego: parafiaswjozefa.pl