Polska i Świat
Dyrektor Szpitala Bielańskiego: decyzja wojewody jest niewykonalna
Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca szpitalom, by ograniczyły do niezbędnego minimum lub czasowo zawiesiły planowe zabiegi. Chodzi o to, by zapewnić wolne łóżka dla pacjentów covidowych. Dla dyrektor Szpitala Bielańskiego w Warszawie zalecenie NFZ miałoby sens, gdyby szpitale wstrzymujące zabiegi, mogły położyć innych pacjentów na uwolnionych łóżkach. - Paradoks polega na tym, że jeśli brakowałoby mi w szpitalu łózka dla pacjenta internistycznego i chciałabym takiego pacjenta położyć na wolnym łóżku na chirurgii naczyniowej, która robi głównie zabiegi planowe, to nie mogę go położyć, również nie mogę go rozliczyć z Narodowym Funduszem Zdrowia – tłumaczyła Dorota Gałczyńska-Zych.
W rozmowie z reporterem magazynu "Polska i Świat" Maciejem Warsińskim przyznała również, że od poniedziałku 8 marca otrzymała od wojewody mazowieckiego trzy decyzje, na mocy jednej z nich od 10 marca musi mieć w szpitalu 98 łóżek covidowych. Musi też przekierować do innego szpitala co najmniej 10 pielęgniarek, minimum czterech lekarzy, w tym dwóch anestezjologów. - To są dwie różne decyzje, które się wzajemnie wykluczają, bo nie mogę robić dodatkowych łóżek covidowych i oddelegowywać personelu - przyznała. Stwierdziła również, że decyzja o zapewnieniu 98 łóżek covidowych jest "niewykonalna". – Zawsze podkreślałam, że nie bardzo widzę, by leciał z nami pilot. Lubimy pracować i z wyprzedzeniem znać decyzje, które będą nas dotyczyły. Nakładanie decyzji, która nie może być wykonana, to jest nasz polski absurd. Ja się temu przeciwstawiam – tłumaczy.