Kropka nad i 

Ryszard Kalisz, Michał Szczerba, Miłosz Motyka, prof. Andrzej Rychard

Przede wszystkim opieraliśmy się na Kodeksie wyborczym, szczególnie na artykule 144, oraz na konstytucji - mówił w wydaniu specjalnym "Kropki nad i" w TVN24 Ryszard Kalisz o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS przez Państwową Komisję Wyborczą. Członek PKW zaznaczył, że "pisowcy sami sobie zgotowali ten los". Jak wspomniał, w 2018 dokonali nowelizacji ustawy o PKW i "zmienili m.in. to, że Komisja, składająca się dotychczas z 9 sędziów, stała się polityczna". Kalisz zapewnił, że PKW "brała pod uwagę dokumenty przesłane przez ministrów konstytucyjnych". - W każdym demokratycznym kraju emanacją polityczną większości parlamentarnej jest rząd i ministrowie są organami władzy publicznej - tłumaczył.

 

Sprawę komentowali również Michał Szczerba i Miłosz Motyka. Poseł PSL podkreślił, że "gdyby PiS faktycznie działało zgodnie z prawem i sprawiedliwością, to dzisiaj nie zderzyliby się tak brutalnie z rzeczywistością". - Wszyscy są równi wobec prawa i nie ma tak, że jakakolwiek partia ma legalizację swojego działania ponad prawem - kontynuował. Przypomniał, że "jak to dotyczyło PSL, które za błąd techniczny miało zakwestionowane sprawozdanie finansowe, to spłaciło ponad 20 milionów złotych". Szczerba dodał, że "PKW wykonała pierwszy krok, drugi musi zrobić prokuratura". - Dzisiaj zrobiliśmy pierwszy krok w elementarnej przyzwoitości, że proces wyborczy musi być uczciwy, równy i transparentny - uznał.

 

Na koniec programu o decyzji PKW rozmawiał także prof. Andrzej Rychard. - To, co do tej pory było mówione, że PiS nieuczciwie prowadził kampanię, znalazło twarde potwierdzenie w orzeczeniu Państwowej Komisji Wyborczej - wskazał. Jego zdaniem "to dopiero otwarcie pewnego procesu".