Fakty po Faktach

Wiesław Leśniakiewicz, Michał Piszko, Paweł Szymkowicz

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji w "Faktach po Faktach" w TVN24 zaprzeczył, aby w obliczu powodzi zbiorniki "mogły być bardziej opróżnione". - Ilość wody w krótkim okresie była na tyle znacząca, że mamy takie sytuacje, jak obecnie - mówił Wiesław Leśniakiewicz. - Mówiliśmy o tym, że będzie znaczący opad deszczu i może to skutkować różnymi sytuacjami - powiedział. Gość programu informował, że ocena sytuacji była dokonywana kilka razy na dobę i sprawdzano, ile wody będą mogły zbiorniki przyjąć. - To są niesamowite ilości wody, nie jesteśmy zapewnić pełnego zabezpieczenia spływu i złapana w poszczególnych zbiornikach - tłumaczyć Leśniakiewicz. W odniesieniu do pęknięcia tamy w Ostrawie w Czechach zapewniał, że wypływ wody nie będzie wpływała na zaporę w Raciborzu i przyjmowanie przez nią wody. Mówił także o małym prawdopodobieństwu zalania Opola i Wrocławia. Następnie Michał Piszko (burmistrz Kłodzka) podał, że woda zeszła z większej części zalanej miasta, a w nocy mają działać duże pompy wypompowujące wodę. Burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz informował, że lewobrzeżna część miasta jest odcięta, gdyż mosty zostały zniszczone. Głuchołazy, jak podał gość programu, zmagają się z brakiem wody, prądu i gazu.