Bez polityki
Jan-Krzysztof Duda: gra bez szachownicy nie stanowi dla nas większego problemu
Wygrana, stanie na najwyższym podium, słuchanie "Mazurka Dąbrowskiego" było czymś wzruszającym. To jest ten moment, dla którego wszyscy sportowcy trenują – powiedział arcymistrz szachowy Jan-Krzysztof Duda. W programie "Bez polityki" opowiedział o swoim zwycięstwie w Pucharze Świata FIDE. Duda 5 sierpnia 2021 roku jako pierwszy Polak w historii wygrał finał Pucharu, pokonując Siergieja Karjakina. Dwa dni wcześniej wygrał w półfinale z mistrzem świata Magnusem Carlsenem, zapewniając sobie udział w turnieju kandydatów w 2022 roku. 30 grudnia Duda wywalczył w Warszawie srebrny medal mistrzostw świata w szachach błyskawicznych po przegranej w barażu z Francuzem Maxime'em Vachier-Lagrave 1:2.
W rozmowie z Piotrem Jaconiem mówił też, czym dla niego jest gra w szachy. – Jestem typem osoby, która bardzo dużo gra. Rywalizacja mnie stymuluje. Dla mnie szachy to jest przede wszystkim walka z przeciwnikiem i psychologia – stwierdził. Arcymistrz mówił, że szachy wypełniają niemal całe jego życie. – To 95 procent mojego życia. Uprawiam inne sporty, ale na poziomie amatorskim, które – uważam, że – pomagają mi w szachach. Czytam też książki szachowe – dodał. Zdradził, że "czasami lubi robić rzeczy niezbyt ambitne, na przykład pooglądać filmy". – Oglądałem serial "Gambit Królowej". Od strony szachowej był zrobiony bardzo dobrze. Cieszę się, że jego popularność przełożyła się na popularność tej dyscypliny – ocenił. Gość programu "Bez polityki" powiedział, że jedną z jego najwierniejszych fanek jest ciocia, która była mistrzynią Polski seniorek w szachach. – Jest to bardzo miłe, że ktoś mnie wspiera i rozumie z najbliższego otoczenia. Ciocia jest najbliżej zrozumienia, co mi siedzi w głowie podczas tego, jak gram. Zdarza się, że gramy podczas świąt rodzinnych – podkreślił. Szachista stwierdził, że jest zadowolony ze swojego życia. – Jestem najlepszy w Polsce od kilku lat. Staram się promować dyscyplinę. Jak na swoją introwertyczność dość często obcuję z mediami – mówił. – Jak miałem 10 lat, były dwie rzeczy, których się najbardziej bałem w życiu. Jedną były igły, a drugą wywiady – śmieje się Duda.