"Jesteśmy zdeterminowani". Rząd przyjął uchwałę o programie Orka

Marynarka Wojenna
"Jesteśmy zdeterminowani". Rząd przyjął uchwałę o programie Orka
Źródło: Michał Tracz/Fakty TVN
Program Orka z zielonym światłem od rządu to przełomowa decyzja dla Marynarki Wojennej RP. Kupujemy nowe okręty podwodne. Nie wiadomo jeszcze, od kogo, wiadomo za to, co mamy teraz. 40-letni ORP Orzeł nadaje się raczej do muzeum niż do służby.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planami rządu, to będą największe w historii zakupy dla Marynarki Wojennej. Rząd podjął w środę specjalną uchwałę w sprawie programu Orka. Ministrowie obrony, aktywów państwowych i finansów mają wskazać oferenta, od którego Polska kupi prawdopodobnie trzy okręty podwodne.

- To rząd weźmie na siebie odpowiedzialność za treść tej decyzji - oświadczył premier Donald Tusk. Formalności mają być zamknięte do końca roku. Wtedy ma nastąpić ostateczny wybór. Szacuje się, że program zakupów Orka wart będzie od kilkunastu do kilkudziesięciu miliardów złotych.

- Dzisiaj rząd i minister obrony narodowej przystępują do negocjacji nie już na poziomie konkretnych firm, ale na poziomie państw. I to jest absolutna nowość w tym zakresie - powiedział Cezary Tomczyk, wiceminister obrony narodowej.

ORP Orzeł ma już 40 lat

W tej chwili polska marynarka dysponuje tylko jednym okrętem podwodnym. To czterdziestoletni ORP Orzeł, w ostatnich latach kilkanaście razy remontowany. Czas jego emerytury już dawno nastał. Poza tym na wyposażeniu armii są też fregaty rakietowe, okręty patrolowe i niszczyciele min.

Rząd stale modernizuje marynarkę. Największy dotąd program - Miecznik - przewiduje budowę trzech fregat. Program Delfin ma zapewnić budowę okrętów rozpoznania radiolokacyjnego.

- Sytuacja w marynarce się poprawia, ale realizacja programu Orka jest kluczowa dla przyszłości polskiej Marynarki Wojennej - skomentował Mateusz Kowalewski, gospodarkamorska.pl, Polskie Forum Technologii Morskiej.

W tej chwili w grze jest sześciu oferentów. To między innymi szwedzki SAP, ale też firmy z Niemiec, Francji, Włoch, Hiszpanii i Korei Południowej. Ministerstwo Obrony Narodowej zna już dokładnie wszystkie oferty. Teraz jest zielone światło na podjęcie decyzji. Jej ogłoszenie może nastąpić 28 listopada, w Święto Marynarki Wojennej.

- W wyścigu biorą udział wszyscy ci, którzy przedstawią po prostu najlepszą ofertę z punktu widzenia obronności polskiej - powiedział Adam Szłapka, rzecznik prasowy rządu.

Zawsze brakowało pieniędzy na marynarkę. "Jesteśmy zdeterminowani"

Program Orka próbowały realizować kolejne rządy od ponad 20 lat, ale za każdym razem nie było na niego pieniędzy. - Tak, jesteśmy w tym zdeterminowani - zapewnił wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

Wzmocnienie polskiej marynarki to też wzmocnienie bezpieczeństwa całego regionu. - Morze Bałtyckie stało się kluczowym akwenem dla bezpieczeństwa Europy, kluczowym akwenem dla NATO - powiedział minister obrony.

To na Bałtyku od dłuższego czasu żeglarze obserwują zakłócanie sygnałów GPS. Zrywane są kable morskie, operuje tak zwana flota cieni. Nasze morze już teraz jest miejscem działań nieprzyjaciela.

- My za odbudowę Marynarki Wojennej się faktycznie zabraliśmy. Pozyskanie okrętów podwodnych (...) będzie takim dopięciem tego procesu odbudowy - ocenił Dawid Kamizela, "Strefa obrony".

To proces, w którym każdy miesiąc się liczy. Po dekadach zaniedbań trzeba doliczyć jeszcze czas potrzebny na budowę. Budowa okrętów podwodnych w innych krajach będzie trwała około pięciu, sześciu, a nawet siedmiu lat. Wszystko zależy od tego, jakie będziemy stawiali wymagania.

Czytaj także: