Koń należał do 19-latki, która wcześniej była dziewczyną porywacza. Po kradzieży, desperat usiłował skontaktować się telefonicznie z dziewczyną, ale ta, zamiast z nim, porozmawiała z policją.
Ponieważ dawna partnerka od dłuższego już czasu nie odbierała jego telefonów, skontaktował się z nią za pośrednictwem wspólnej znajomej i poinformował o kradzieży zwierzęcia, żądał jednocześnie zwrotu swoich drobnych rzeczy osobistych i spotkania z dziewczyną. W zamian obiecał zwrot porwanego zwierzęcia.
Powiadomieni o sprawie policjanci zorganizowali zasadzkę na zawiedzionego w miłości 23-latka. Trafił on do policyjnego aresztu, a koń rasy wielkopolskiej wraz z siodłem wrócił do właścicielki.
Źródło: tvn24.pl