Już pijany pasażer samolotu to prawdziwa udręka dla obsługi, a co dopiero pijany pilot... Na szczęście czujnemu personelowi lotniska w Londynie udało się udaremnić plany nierozsądnemu pilotowi.
62-letni Michael Harr, były żołnierz piechoty morskiej, miał lecieć w niedzielę do Bombaju liniami Jet Airways. Lot mu odebrano po tym, jak test wykazał w jego krwi obecność alkoholu.
Nie wiadomo, co by się stało, gdyby nie personel lotniska, który wezwał policję, kiedy poczuł alkohol od pilota.
Pasażerowie nie odczuli zbytnio pijaństwa pilota, który prawdopodobnie straci teraz pracę. Lot do Bombaju opóźnił się tylko o około 10 minut.
Źródło: PAP