Wójt Skarbimierza znalazł nietypowy sposób na promocję gminy - a przy okazji samego siebie. Kazał wybić swój wizerunek na monetach o nominale "jednego wójta". Mieszkańcy mówią, że jest dobrym gospodarzem, ale czy osoby żyjące powinno się uwieczniać w ten sposób?
Andrzej Pulit, wójt gminy Skarbimierz, chciał dorównać królom i kazał za swojego życia wybić 500 monet z własną podobizną. Monety o nominale "jednego wójta" są dostępne w trzech wersjach kolorystycznych.
Jak sam przekonuje, chodziło przede wszystkim o promocję gminy. - Mi na monecie nie zależy - twierdzi.
Sami mieszkańcy przyznają, że dzięki niemu gmina kwitnie, czego dowodem są zgromadzone przez władzę nagrody. I nie mają nic przeciwko monetom z podobizną swojego włodarza. - To dobry gospodarz - mówią.
Pomnik - ale dopiero po zakończeniu kadencji
Nie wszystkim jednak pomysł uczczenia osiągnięć wójta za pomocą monety się podoba. - Osoby żyjące nie powinny figurować na monetach - przekonują. Faktycznie, zgodnie ze stanowiskiem mennicy polskiej, taka promocja gminy jest dość niezwykła. - Promocja danego samorządu najczęściej wiąże się z jakimiś wydarzeniami historycznymi albo obiektem czy legendą, natomiast rzadko kiedy z władcą - uważa Mariusz Przybylski z Mennicy Polskiej.
Ale monety z własnym wizerunkiem to nie jedyny oryginalny pomysł lokalnych władz w dziedzinie autopromocji. Wójt gminy Siedlec Adam Cukier ma projekt własnego pomnika. Monument ma jednak stanąć dopiero po zakończeniu kadencji.
Źródło: Fakty TVN