Dla słoni nadchodzą lepsze czasy? Władze Bombaju wprowadziły zakaz poruszania się tych zwierząt po ulicach miasta.
Choć te zwierzęta są w Indiach czczone z dawien dawna jako symbol mądrości i powodzenia, w Bombaju są niepożądane. Tydzień temu tamtejsi rajcy zdecydowali, że więcej słoni na ulicach tego miasta nikt nie zobaczy.
Włodarze twierdzą, że chodzi im jedynie o dobro zwierząt. Zmuszanie słoni do poruszania się po zatłoczonych i zanieczyszczonych ulicach jest aktem okrucieństwa wobec zwierząt - twierdzą. - Chcemy, żeby trzymały się z dala od miejskich dróg. To smutne, kiedy widzi się je w ruchu ulicznym - wyjaśnił przedstawiciel wydziału leśnictwa w rządzie stanu Maharasztra.
Dotąd w Bombaju pracowało 14 słoni. Na ulice wychodziły przede wszystkim podczas świąt religijnych lub uroczystości weselnych - w Indiach obecność słoni na weselu podkreśla status nowożeńców. Często widywano je również na zatłoczonych promenadach w południowej części miasta lub w okolicach plaż, gdzie stanowiły atrakcję dla turystów i zbierały datki trąbami.
Zakaz jest wynikiem kampanii prowadzonej przez obrońców praw zwierząt. Podnosili oni postulaty, że słonie nie są odpowiednio karmione i cierpią wskutek zmuszania ich do chodzenia godzinami po rozgrzanych dziurawych jezdniach, a podczas godzin wolnych od pracy wiązane są łańcuchami do słupów.
Szacuje się, że w Indiach jest około 3,6 tys. oswojonych słoni. Ponad 600 z nich wykorzystuje się podczas uroczystości. Ponad tysiąc pracuje przy wycince drewna, a reszta jako atrakcja turystyczna.
Źródło: PAP