Aż 178 osób zostało na kilka godzin uwięzionych w diabelskim młynie nad ziemią, po tym jak w wyniku pożaru singapurskie największe koło obserwacyjne na świecie uległo awarii.
Podczas typowego pokazu, kiedy to turyści podziwiali panoramę Singapuru, koło nagle stanęło. Okazało się, że w pokoju kontrolującym ruch koła doszło do pożaru, który uszkodził urządzenia sterujące maszyną.
Jeden ze świadków, który został uwięziony, powiedział jednej z azjatyckich telewizji, że w pewnym momencie kołem szarpnęło i wtedy zatrzymało się na dobre. Dziesięciu pasażerów ewakuowano na linach. Dwie osoby trafiły do szpitala, na szczęście ich dolegliwości okazały się niegroźne. Przez sześć godzin, kiedy technicy pracowali nad ponownym uruchomieniem młyna, ratownicy dostarczali uwięzionym ludziom kanapki i napoje.
Koło zepsuło się tuż po godzinie 17 czasu miejscowego, a uruchomione zostało kilka minut po 23 - sześć godzin po zatrzymaniu.
Cała konstrukcja ma 165 metrów wysokości i jest o 30 m większa od Londyńskiego Oka, które jest jednym z symboli stolicy Anglii. Singapurskie koło obserwacyjne zostało oddane do użytku w lutym 2008 roku. Przejażdżka nim trwa 30 minut.
Źródło: "The Wall Street Journal Europe", PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters