65-letnia Leah Davis Lokan została zabita przez niedźwiedzia, gdy biwakowała w parku na terenie stanu Montana. Wydarzenie miało miejsce rok temu. Teraz śledczy ogłosili wyniki dochodzenia. Kobietę zaatakował ten sam osobnik, którego godzinę wcześniej przegoniła z okolic namiotu. Kiedy turystka poszła spać, zwierzę wróciło.
Do tragedii doszło nad ranem 6 lipca 2021 roku w miejscowości Ovando w Montanie. Emerytowana pielęgniarka z Kalifornii Leah Davis Lokan była w trakcie kilkudniowej wycieczki rowerowej wraz ze swoją siostrą. Jej towarzyszka spała w pobliskim hotelu, ale 65-latka zdecydowała się na nocleg pod namiotem, nad brzegiem rzeki Blackfoot, na tyłach miejscowego muzeum. Kemping rozbiła w pobliżu obozowiska Joe oraz Kim Cole'ów, których poznała podczas wycieczki.
Jak wynika z ustaleń śledczych, około trzeciej nad ranem Lokan obudziło "sapanie" prawie 200-kilowego niedźwiedzia przy jej namiocie. Kobieta zaalarmowała sąsiadów, a ci "głośnymi dźwiękami" pomogli jej przegonić zwierzę. Po tym incydencie turystka usunęła z okolic namiotu jedzenie i wyciągnęła z torby puszkę specjalnego gazu na dzikie zwierzęta.
Cole'owie zaproponowali Lokan, aby przeniosła się na resztę nocy do hotelu, ona jednak odmówiła i wróciła do namiotu. Mniej więcej godzinę później, około czwartej nad ranem, Jay i Kim Cole'ów obudziły odgłosy ataku. Mężczyzna zeznał, że gdy wyszedł na zewnątrz, zobaczył, jak niedźwiedź "skakał w dół i w górę" po namiocie Lokan. Cole odstraszył zwierzę za pomocą gwizdka. W zaatakowanym namiocie znalazł ciało kalifornijskiej turystki.
Złamał kark i przerwał rdzeń kręgowy
Autopsja wykazała, że niedźwiedź złamał Lokan kark i rozerwał kręgosłup. Kobieta zmarła natychmiast. Śledczy uważają, że przyczyną ataku były pozostawione w namiocie i jego pobliżu przysmaki oraz przybory toaletowe, a także wyczuwalny dla zwierząt zapach jedzenia - pozostałość po pikniku z okazji amerykańskiego Dnia Niepodległości 4 lipca.
Badanie DNA potwierdziło, że kilka godzin po zabiciu 65-letniej turystki ten sam niedźwiedź zaatakował okoliczny kurnik. Osobnik, którego wiek szacowany jest na od czterech do siedmiu lat, kilka dni później został zastrzelony przez miejscowe służby, po tym jak rzucił się na jednego z policjantów.
W okolicy zdarzały się już ataki niedźwiedzi
Ovando graniczy z ogromnym terenem zalesionym, który zamieszkuje około tysiąca niedźwiedzi grizli. W marcu około 40 kilometrów na północ od Parku Narodowego Yellowstone, również w stanie Montana, znaleziono ciało turysty, który prawdopodobnie też został zaatakowany przez to zwierzę. Lokalne władze przekazały wówczas, że wcześniej w okolicy zdarzały się już ataki niedźwiedzi, jednak zazwyczaj nie były śmiertelne.
Źródło: "The Guardian", Insider
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock