Bliźniaczki Kayla i Kellie Bingham po udzieleniu na egzaminie takich samych odpowiedzi zostały oskarżone przez uczelnię o oszustwo. Siostry zapewniały, że są niewinne, i wytoczyły proces o zniesławienie. Jak w ostatnich dniach poinformowały amerykańskie media, po 6 latach kobiety wygrały przed sądem sprawę i otrzymały odszkodowanie w wysokości 1,5 mln dolarów. Bliźniaczki są "genetycznie predysponowane do zachowywania się w ten sam sposób" - wyjaśnia ekspertka cytowana przez portal Insider.
Bliźniaczki jednojajowe Kayla i Kellie Bingham razem studiowały na Uniwersytecie Medycznym Karoliny Południowej (MUSC). W maju 2016 roku uczelnia wszczęła wobec nich postępowanie po tym, jak uzyskały one identyczne wyniki egzaminu na koniec roku. Obie odpowiedziały prawidłowo na dokładnie 296 z 307 pytań. Co więcej, obie w całym egzaminie popełniły przy tym 54 takie same błędy.
Bliźniaczki oskarżone o ściąganie
Jak ustalono, siostry siedziały na tym egzaminie przy tym samym biurku. Prowadząca egzamin prorektor uczelni miała także zauważyć gesty świadczące o wymianie informacji między nimi. Bliźniaczki miały porozumiewawczo potakiwać głową, a jedna z nich miała pokazać drugiej swoją kartę odpowiedzi. Z uwagi na kontrowersyjne wyniki egzaminów sióstr Bingham oraz odnotowane w protokole obserwacje prorektor dwa tygodnie po napisaniu testu kobiety zostały oskarżone o oszustwo.
Skonfrontowano je wtedy z uczelnianą radą honorową. Bliźniaczki próbowały wówczas się tłumaczyć, że ich wyniki w nauce od zawsze były bardzo podobne. Jak stwierdziły w rozmowie z portalem Insider podczas egzaminów rekrutacyjnych na studia również uzyskały dokładnie taką samą liczbę punktów. Identyczne wyniki miały także osiągać z testów także wtedy, gdy pisały je w różnych dniach czy miejscach. Zapewniły także, że nie wymieniały między sobą żadnych porozumiewawczych gestów, a obserwacje prorektorki mogły wynikać z faktu, iż łączy je zbliżona do siebie mimika.
Tłumaczenia te nie wpłynęły jednak na stanowisko rady. Studentki zostały oficjalnie oskarżone o oszustwo. Kobiety odwołały się od tej decyzji do dziekana Uniwersytetu Medycznego Karoliny Południowej, który tydzień później wycofał postawione przez radę zarzuty. Siostry twierdzą jednak, że do czasu uniewinnienia ich dobre imię zostało już zniszczone. Kayla i Kellie są córkami polityka Kennetha A. Binghama, który zasiadał wówczas w Izbie Reprezentantów Karoliny Południowej. Skierowane pod ich adresem oskarżenia przyciągnęły więc uwagę lokalnych mediów i zostały nagłośnione.
ZOBACZ TEŻ: Od 11 lat walczą o nieuznaną maturę z chemii. "Teraz taka historia nie mogłaby mieć miejsca"
Bliźniaczki pozwały uczelnię
Z powodu wywołanego skandalu i towarzyszących mu szykan ze strony innych studentów, we wrześniu 2016 roku Kayla i Kellie postanowiły porzucić marzenia o medycynie i zrezygnować z nauki na MUSC. - To działo się gdziekolwiek poszłyśmy. Ludzie szeptali o nas i niechętnie nas widzieli - wspomina Kayla w rozmowie z Insiderem. - Doszło do tego, że musiałyśmy zamawiać jedzenie w dostawie, bo nie mogłyśmy już pójść do restauracji - dodała. Jak twierdzą, rezygnację ze studiów na MUSC miał im rekomendować także sam dziekan. W 2017 roku postanowiły w tej sytuacji pozwać uczelnię twierdząc, że doświadczyły zniesławienia.
Gdy w 2022 roku sprawa w końcu trafiła do sądu hrabstwa Charleston, ponownie sprawdzono wcześniejsze wyniki w nauce osiągane przez siósty Bingham. Wzięto również pod uwagę opinię psycholog Nancy Segal specjalizującej się w genetyce behawioralnej. Jej zdaniem bliźniaczki są "genetycznie predysponowane do zachowywania się w ten sam sposób", a sam fakt udzielenia identycznych odpowiedni nie świadczy o ich oszustwie. W listopadzie sąd w Charleston ostatecznie przychylił się do złożonego pozwu o zniesławienie i przyznał każdej z sióstr po 750 tysięcy dolarów odszkodowania - łącznie 1,5 mln dolarów.
O wyroku w procesie wytoczonym przez bliźniaczki na początku grudnia jako pierwszy poinformował portal Insider, zaś w kolejnych dniach sprawa została nagłośniona przez największe amerykańskie media. 31-letnie dziś Kayla i Kellie Bingham ukończyły studia na kierunku prawo na University of South Carolina School of Law. Obecnie pracują w tej samej kancelarii, gdzie - jak przyznają - chcą pomagać innym w walce z zniesławieniem.
Źródło: Independent, Insider, Washington Post
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@wahingtonpost