Czwarty odcinek X-Factor obfitował w wiele wokalnych talentów i ciekawych osobowości. Wśród tych ostatnich najbardziej wyróżniała się Marta Jaczyńska, nazywana Jadźką, która mimo, że nie zachwyciła śpiewem, przeszła do kolejnego etapu dzięki swej barwnej osobowości. Najwięcej emocji wzbudził jednak występ telemarketera Michała Sikory, po którym Kuba wyznał, że jego talent "powinien mieć osobny pokój w hotelu".
Michał Sikora, który na co dzień pracuje "głosem", okazał się prawdziwym odkryciem. Podczas swojego występu był jednak tak zestresowany, że zapomniał słów piosenki. Jednak, jak się okazało, to nie miało wielkiego znaczenia dla jury, które było pod wielkim wrażeniem jego talentu. - Boże, jakbym chciała, żeby taki telemarketer do mnie zadzwonił - zachwycała się Okupnik. Wyznała jednocześnie, że podczas występu Michała miała takie ciarki, że aż musiała zasłonić sobie "pewną część ciała". Za to znany z ostrych słów Wojewódzki podkreślił, że talent Michała "powinien mieć osobny pokój w hotelu". - Jeśli sztuka ma korzenie w magii, to ty ją pokazałeś - powiedział Kuba.
Wielka osobowość
Wiele kontrowersji wywołał z kolei występ Jadźki, która przyznała na początku, że śpiewa dopiero od miesiąca, jednak jest w pełni gotowa na występ w programie. Marta dwukrotnie zaśpiewała utwór Madonny "Material Girl", za każdym razem wywołując aplauz publiczności. Po występie uczestniczki jurorka Tatiana Okupnik stwierdziła, że "gdyby dawali nagrody za osobowość, to by wygrała". Ostatecznie to właśnie jej charakter przesądził o tym, że przeszła do kolejnego etapu, gdyż jurorzy, po niezbyt udanych popisach wokalnych Jadźki uznali, że śpiewu można ją jeszcze nauczyć, a osobowości "nie da się stworzyć".
"Nie za dużo tych talentów?"
Na scenie pojawił się też wszechstronnie uzdolniony Kuba Werel, który wcześniej był w programie "You Can Dance", gdzie doszedł aż do finałowej szesnastki. W X-Factorze, wykonując piosenkę Prince'a "Purple Rain" chłopak udowodnił, że potrafi nie tylko znakomicie tańczyć, ale i śpiewać. Pod wielkim wrażeniem jego występu był w szczególności Czesław Mozil. - To jest dobre. Bierzesz klasyk i śpiewasz po swojemu - zachwycał się juror. Z kolei Tatiana Okupnik wyznała, że jest "wkurzona" na Kubę. - Przychodzisz do "You Can Dance" i przechodzisz do finałowej szesnastki. Teraz przychodzisz tu i okazuje się, że musimy cię wziąć do X-Factora. Nie za dużo tych talentów? - żartowała.
Twój talent powinien mieć osobny pokój w hotelu Kuba Wojewódzki
Do dwóch razy sztuka?
W odcinku nie zabrakło także wielkich powrotów. Przed jurorami ponownie stanął bowiem Kamil Czostkiewicz, który brał udział w pierwszej edycji programu. Teraz wrócił kompletnie odmieniony - schudł 15 kg i nabrał pewności siebie. Jego ciężką pracę nad sobą doceniła męska część jury, Tatianie bowiem nie podobał się zbyt duży nacisk Kamila na publiczność, którą wielokrotnie zachęcał do klaskania i śpiewania. Ostatecznie Kuba Wojewódzki upomniał uczestnika, aby "wykorzystał tę szansę" i zaprosił go do kolejnego etapu.
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn