Phoebe i Tillie to dwie suczki. Gdy zaginęły, zaniepokojeni właściciele zainicjowali poszukiwania. Pomagali wolontariusze, akcję prowadzono też w sieci. Po ponad tygodniu zwierzęta odnalazły się - w sytuacji i okolicznościach, które wzruszyły rzesze internautów.
Kilka dni temu organizacja ochrony zwierząt z Vashon Island w Stanach Zjednoczonych na Facebooku opublikowała apel do internautów. Informowała o zaginięciu dwóch suczek, Phoebe i Tillie. Psy zaginęły 8 września.
"Usłyszeliśmy ten słodki dźwięk"
Po kilku dniach poszukiwań właściciele psów myśleli już o najgorszym. W akcję zaangażowała się organizacja, która na co dzień pomaga zwierzętom. Wolontariusze początkowo szukali w miejscu, gdzie suczki były ostatnio widziane. Niestety, bez sukcesu. Ale nie zrezygnowali. "Wreszcie usłyszeliśmy ten słodki dźwięk, na który czekaliśmy - pojedyncze szczeknięcie w odpowiedzi na nasze wołanie" - napisali na Facebooku.
Gdy dotarli do Tillie, ta zaprowadziła ich w pobliże starej studzienki. To w nią wpadła Phoebe i nie mogła się wydostać. Gdy jej przyjaciółka usłyszała ludzkie wołanie, sprowadziła ratunek.
Obie suczki szują się dobrze.
Autor: kry//rzw / Źródło: Daily Mail
Źródło zdjęcia głównego: facebook