Pierwszy dzień wiosny to dobry czas na spacer. Wie o tym prezydent Bronisław Komorowski, który o poranku wybrał się do Łazienek Królewskich. Nie był to jednak normalny spacer, a podróż do pracy. Prezydent zrezygnował tym razem z limuzyny. Jak zapewnił reporterkę TVN24, robi tak kilka razy w tygodniu. - Codziennie nie ma takiej możliwości - stwierdził.
Bronisław Komorowski wyraźnie poczuł wiosnę. Uśmiechając się do dziennikarki "zaprosił na wspólny spacer". - Wiosna, to niech pani idzie na spacerek ze mną - zachęcał prezydent.
Jak są światła przyjazne to 45 minut, jak nieprzyjazne to 50 minut. Po drodze patrzę na niebo, słucham ptaszków, obserwuję wiewiórki w parku Łazienkowskim i spotykam miłą panią dziennikarkę prezydent
"Słucham ptaszków, o polityce nie myślę"
Pytany, jak długo zajmuje mu przejście z Belwederu, gdzie mieszka, do Pałacu Prezydenckiego, prezydent odpowiedział: - Jak są światła przyjazne to 45 minut, jak nieprzyjazne to 50 minut. Po drodze patrzę na niebo, słucham ptaszków, obserwuję wiewiórki w parku Łazienkowskim i spotykam miłą panią dziennikarkę - powiedział Komorowski.
Nie dał się namówić na polityczny komentarz dotyczący wyników rozmów koalicyjnych ws. reformy emerytalnej. W poniedziałek wieczorem na ten temat rozmawiało kierownictwo PO i PSL. - Staram się w czasie spaceru nie rozmyślać o polityce - odpowiedział prezydent. A co Pan radzi premierowi? - nie poddawała się reporterka. - Spacerować, spacerować - odpowiadał Bronisław Komorowski.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24