- Naukowcy z Uniwersytetu Witten/Herdecke w Niemczech porównali dane pochodzące od 648 wokalistów.
- Stwierdzono, że znani piosenkarze dożywali średnio 75 lat, natomiast mniej znani - 79 lat.
- Badanie wykazało również, że artyści solowi są bardziej narażeni na wcześniejszą śmierć w porównaniu z tymi, którzy mogą zwrócić się do członków zespołu po wsparcie.
Jeżdżenie w trasy koncertowe, występowanie i rock'n'rollowy tryb życia już wcześniej były uznawane za elementy, które mogą skracać średnią długość życia muzyków. Jednak najnowsze badanie opublikowane w "Journal of Epidemiology & Community Health" po raz pierwszy pokazuje bezpośredni związek sławy ze śmiertelnością.
Badanie na ponad 600 muzykach
Tematem zajęli się naukowcy z Uniwersytetu Witten/Herdecke w Niemczech. Porównali oni dane pochodzące od 648 wokalistów (zarówno liderów zespołów, artystów solowych, jak i osób z chórków), z których połowa jest uznawana za sławnych, a druga połowa - mniej znanych.
Sławy wybrano z listy dwóch tysięcy najbardziej znanych artystów wszechczasów stworzonej przez stronę Acclaimed Music. W pierwszej piątce znajdują się tam The Beatles, Bob Dylan, Rolling Stones, David Bowie oraz Bruce Springsteen. Każdy ze sławnych muzyków został połączony w badaniu w parę z mniej znanym w oparciu o cechy takie jak płeć, pochodzenie czy wykonywany gatunek muzyki. Badanie było jednak nierównomiernie rozłożone pod względem płci: 83,5 proc. badanych stanowili mężczyźni, a 16,5 proc. kobiety. Stwierdzono, że znani piosenkarze dożywali średnio 75 lat, natomiast mniej znani - 79 lat, co oznaczałoby, że sława skraca średnią długość życia muzyka o około cztery lata. Jak zauważyli autorzy, podobny wpływ na długość życia ma okazjonalne palenie papierosów.
Ryzyko śmierci wśród młodych sław
Badanie wykazało również, że artyści solowi są bardziej narażeni na wcześniejszą śmierć w porównaniu z tymi, którzy mogą zwrócić się do członków zespołu po "wsparcie emocjonalne i praktyczne".
Chociaż w badaniu nie wykazano między nimi jednoznacznego związku, to wpływ na wcześniejszą śmierć może mieć też powiązana ze sławą utrata prywatności, czy też presja związana z wynikami.
W amerykańskim badaniu z 2007 roku zauważono, że gwiazdy muzyki pop, które stają się sławne między 2. a 25. rokiem życia, są od dwóch do trzech razy bardziej narażone na ryzyko wcześniejszej śmierci niż przeciętny obywatel Stanów Zjednoczonych.
W ostatnich latach fani muzyki pożegnali licznych młodych artystów, między innymi 26-letniego rapera Maca Millera, 28-letniego DJ-a Aviciiego czy 31-letniego piosenkarza znanego z zespołu One Direction - Liama Payne'a.
Autorka/Autor: mart//az
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: WTP