Lokalni rybacy stawiają na gniew Boga, naukowcy mnożą teorie, ale faktem jest, że brazylijskie miasteczko Atafona znika. Jest ono dosłownie "połykane" przez ocean, ponieważ wysokie temperatury przyspieszają procesy erozyjne.
W ciągu ostatnich kilku lat szybkość erozji w tym regionie gwałtownie wzrosła zmuszając wielu zamieszkałych tu rybaków do przeniesienia swoich domów i zbudowania nowych dalej od brzegu. W ten sposób wioska rybaków została po raz kolejny odbudowana, po tym jak ostatnio ocean zniszczył poprzednie domy.
Naukowcy badają przyczyny Procesami erozyjnymi w tym regionie zainteresowali się naukowcy z Federalnego Uniwersytetu Fluminense (UFF). W 2003 roku stworzyli projekt "Atafona", którego celem jest badanie przyczyn "znikającego" wybrzeża.
Geolog Gilberto Riberio, szef ekipy naukowej, tłumaczy, że za przyspieszoną erozją stoją silniejsze wiatry powstałe w wyniku globalnego ocieplenia. Te z kolei wywołują silniejsze fale oceanu i w ten sposób erozja przyspiesza. - Globalne ocieplenie jest faktem, a natura musi reagować. W tym regionie zaobserwowaliśmy zjawisko, w którym silniejsze wiatry wywołują silniejsze fale, które w rezultacie powodują erozję - powiedział naukowiec.
Fotografie nie kłamią Naukowcy demonstrują fotografie, na których można zobaczyć miasteczko Atafona z 1974 r., gdzie wiele budynków stoi w pobliżu linii brzegowej. Z kolei kolejna fotografia przedstawia Atafonę w 2003 r., gdzie ocean wkroczył na ląd przykrywając znaczną jego część.