Aż 16 miesięcy Nowozelandczyk szukał obrączki ślubnej. Poszukiwania do najłatwiejszych nie należały, bo męska biżuteria znalazła się na dnie morza.
Obrączka mieszkańcowi Wellington zsunęła się z palca i spadła na dno portu w stolicy Nowej Zelandii. Jak pisze dziennik "Dominion Post", Aleki Taumoepeau wykazał się sokolim wzrokiem. - Ujrzałem ją, gdy świeciła całym swoim blaskiem - cytuje ekologa z zawodu gazeta.
"Władca Pierścieni" z Nowej Zelandii
Aleki, szczęśliwy znalazca, swoim sukcesem pochwalił się żonie, która od samego początku wątpiła w powodzenie poszukiwań. Zaproponowała nawet mężowi, by ten wybrał sobie nową obrączkę, a o ślubnej zapomniał.
Nowozelandczyk uniósł się honorem i odmówił, a później przy pomocy satelity i współrzędnych przystąpił do przeglądania tafli morza. W hołdzie jego uporowi i nieustępliwości, znajomi szczęśliwego męża i posiadacza odnalezionej obrączki nazwali go "Władcą Pierścieni".
Źródło: PAP, Reuters, Huffington Post, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu