Charakterystyka snu danej osoby może pomóc w wykrywaniu problemów zdrowotnych, a co za tym idzie służyć ocenie ryzyka przedwczesnej śmierci - stwierdzili brytyjscy naukowcy. Za najważniejszy wskaźnik przyszłego stanu zdrowia uznali krótkie nocne przebudzenia, których doświadczające osoby rano w ogóle nie pamiętają.
Wyniki badań naukowców z Uniwersytetu Stanforda zostały opublikowane na łamach czasopisma "Digital Medicine", a w czwartek opisane w brytyjskich mediach. Obejmują one 12 tys. badań analizujących takie zachowania w czasie snu jak ruchy brody i nóg, sposób oddychania czy rytm bicia serca.
Na tej podstawie próbowano zidentyfikować zmiany w śnie najściślej powiązane ze śmiertelnością. Już wcześniejsze badania wskazywały, że wiele schorzeń w pierwszej kolejności objawia się zaburzeniami snu.
Badania snu a śmiertelność
Badacze próbowali scharakteryzować, jak wygląda przeciętny sen osób w różnym wieku. Następnie wykorzystali sztuczną inteligencję i technologię uczenia maszynowego do analizowania snu konkretnych osób i określania ich "wieku snu", czyli wieku szacowanego na podstawie charakterystyki ich snu. "Na przykład u kogoś, kto ma 55 lat i śpi spokojnie przez całą noc z dobrej jakości cyklami REM, 'wiek snu' teoretycznie może być na poziomie 45 lat" - czytamy na stronie Uniwersytetu Stanforda.
Badacze założyli, że jeżeli "wiek snu" jest wyższy niż rzeczywisty wiek danej osoby, wskazywać to może na jej problemy zdrowotne, a co za tym idzie wyższe prawdopodobieństwo przedwczesnej śmierci. Badania wykazały, że "najsilniejszym wskaźnikiem śmiertelności" jest fragmentacja snu, czyli zjawisko polegające na wielu krótkich przebudzeniach w ciągu nocy, których osoby jej doświadczające później nie pamiętają. Im wyższy "wiek snu", tym większa fragmentacja snu, co według badaczy czyni ją wskaźnikiem przyszłego stanu zdrowia.
Zdaniem specjalistów tego rodzaju zaburzenia snu różnią się od sytuacji, w których osoba zdaje sobie sprawę, że się budzi. Naukowcy jeszcze nie wiedzą, w jaki sposób fragmentacja snu jest powiązana z wyższym ryzykiem śmierci. "Ustalenie, dlaczego fragmentacja snu jest tak szkodliwa dla zdrowia, jest czymś, co planujemy zbadać w przyszłości" - przekazał w oświadczeniu współautor badań dr Emmanuel Mignot.
Dobry sen a choroba wieńcowa i udar
Wcześniejsze badania udowodniły, że nie tylko ilość, ale i jakość snu są ściśle skorelowane ze stanem zdrowia. Niedawne badanie naukowców z francuskiego Narodowego Instytutu Zdrowia i Badań Medycznych (INSERM) w Paryżu pokazało, że osoby wysypiające się są o 75 proc. mniej narażone na chorobę wieńcową lub udar mózgu niż osoby, których jakość i ilość snu badacze ocenili najniżej.
ZOBACZ TEŻ: Źle sypiasz? To może czynić cię egoistą
Źródło: Stanford Medicine, Independent, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock