Perfekcję można osiągnąć we wszystkim - nawet w miotaniu ogromnym kapciem. W Czersku w województwie pomorskim mieszkańcy po raz jedenasty zorganizowali mistrzostwa świata w rzucie laczkiem. Liczyła się przede wszystkim dobra technika i... dobra zabawa.
By wystartować w zawodach trzeba było mieć nie lada krzepę. Laczek mierzył bowiem niemal pół metra i ważył ponad dwa kilogramy. Poza tym, jak opowiadają uczestnicy, jest bardzo niewygodny do uchwycenia.
Choć mistrzostwa są traktowane z przymrużeniem oka, to zawodnicy podchodzą do nich bardzo poważnie. Nie wszystkim jednak udawało się rzucić na miarę swoich oczekiwań. - Zawiodła technika lub źle wiał wiatr - uskarżali się zawodnicy.
W tegorocznych zawodach wystartowało 24 mężczyzn i 4 kobiety. Najlepiej z laczkiem poradził sobie Wojciech Pazda, który z wynikiem 18 metrów i 5 centymetrów został tegorocznym mistrzem świata. Przy okazji pobił o 15 centymetrów, ustanowiony w 2002 roku, rekord świata. Wśród pań, zwyciężyła Ewa Nieżurawska, która cisnęła laczek na odległość 16 metrów i 92 centymetrów.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24