Żona amerkańskiego milionera od pół roku stara się uzyskać dostęp do jego konta, bo mąż po wypłynięciu w rejs swoim jachtem w czerwcu zniknął. Policja na Florydzie nie wie, czy uznać go za zagionionego, czy za martwego, a 100 mln dol. leży na koncie. Tymczasem kobieta zostawiona z czwórką dzieci ma już milion dol. długów.
Guma Aguilar, 35-letni biznesmen, 19 czerwca wypłynął w rejs łodzią motorową i nie wrócił. Od tego czasu jego żona, Jamie, rodzeństwo, a także matka i wujek mężczyzny starają się zdobyć kontrolę nad majątkiem wartym 100 mln dol.
Rachunki rosną
Jamie, matka czwórki dzieci, tuż przed zaginięciem męża groziła mu rozwodem i starała się o anulowanie podpisanej przed ślubem częściowej intercyzy. Dwa miesiące później mąż zapadł się jednak "pod ziemię". W związku z tym, że jego ciało nie zostało znalezione, jego majątek jest na razie nie do ruszenia. Prawo stanu Floryda zezwala na uznanie kogoś za zmarłego, dopiero, gdy pięć lat po zaginięciu jego ciało wciąż nie zostanie odnalezione. W tej chwili formalnie trwają więc poszukiwania mężczyzny.
Ta sytuacja sprawiła, że kobieta jest w tej chwili bankrutem, bo nie mając dostępu do konta męża, nie może nawet opłacić rachunków za użytkowania gigantycznej rezydencji, gdzie mieszka. W ciągu sześciu miesięcy jej długi urosły do kwoty okrągłego miliona dolarów.
Zemsta?
Jamie i Guma mają za sobą kilkanaście lat trudnego współżycia. Mężczyzna był co prawda świetnym biznesmenem i dzięki spółce ze swoim wujkiem zarobił przez lata ogromne pieniądze w przemyśle paliwowym, ale ma też za sobą m.in. kilkumiesięczny pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Po wyjściu z niego kilka lat temu sam wniósł sprawę o rozwód, ale w trakcie postępowania zrezygnował i wycofał wniosek.
Teraz adwokaci pani Aguilar twierdzą, że Guma z pewnością żyje, ukrywa się gdzieś w Holandii (tam miał mieć dobre kontakty biznesowe), a własną śmierć upozorował, by uniknąć dzielenia się z kobietą swoją fortuną. Ich zdaniem jest to forma zemsty na żonie, która sama postanowiła od niego odejść.
20 czerwca, dzień po wypłynięciu Gumy w rejs, jego łódź znaleziono cztery kilometry od domu, stojącą na jednej z dzikich plaż. Na pokładzie śledczy znaleźli portfel mężczyzny, jego klapki i t-shirt. Dzięki systemowi GPS udało się ustalić, że 35-latek płynął bardzo szybko na dystansie wspomnianych czterech kilometrów, potem nagle zawrócił i zwolnił.
Od tamtego momentu łódź niesiona prądem morskim powoli dobiła do brzegu. Obrączkę ślubną Gumy Aguilara znaleziono na nocnej szafce w sypialni małżeńskiej.
Autor: adso//bgr / Źródło: FOX News
Źródło zdjęcia głównego: sxc