- Władze usiłują walczyć z problemem, ograniczając znacznie ciśnienie wody w kranach i dostarczając ją do stolicy cysternami.
- Powody? Eksperci wskazują, że to złożona kwestia. Ale wyszczególniają zły system zarządzania oraz zjawiska klimatyczne, takie jak susza.
- Czy istnieje recepta na uratowanie sytuacji?
Iran zmaga się z poważnym kryzysem dostępności pitnej wody. Ta jest z natury w deficycie, jeśli chodzi o tak suchy kraj, ale - jak podkreśla w rozmowie z CNN Kaveh Madani, dyrektor Instytutu Wody, Środowiska i Zdrowia Uniwersytetu ONZ z siedzibą w Japonii, który w przeszłości pełnił funkcję zastępcy szefa irańskiego Departamentu Środowiska - różnica polega na tym, że teraz problem dotyka stolicy, Teheranu.
Temat poruszył na poniedziałkowym posiedzeniu rządu prezydent Masud Pezeszkian. - Jeśli nie podejmiemy pilnych decyzji dzisiaj, w przyszłości znajdziemy się w sytuacji nie do rozwiązania - ocenił.
"Mówimy o możliwym dniu zero w ciągu kilku tygodni"
Eksperci obawiają się, że w Teheranie, gdzie mieszka około 10 milionów ludzi, może całkowicie zabraknąć wody, jeśli poziom zużycia nie zostanie ograniczony. - Mówimy o możliwym dniu zero w ciągu kilku tygodni - powiedział w rozmowie z amerykańskim nadawcą Madani.
Na ten problem złożyło się kilka czynników. W tym to, co eksperci określają jako dekady złego zarządzania gospodarką wodną i rosnącą nierównowagę między zasobami a zapotrzebowaniem.
Sytuację pogarszają zmiany klimatyczne. Iran od pięciu lat doświadcza dotkliwych susz, a w tym roku jest ona najgorsza w historii - pisze CNN. Kraj zmaga się przy tym z upałami. Według klimatologa i historyka pogody Maximiliano Herrery, temperatury w niektórych częściach kraju przekroczyły w tym miesiącu 49 stopni Celsjusza. - Iran wydaje się niemal nieustannie znajdować w stanie rekordowych upałów - zauważa ekspert.
Gubernator stolicy Mohammad Sadegh Motamedian przekazał w poniedziałek, że w odpowiedzi na kryzys władze obniżyły ciśnienie wody w Teheranie o prawie połowę, co dotknęło około 80 procent gospodarstw domowych.
Dla mieszkańców wysokich apartamentowców może to oznaczać całkowity brak wody. Jeden z mężczyzn mieszkający na 14. piętrze podkreśla, że jego krany często wysychają.
"To nowość"
Woda jest dostarczana do stolicy cysternami. Mieszkańcy, którzy mogą sobie na to pozwolić, decydują się na instalację zbiorników magazynujących - zauważa Madani. I dodaje: - Nigdy nie mieliśmy takiej sytuacji, to nowość w Teheranie.
W zeszłym tygodniu władze zarządziły jeden dzień wolny od pracy w Teheranie i kilku innych regionach kraju, w celu oszczędzania wody i prądu. Ekstremalna pogoda ma bowiem negatywny wpływ również na produkcję energii. Iran ma setki zapór zaopatrujących go w wodę, budowanych od lat 50. XX wieku. Susza znacznie zmniejszyła jednak ich wydajność, co doprowadziło do przerw w dostawach energii elektrycznej w całym kraju.
Rzeczniczka rządu Fatemeh Mohajerani na poniedziałkowej konferencji poinformowała, że rozważa on wprowadzenie tygodniowego święta państwowego dla mieszkańców Teheranu.
Rząd ma nadzieję, że mieszkańcy tymczasowo opuszczą miasto, co zmniejszy zapotrzebowanie na wodę.
"Bankructwo wodne". Czyją winą?
Głównym problemem jest, zdaniem ekspertów, niewłaściwe zarządzanie zasobami.
Działalność człowieka, w tym nadmierne pompowanie wód gruntowych, nieefektywne praktyki rolne i niekontrolowane zużycie wody w miastach, popchnęły region "w kierunku czegoś, co można określić jedynie mianem bankructwa wodnego" - twierdzi Amir AghaKouchak, profesor inżynierii lądowej i środowiskowej oraz nauk o Ziemi na Uniwersytecie Kalifornijskim w Irvine.
Tego samego zdania jest Madani. Mówi, że to "bankructwo wodne, ponieważ nie jest to już kryzys". - To sytuacja, w której niektóre szkody są nieodwracalne - zaznacza.
W Teheranie z warstw wodonośnych gleby wypompowano tak dużo wody z powodu rosnącej populacji, że niektóre części miasta zapadają się, niekiedy o ponad 25 centymetrów rocznie.
Czy istnieje recepta na kryzys?
Niemal wszystkie z 31 irańskich prowincji - z wyjątkiem jednej - borykają się z niedoborem wody - przekazał minister energii Iranu Abbas Aliabadi, cytowany przez agencję Mehr News. Pytany o możliwość wprowadzenia racjonowania wody, odpowiedział: - Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Zdaniem specjalistów nie ma prostych rozwiązań tego kryzysu. Jak twierdzi Madani, rząd wybiera środki "doraźne", takie jak nowe projekty transferu wody. - Na razie łagodzą objawy, nie lecząc przyczyny - mówi. Dodaje, że rozwiązania techniczne, takie jak odsalanie słonej wody czy recykling ścieków, muszą stać się częścią większego planu.
Opowiada się też za gruntowną przebudową gospodarki, aby odejść od rolnictwa intensywnie wykorzystującego wodę. To ono bowiem obecnie odpowiada za około 90 procent zużycia wody w kraju.
Przyznaje jednak, że tego rodzaju reforma prawdopodobnie będzie trudna i kosztowna, zarówno pod względem ekonomicznym, jak i politycznym, a obecnie także wysoce nieprawdopodobna, biorąc pod uwagę sankcje nałożone na Iran przez USA i inne państwa.
Na razie jednak Iran czeka na jesień, mając nadzieję, że przyniesie ona deszcz. "Jeśli Teheran przetrwa do końca września, istnieje nadzieja na uniknięcie dnia zero" - twierdzi Madani.
Autorka/Autor: Aleksandra Koszowska
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: Fatemeh Bahrami/Anadolu/Getty Images