Michael Pager, znany lekarz medycyny estetycznej, nazywany w Wielkiej Brytanii "królem botoksu", zauważa wśród klientów klinik coraz więcej młodych ludzi. Widzi też "drastyczną zmianę w ich upodobaniach".
Liczba młodych osób korzystających z zabiegów medycyny estetycznej rośnie w niepokojącym tempie. Zdaniem dr. Michaela Pagera, prowadzącego klinikę w brytyjskim Knightsbridge, coraz młodsi klienci za cel stawiają sobie spełnienie nierealistycznych standardów piękna, promowanych przez social media. - Wiele osób chce, żeby ich odbicie w lustrze wyglądało jak po nałożeniu internetowego filtra. Myślę, że o to właśnie im chodzi - skomentował dr Pager w rozmowie z "The Guardian".
"Zmiana w upodobaniach klientów jest drastyczna"
Specjalista stwierdził również, że dostępność filtrów zmieniających rysy twarzy przyczynia się do pogłębienia rozdźwięku między tym, jak młode osoby postrzegają same siebie, a tym, jak wyglądają naprawdę. Dodał, że jego zdaniem poddawanie się zabiegom z zakresu medycyny estetycznej zaczęło być traktowane jako symbol prestiżu. - Pokazywanie, że coś zostało zrobione, stało się niemal wyznacznikiem statusu społecznego. Nie ma już potrzeby ukrywania (zabiegów estetycznych - red.), stało się to czymś w rodzaju metki od projektanta - zaznacza dr Pager na łamach portalu "The Guardian".
Zdaniem eksperta "zmiana w upodobaniach klientów jest drastyczna". Jak podkreśla, niegdyś zabiegi z wykorzystaniem toksyny botulinowej służyły bardziej subtelnym modyfikacjom wizerunku. Z jego obserwacji wynika, że obecnie młodzi klienci skłaniają się ku drastycznym zmianom wyglądu. - Są nadmiernie ostrzykani i czują się dumni z tego powodu - ocenia.
Odpowiedzialnością za promowanie nierealistycznych wzorców piękna lekarz obarcza głównie osobowości medialne i celebrytów. - Zauważam w telewizji osoby o wyraźnie zmienionym wyglądzie. Obecnie nie jest to stygmat, lecz modny trend - dodaje w rozmowie z "The Guardian" ekspert, nazywany na Wyspach "królem botoksu".
Szacuje się, że każdego roku w Wielkiej Brytanii wykonywanych jest około 900 tysięcy zabiegów z wykorzystaniem botoksu. Pomimo wprowadzonego w ubiegłym roku zakazu korzystania z medycyny estetycznej przez osoby poniżej 18. roku życia, zdaniem Tamary Griffiths z Brytyjskiego Towarzystwa Dermatologów na Wyspach obserwuje się znaczący wzrost zainteresowania podobnymi praktykami wśród nastolatków.
Popularność medycyny estetycznej w Polsce
Z badania przeprowadzonego przez Laboratoires Vivacy Polska wynika, że medycyna estetyczna zyskuje na popularności także w Polsce. Zwiększone zainteresowanie takimi zabiegami zaobserwowało aż 83 procent ankietowanych lekarzy. Ich klientami najczęściej są osoby w wieku od 31 do 45 lat, które stanowiły 63 procent wszystkich pacjentów. Zainteresowanie medycyną estetyczną jest również znaczące wśród osób z przedziału wiekowego 46-65. Młodsze, między 18. a 31. rokiem życia, stanowiły 23 procent wszystkich korzystających z zabiegów estetycznych. Najchętniej poddawały się one modelowaniu ust.
Wśród zabiegów na twarz największym zainteresowaniem pacjentów cieszą się procedury z wykorzystaniem toksyny botulinowej i kwasu hialuronowego. Dalej plasują się zabiegi wykonywane przy użyciu stymulatorów tkankowych i mezoterapia. Badanie przeprowadzono w lutym tego roku.
ZOBACZ TEŻ: Najpierw pod skalpel, potem przed ołtarz
Źródło: The Guardian, ISB Zdrowie
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock