Życie kanclerz Niemiec do najłatwiejszych nie należy. Angela Merkel przekonała się o tym nie raz. W ciągu ostatniego miesiąca musiała zmagać się z kryzysem w Europie, bojówkami Greenpeace, a nawet z bombą, którą dostała w przesyłce z Aten. Teraz pani kanclerz otrzymała o wiele przyjemniejszy prezent.
Ten prezent to kosz świeżych jabłek od królowych tego owocu, czyli Eleny Vassalli, Stephanie Hempel i Soni Heimgarten, które osobiście wręczyły wyselekcjonowane dobra kanclerz Niemiec.
Zjawiskowe germańskie piękności w tradycyjnych strojach pofatygowały się z prezentem do Berlina. Kanclerz z trudem udźwignęła owoce, a śmiechu było co nie miara.
Dary sadu pochodzą od głównych regionów "hodowców" jabłek.
Źródło: EPA, tvn24.pl