Tom Hanks przyznał podczas rozmowy w amerykańskim programie radiowym, że odda swoje osocze naukowcom. To samo ma zrobić jego żona Rita Wilson. Para wygrała z COVID-19 blisko miesiąc temu. Dzięki temu mają oni w krwi przeciwciała, które mogą pomóc w stworzeniu szczepionki na koronawirusowa.
Tom Hanks i Rita Wilson byli jednymi z pierwszych amerykańskich celebrytów zakażonych COVID-19. Byli leczeni w Australii, gdzie doszło do zakażenia. Pod koniec marca wrócili do domu w Los Angeles w USA. Aktor wystąpił niedawno w programie radiowym w stacji NPR, w którym został zapytany o życie po chorobie.
- Co zrobimy teraz? Czy jest coś, co możemy zrobić? Właśnie odkryliśmy, że nosimy w sobie przeciwciała - przyznał zdobywca Oscara. - Będziemy teraz oddawać krew do miejsc, w których miejmy nadzieję będą pracować nad stworzeniem czegoś, co ja nazywam Hank-ccine (kombinacja nazwiska Hanks i słowa vaccine, czyli szczepionka - przyp. red.) - zażartował.
Choroba i powrót do zdrowia
Aktor wraz z żoną zakazili się COVID-19 w trakcie marcowego pobytu w Australii, gdzie Tom pracował na planie filmowym. Hanks informował fanów o swoim stanie zdrowia przez media społecznościowe.
W jednym z postów aktor postanowił pokazać swoim obserwującym na Instagramie swoje śniadanie w czasie australijskiej kwarantanny.
Para wyzdrowiała i powróciła do Los Angeles 28 marca. Niedługo potem zdobywca Oscara w pierwszym wywiadzie po chorobie opowiedział o jej różnych objawach.
ZOBACZ też: Tom Hanks o walce z koronawirusem. "Bolało mnie całe ciało. Żona czołgała się do łazienki"
Nadzieja na szczepionkę
Cały czas trwają prace nad szczepionkami i lekami, które powstrzymają chorobę COVID-19, wywoływaną przez zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2. Jednym z pomysłów jest terapia osoczem krwi osoby, która wyzdrowiała.
25 kwietnia w Oksfordzie w Wielkiej Brytanii rozpoczęły się pierwsze w Europie testy kliniczne szczepionki przeciw koronawirusowi. Wstrzyknięto ją pierwszym dwóm osobom z ponad 800 chętnych osób.
Wcześniej grupie pacjentów zmagających się w Chinach z COVID-19, których stan określano jako ciężki lub krytyczny, przeprowadzono transfuzję osocza krwi osób, które już wyleczyły się z choroby. Pierwsze wyniki napawają optymizmem, ponieważ zaobserwowano znaczną poprawę stanu zdrowia u części z badanych.
Źródło: NPR Radio, TVN24.pl