Jak co roku od wieków, Wielkanocni Jeźdźcy ruszyli w drogę, by oznajmić zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Objeżdżają wtedy miejscowości serbołużyckie, na pograniczu Polski i Niemiec.
Ubrani na czarno z wysokimi kapeluszami na głowach, serbołużyccy mężczyźni są jedną z wielkanocnych atrakcji we wschodnich Niemczech. Na swych koniach objeżdżają cmentarze miast wschodnich Niemiec, na granicy z Ziemią Lubuską. Przypominają w ten sposób zmarłym, że Jezus Chrystus zmartwychwstał.
Skąd ten zwyczaj?
Jak jednak nietrudno się domyślić, zwyczaj ten nie bierze swych początków z chrześcijaństwa. Etnolodzy są zdania, że wywodzi się z przedchrześcijańskich praktyk obchodzenia domostw w celu ich ochrony przed złymi duchami.
W Brandenburgii i wschodniej Saksonii żyje ok. 20-30 tys. Serbołużyczan. Są mniejszością słowiańską, która w VI wieku osiedliła się nad Nysą Łużycką i Szprewą. Do dzisiaj obchodzą kilka tradycyjnych obrzędów, obok Wielkanocnych Jeźdźców, także min. Ptasie Wesele 25 stycznia i palenie czarownic 30 kwietnia.
Źródło: Reuters