Wiadomość z ostatniej chwili: Colin Farrell porzucił Alicję Bachledę Curuś. Podobno widziano go (i sfotografowano) jak całował brytyjską modelkę. Podobno jednak to tylko plotka, bo to nie Farrell, a jego sobowtór. Co wcale nie szkodzi, bo jak wiadomo, dzień bez plotki to dzień stracony.
Najpierw wstrząsająca wiadomość pojawiła się na portalach amerykańskich i europejskich. Potem podchwyciły ją polskie strony. Pierwszy był oczywiście Pudelek. Informacja na stronie głównej krzyczała: Colin zostawił Alicję, chociaż mają dziecko. Sfotografowano go bowiem, jak całował brytyjską modelkę.
Informacja stała się hitem dnia. Zwłaszcza wśród pań w salonach kosmetycznych, u fryzjera i w kolejce do manikiurzystki. Bo, jak zapewniają klientki, takie newsy uwielbia każda kobieta.
Ale news zrobił karierę nie tylko w salonach piękności. Był na tyle poważny, że do akcji ruszyły kolorowe papierowe pisma.
- Natychmiast chwyciliśmy za telefony i zaczęliśmy dzwonić do naszych informatorów w Stanach Zjednoczonych, Irlandii, do rzeczniczki Colina. Próbujemy się dodzwonić do członków rodziny Alicji, żeby to zweryfikować - opowiada Anna Zaleska, redaktor naczelna magazynu o gwiazdach "Show".
Niewierny Colin
Zareagowali nawet górale z Podhala (w końcu Alicja góralką rodowitą jest) i prawie ruszyli z ciupagami na niewiernego Colina. - Jak już pieron jasny zostawił dziecko takie fajne małe, to już jest dupa, nie chłop - ocenili. Na szczęście sytuację uratował Pudelek. Po dziennikarskim śledztwie okazało się bowiem, że to wcale nie Farrell całował modelkę, ale jego sobowtór. - To człowiek, który żyje z udawania Farrella. To było wszystko wyreżyserowane, żeby osiągnąć jakiś rozgłos. Udało mu się - mówi Rafał Werczyński z portalu pudelek.pl.
Dlaczego jednak ta wiadomość wywołała aż taką burzę? Powód jest prosty: kochamy plotki. - Ani książka, ani edukacja, ani telewizja, ani kapłan czy religia nie są w stanie z nią wygrać. Ona wiecznie będzie w naszym życiu - przekonuje prof. Dionizjusz Czubala, antropolog i specjalista od plotek. Bo dzień bez plotki to dzień stracony.
Źródło: Fakty TVN