Izba wytrzeźwień jak... SPA

 
Izba wytrzeźwień już nie musi tak wyglądać
Źródło: TVN24

Całodobowa opieka lekarza i terapeuty, podłogowe ogrzewanie, muzyka relaksacyjna, a nawet szyby kuloodporne, a wszystko za jedyne 250 zł za dobę. Taki luksus tylko w krakowskiej izbie wytrzeźwień.

- To wszystko dla bezpieczeństwa pacjenta - mówi "Gazecie Krakowskiej" dyrektor ośrodka Elżbieta Damasiewicz–Gudzowska. Bo, jak mówią specjaliści w ten sposób łatwiej chronić trzeźwiejących gości przede wszystkim przed samobójstwami. Osoby przebywające "na wytrzeźwiałce" bardzo często bowiem popadają w depresję i próbują się zabić. A Damasiewicz-Gudzowska przyznaje: - Wystarczy byle co: klamka, krata, żeby się powiesić.

Dlatego też zlikwidowano uchwyty okienne, w pokojach nie ma wystających elementów. Kuloodporne szyby mają zastąpić kraty. - Dzięki mocnemu szkłu nie trzeba było montować krat, na których chcieli się wieszać pensjonariusze. Takie okna przydają się też, gdy koledzy pensjonariuszy próbują ich "odbić". Zdarzyło się, że rzucali kamieniami - opowiada dyrektorka izby.

Co roku z budżetu miasta wydawane jest kilka milionów złotych na utrzymanie izb wytrzeźwień, ponieważ ściągalność opłat za pobyt jest bardzo niska. W związku z tym, rok temu krakowscy radni PO uparli się, żeby przerobić, a nawet zlikwidować izbę. Ostatecznie planują nie likwidację placówki, ale jej prywatyzację.

Źródło: "Gazeta Krakowska", PAP

Czytaj także: