Mina liżącego ekran psa czy wianek ze świecących kwiatków - to jedne z nielicznych filtrów, które Snapchat oferuje swoim użytkownikom. Jednak kolejny, wprowadzony niedawno, został dość powszechnie uznany za rasistowską prowokację. Przekroczenie granicy dobrego smaku, czy - jak twierdzi firma - po prostu inspiracja postaciami z anime?
We wtorek Snapchat zaproponował swoim użytkownikom nowy filtr. Karykaturalny Azjata, który w założeniu miał wyłącznie bawić, wywołał falę krytyki. Szczególnie na Twitterze, gdzie internauci szyderczo "podziękowali" Snapchatowi za krok określony jako rasistowski.
Dear @Snapchat , thanks for the overly-racist new filter...when can we expect Blackface? pic.twitter.com/vKZn18NDYM— Brian (@bkisnah) 9 sierpnia 2016
Snapchat nie pozostał na to obojętny. W ciągu dwóch dni filtr został usunięty, a zastąpiła go wiewiórka i migoczący ananas. Te kontrowersji już nie budzą.
Nie pierwszy problem Snapchata
Snapchat już kilka miesięcy temu spotkał się z podobnym problemem. Wykorzystując technologię rozpoznawania twarzy, autorzy zaproponowali użytkownikom filtr obrazujący Boba Marleya. Firma w oświadczeniu napisała: "uruchomiony przez nas filtr został stworzony we współpracy z Bob Marley Estate i daje ludziom nowy sposób udostępniania ich uznania dla Boba Marleya i jego muzyki".
Jednak większość użytkowników potraktowała to jako atak na czarnoskóre osoby. Pojawiły się komentarze przekonujące, że nowy filtr jest przerażający, a także opinie, że przekracza granice dobrego smaku.
This Bob Marley filter on Snapchat is so creepy. Who thought this was a good idea?— Λγ. Ͼʜɑη. T ॐ (@AmantePurpura) 20 kwietnia 2016
Oh my god oh my god oh my god snapchat put a "Bob Marley" filter and it's... bad and in poor taste, to say the least pic.twitter.com/syAHGXp3f6— Alp Ozcelik (@alplicable) 20 kwietnia 2016
Autor: db/kk / Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Twitter | Cosus