Zamiast kilkuset koni mechanicznych - tylko dwa, ale żywe. Przed maską. Chromowane elementy nadwozia, a w środku pięć ekranów LCD i system stereo. To nie jest najnowszy trend amerykańskich przedmieść, ale najnowsze dzieło nowojorskiego artysty Jeremy'ego Deana.
Aby stworzyć ten oryginalny projekt, artysta wysupłał z własnej kieszeni 20 tys. dolarów. Jego wersja hummera H2 ma nieco zmienione nadwozie. Samochód swoim kształtem ma przypominać powóz, jakimi poruszali się amerykańscy osadnicy.
W środku samochód pozostał luksusowy - są tam między innymi ciekłokrystaliczne ekrany i system stereo. Wszystko zasilane za pomocą baterii.
"Powrót do przyszłości"
- To nie ma być nowy pomysł na rozwiązanie naszych problemów energetycznych. To jest satyra, która jest zakorzeniona w historii. - tłumaczy Dean. Jak przypomina, w czasie Wielkiego Kryzysu ludzie byli zmuszeni korzystać z takich rozwiązań.
Pojazd-dzieło zatytułowane "Back to the Futurama" ma zwracać uwagę na problemy współczesnych Stanów Zjednoczonych. - U nas obowiązuje zasada większe znaczy lepsze. Wszystko w kraju staje się większe i większe. Moim zdaniem kulminacją tego myślenia jest hummer, który jest kwintesencją konsumpcjonizmu - wyjaśnia autor.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: ReutersTV