Kanadyjski gwiazdor muzyki pop Justin Bieber został ukarany dwoma latami więzienia w zawieszeniu. Muzyk pół roku temu miał dopuścić się aktu wandalizmu. Bieber nie przyznał się do winy.
Chodzi o sprawę sprzed kilku miesięcy, kiedy Bieber miał obrzucić dom sąsiada jajkami. Idol nastolatków nie pojawił się w sądzie w środę. Sędzia orzekł, że piosenkarz dopuścił się wykroczenia. Oprócz dwóch lat więzienia w zawieszeniu, muzyk musi zapłacić 80,9 tys. dolarów odszkodowania, odrobić pięć dni prac społecznych i odbyć kurs z panowania nad emocjami.
"Justin jest szczęśliwy, że sprawa została rozwiązana i jest już za nim" - napisał jego pełnomocnik w oświadczeniu. "Idziemy naprzód, skupiamy się na jego karierze i muzyce".
Jajkami w dom sąsiada
Bieber został oskarżony o obrzucenie jajkami domu swojego sąsiada w zamożnej dzielnicy Calabasas w Kalifornii. Doszło do tego w styczniu 2014 roku. Bieber miał to zrobić w gniewie, po kłótni z sąsiadami. Wówczas w posiadłości piosenkarza doszło do przeszukania i aspirujący raper Lil Za, przyjaciel Biebera, został zatrzymany za posiadanie narkotyków.
Sam Justin wkrótce wyprowadził się z zamkniętego osiedla.
Wobec idola nastolatków toczą się jeszcze dwa postępowania. Jedno dotyczy jazdy pod wpływem alkoholu w Miami Beach, a drugie - napaści na kierowcę limuzyny w Toronto.
Reuters pisze, że nie wiadomo, czy środowy wyrok wpłynie jakoś na pozostałe sprawy.
Zawsze aktywny w mediach społecznościowych Justin Bieber tym razem nie odniósł się do wyroku.
Autor: pk//kdj / Źródło: Reuters