Książę Nikolai porzucił wojsko, by pracować jako model. To jego królowa Danii pozbawiła tytułu

Kiedy królowa Danii Małgorzata II zdecydowała we wrześniu o pozbawieniu czwórki z ośmiorga swoich wnucząt tytułów książęcych, bliscy monarchini, których dotyczą zmiany, nie kryli niezadowolenia. Od 1 stycznia 2023 roku dzieci księcia Joachima, najmłodszego syna królowej: 23-letni książę Nikolai, 20-letni książę Felix, 13-letni książę Henrik i 10-letnia księżniczka Athena będą mogły używać tylko tytułów hrabiego i hrabiny Monpezat.

Nikolai, który jest najstarszym wnukiem Małgorzaty II, w pierwszej wypowiedzi po ogłoszeniu decyzji królowej nie krył zaskoczenia: - Jestem bardzo zdezorientowany, dlaczego tak się dzieje - powiedział w rozmowie z duńską gazetą "Ekstra Bladet". Kiedy dziennikarz zapytał go, co to oznacza dla jego relacji z babcią, odpowiedział, że "nie widzi potrzeby komentowania".

Oficjalnie powodem pozbawienia książęcych tytułów czwórki wnucząt jest wola Małgorzaty II, by dzieci jej najmłodszego syna "były w stanie kształtować swoje własne życie, nie będąc ograniczonymi przez specjalne względy i zobowiązania, które implikuje formalna przynależność do Rodziny Królewskiej jako instytucji". Ale Nikolai już od kilku lat zdaje się nie zważać na "ograniczenia".

Niels Pinborg, redaktor naczelny magazynu "SE og HØR", zauważa, że nie przekonuje go argumentacja królowej. - Jeśli spojrzysz na kogoś takiego jak Nikolai, który podróżuje po całym świecie i pracuje jako supermodel dla wielkich marek modowych (…), nic nie wskazuje na to, by ciążyły mu książęce obowiązki - ocenił.

ZOBACZ TEŻ: Holenderska para królewska wybuczana i wygwizdana

Modelingowi 23-letni książę zawdzięcza międzynarodowy rozgłos. Nikolai zdobył popularność, kiedy po podpisaniu kontraktu z agencją Scoop Models na początku 2018 roku zadebiutował na wybiegu podczas pokazu Burberry na London Fashion Week. W czerwcu tego samego roku pojawił się na wybiegu w ramach pokazu angielskiego projektanta Kima Jonesa, a jesienią wystąpił w kampanii domu mody Dior.

Jak informował wówczas "Evening Standard", ojciec Nikolaia, książę Joachim, przychylnym okiem patrzył na karierę syna. Zwalniał go też z oficjalnych obowiązków, jeśli kolidowały z pracą w modelingu. Tłumaczył, że Nikolai "nie powinien być do niczego zmuszany" i powinien sam decydować o własnej przyszłości. Rodzice mieli stać się jego "największymi fanami", a matka, hrabina Aleksandra, dodatkowo pełniła nieoficjalnie funkcję stylistki jego fryzur.

Młody książę został odcięty finansowo od budżetu rodziny królewskiej, otrzymywał z niego tylko środki na opłacenie edukacji. W sierpniu - zgodnie z tradycją duńskiej rodziny królewskiej - rozpoczął dwuletni program wojskowy w Szkole Sierżantów Sił Zbrojnych Królestwa Danii, jednak po kilku miesiącach zrezygnował ze służby - przy wsparciu rodziców, księcia Joachima i jego pierwszej żony.

Siódmy w kolejce do duńskiego tronu, Nikolai w wywiadach wyjaśniał, że modeling nie jest jego priorytetem. - Wolę patrzeć na to jak na tymczasową pracę w czasie studiów - mówił w rozmowie z "Tæt På". Gdy rozpoczął edukację w Kopenhaskiej Szkole Biznesu, praca modela zeszła na drugi plan.

Młody książę dzielił czas między Kopenhagę a Paryż, gdzie studiowała jego dziewczyna, Benedikte Thoustrup. Obecnie mieszkają razem w stolicy Danii.

O jego życiu prywatnym wiadomo niewiele więcej. Co nietypowe dla modela, nie ma kont w mediach społecznościowych. Nie brak tam natomiast profili mu poświęconych, tworzonych przez fanów i fanki, a obserwowanych przez tysiące ludzi na całym świecie. Nikolai strzeże swojej prywatności, choć jak przyznał w niedawnym wywiadzie z "Vogue Scandinavia", jest "przyzwyczajony do prasy i kamer, do bycia osobą publiczną".

ZOBACZ TEŻ: Królowa Małgorzata II odebrała wnukom tytuły książęce, teraz przeprasza, ale decyzję podtrzymuje