Badaniu zostały poddane myszy. Część z nich "przeszła" na dietę opartą na kontroli przyswajanych kalorii. I okazało się, że właśnie ta grupka miała problemy ze zwalczaniem infekcji.
Wyniki analiz opublikowane w Journal of Nutrition sugerują, że aby zwalczyć chorobę, trzeba jeść, i to bez dietetycznych ograniczeń (choć w granicach rozsądku).
Mordercy infekcji potrzebują pożywienia
Jest wiele wirusów i choć może warto powstrzymać się czasem od tłustej dokładki, zima nie jest okresem dobrym na diety. Profesor John Oxford, Queen Mary School of Medicine and Dentistry
Zespół z Michigan State University odkrył, że chociaż myszy na diecie otrzymywały tyle samo witamin i związków mineralnych, nie były w stanie przeciwstawiać się infekcjom równie skutecznie, jak myszki o pełnych brzuchach. Co więcej, znacznie dłużej i intensywniej chorowały.
- Nasze badanie pokazało, że organizm gotowy do walki z wirusami szybciej wychodzi z choroby i ma mniej powikłań - powiedziała autorka artykułu profesor Elizabeth Gardner.
Szczepionka nie wystarczy
Gardner podkreśla, że nawet szczepienie nie daje gwarancji zdrowia. - Jeśli zostaniemy zarażeni innym rodzajem wirusa niż ten, na którego zostaliśmy zaszczepieni, wtedy organizm musi wytworzyć zupełnie nowe przeciwciała - czytamy. A to wymaga energii.
Oczywiście wyniki badań nie oznaczają, że nie powinno się korzystać z kontroli wagi i diet. Jednak nie powinno się to odbywać w okresie nasilonego występowania wirusów grypy i mniejszej odporności organizmu.
Profesor John Oxford, specjalista w zakresie walki z wirusem grypy z Queen Mary School of Medicine and Dentistry powiedział, że w tym okresie wzmożonych zachorowań trzeba kierować się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem.
- Jest wiele wirusów i choć może warto powstrzymać się czasem od tłustej dokładki, zima nie jest okresem dobrym na diety.
Źródło: BBC, AP, Reuters, CNN
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu